Grand Prix Malezji dużym wyzwaniem dla opon

56. okrążeń, 5,543-kilometrowa pętla - to parametry wyścigu o Grand Prix Malezji, który charakteryzuje się tym, że bardzo utrudnia życie kierowcom oraz oponom. Wysokie temperatury, szybkie zakręty, szorstki asfalt oraz wyboista nawierzchnia to główne problemy, z którymi kierowcy będą się zmagać już za kilka dni.

Jednym z poważniejszych zadań będzie konieczność dbania o opony, które ulegać będą szybkiej degradacji, zarówno mechanicznej, jak i termicznej. Najbardziej narażona będzie przednia lewa opona, dlatego też kierowcy będą musieli na nią wyjątkowo uważać, szczególnie na początku wyścigu, kiedy samochody zatankowane są do pełna i łatwo może dojść do jej zablokowania.

Innym problemem w Malezji są także bardzo prawdopodobne opady deszczu, które poza tym, że mogą pokrzyżować strategię w wyścigu, powodują zmycie nałożonej na tor warstwy gumy, a poza tym, skutkują powstawaniem kałuż, z powodu niedoskonałego systemu odprowadzania wody z toru. Jako iż zespoły nie zebrały w tym sezonie wielu informacji na temat jazdy po mokrej nawierzchni, będzie to dla nich (w przypadku opadów deszczu) niezwykle istotną sprawą podczas treningów, która może zadecydować o końcowym wyniku.

Kolejne wyzwanie dla kierowców stanowią wysokie temperatury oraz wysoka wilgotność. Prognozy przewidują, że w tym roku temperatury będą się wahać w zakresie 24-34 stopni, natomiast wilgotność wyniesie około 80%.

Firma Pirelli wybrała na weekend w Malezji dwie najtwardsze mieszanki opon: twardą P Zero „pomarańczową” oraz pośrednią P Zero „białą”.

Kilka informacji dodał od siebie także dyrektor sportowy Pirelli, Paul Hembery:

Grand Prix Australii udowodniło nam to, co widzieliśmy w czasie testów: czasy okrążeń podczas każdej sesji są o dwie sekundy lub więcej lepsze w porównaniu z poprzednim rokiem. To gwałtownie zwiększa obciążenie opon, co zobaczymy szczególnie na torze Sepang, na którym występuje bardzo szorstka nawierzchnia, duża liczba szybkich zakrętów oraz wysokie temperatury. Z tego względu wybraliśmy dwie najtwardsze mieszanki opon na najbliższy weekend w Malezji: twardą P Zero „pomarańczową” oraz pośrednią P Zero „białą”, których używaliśmy podczas tego Grand Prix, od momentu gdy powróciliśmy do Formuły 1 w 2011 roku.

W niedzielę powinniśmy zobaczyć przynajmniej dwa pit stopy – być może nawet więcej, jeśli pogoda włączy się do gry – w przeciwieństwie do GP Australii, gdzie z powodu wczesnego wyjazdu samochodu bezpieczeństwa większość kierowców tylko jeden raz zjeżdżała do boksów. Duża degradacja opon na torze w Malezji jest zwykle kłopotem dla kierowców, dlatego też odpowiednie nimi zarządzanie oraz dobra strategia będą kluczem do sukcesu.

Na koniec warto sobie przypomnieć to, co działo się w ubiegłym roku podczas Grand Prix Malezji:

Wyścig zakończył się dubletem Mercedesa. Na pierwszym miejscu uplasował się Lewis Hamilton, na drugim - Nico Rosberg (+0:17.313 s). Obaj kierowcy mieli identyczną strategię trzech pit stopów i niemal przez cały wyścig używali pośredniej mieszanki. Twardą założyli dopiero pod koniec wyścigu. Na trzecim miejscu dojechał Sebastian Vettel ze stratą ponad 24 sekund do Brytyjczyka. Na mecie pierwszym z kierowców, który pojechał na strategię dwóch pit stopów był Nico Hülkenberg, który zakończył wyścig na piątej pozycji. W Grand Prix Malezji 2014 finiszowało zaledwie 15. kierowców.

Źródło: Informacja prasowa Pirelli

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze