Wojna o Caterhama na informacje prasowe

Opisywany wczoraj spór wobec sprzedaży zespołu Formuły 1 Caterham bardzo szybko się rozwija, a wszystkie najnowsze wiadomości są podawane publicznie. Oto bowiem rozpoczął się nowy etap "sagi Caterhama" - wojna na informacje prasowe.

Po wczorajszym oświadczeniu Engavest SA o podjęciu wszelkich środków prawnych, by wyegzekwować zakup ekipy, która wciąż znajduje się w rękach Tony'ego Fernandesa, malezyjski multimilioner odpowiedział, stwierdzając, że kupujący nie wywiązał się ze swoich punktów umowy, a na swoim Twitterze ujął to w słowa „kupując coś, trzeba za to zapłacić”.

Na odpowiedź szwajcarskich kupców nie trzeba było długo czekać, w wydanej dzisiaj informacji prasowej, zaprzeczają informacji głoszonej przez Fernandesa, potwierdzając, że wywiązali się ze wszystkich warunków umowy po swojej stronie. W sprawę został także włączony prezez grupy Caterham Graham Macdonald, mający uczestniczyć w sprzedaży wspólnie z Fernandesem oraz rumuński zawodnik piłki ręcznej Lazăr Constantin Cojocar, który rzekomo ma również być w gronie właścicieli, którzy nie wywiązali się z umowy.

Ta sprawa z pewnością jeszcze się rozwinie, już zdążyła przybrać dość zaskakujący kierunek i należy zadać sobie pytanie, o co właściwie chodzi. Jak we wczorajszej audycji "Midweek Motorsport" w Radiu Le Mans, wyjaśnił Nick Daman, jedyną realną wartość, jaką posiada zespół jest zgłoszenie w stawce Formuły 1, ponieważ infrastruktura techniczna oraz siedziba w Leafield są własnością grupy Caterham, a nie zespołu wyścigowego, będacego oddzielnym podmiotem, dotyczy to także zatrudnianych pracowników. Sytuacja ekipy jest bardzo niekorzystna, ponieważ według doniesień, fabryka została zapieczętowana przy okazji konfiskaty mienia, przez co zespół nie ma dostępu do wyprodukowanych przez siebie części, co może doprowadzić do zniknięcia go ze stawki jeszcze przed końcem roku.

Źródło: Informacja prasowa Engavest SA, radiolemans.com

 

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze