Ferrari potwierdza ponowne użycie silnika Räikkönena z GP Australii

Zespół Ferrari dał zielone światło dla silnika, który zapalił się w samochodzie Kimiego Räikkönena podczas GP Australii.

Wszystko wskazywało na spokojny wyścig fińskiego kierowcy, gdy w połowie wyścigu kierowca stajni z Maranello zgłosił przez radio spadek mocy w swoim samochodzie. Gdy Räikkönen pojawił się w alei serwisowej, zatrzymując samochód w boksie zespołu, z górnego wlotu powietrza wydobył się ogień. Samochód Ferrari został wycofany z wyścigu, Fin utracił możliwość walki o podium.

Szefostwo ekipy z nadziejami na niewielkie uszkodzenia, wysłało silnik do analizy we włoskiej fabryce. Badania potwierdziły, że przyczyną pożaru w SF16-T była wadliwa turbosprężarka.

Inne części składowe jednostki, takie jak MGU-K, czy silnik spalinowy nie ucierpiały i ponownie zostaną użyte podczas wyścigu w Bahrajnie. Kimi Räikkönen będzie musiał wykorzystać drugą w tym sezonie turbosprężarkę.

Wymiana całej jednostki już po pierwszym wyścigu, znacznie utrudniłaby kierowcy Ferrari walkę w końcowej fazie sezonu, gdy zespoły będą często zmuszane do użycia ostanich – piątych jednostek, lub też dodatkowych, za które przewidywane są kary przesunięcia na polach startowych.

Źródło: motorsport.com 

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze