Niesforny kibic z Singapuru ukarany

Odważny i nieodpowiedzialny Brytyjczyk, który wtargnął na tor podczas niedzielnego wyścigu w Singapurze, na długo zapamięta swój wybryk. Mężczyzna został postawiony przed singapurskim sądem.

Wszyscy pamiętamy młodego mężczyznę spacerującego po Marina Bay, którego jako pierwszy zobaczył i minął Sebastian Vettel podczas zeszłego wyścigu. Niesforny kibic zniknął tak szybko, jak się pojawił, ale doprowadził do wyjazdu samochodu bezpieczeństwa i sprowokował realne zagrożenie na torze. Jego spokojny spacer w pobliżu mostu Esplanade zakłócił wyścig Formuły 1 i może drogo kosztować tego 27-latka.

Yogvitam Pravin Dhokia, bo tak właśnie nazywa się obiekt zainteresowania wypatrzony przez ścigającego się Vettela, od razu został schwytany przez singapurską policję i będzie musiał odpowiedzieć za swoje zachowanie przed sądem. Zarzut jaki mu postawiono, to nieumyślne spowodowanie zagrożenia życia kierowców. Natomiast kary, jakie mu grożą, to sześć miesięcy pozbawienia wolności lub sankcja finansowa.

Rozprawa, na której zapadną ostateczne decyzje, zostanie przeprowadzona szóstego października w Singapurze. Do tej pory zabrano mężczyźnie dowód tożsamości i nałożono kaucję w wysokości 9500 euro. Yogvitam Pravin Dhokia nie jest jednak w stanie zapłacić takiej sumy, co tłumaczy: „Na razie nie mam pracy, a wszystkie pieniądze przeznaczyłem na zakup biletu wstępu”.

To jednak nie koniec nieprzyjemności po Grand Prix. Także organizatorzy weekendu poniosą karę za niezabezpieczenie dziury w siatce, przez którą przedostał się kibic. „Oczekujemy pełnego raportu w celu ustalenia okoliczności zdarzenia” - czytamy w oficjalnym oświadczenie FIA. Rzecznik organizatorów GP Singapuru potwierdził, że niebawem odpowiednie pisma zostaną złożone.

Źródło: formel1.de

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze