Harmonogram i zapowiedź Grand Prix São Paulo - Coraz bliżej do końca

Sezon 2023, który przejdzie do historii jako show jednego aktora, Maxa Verstappena, zbliża się do końca. W Sao Paulo czeka nas ostatni w tym roku sprint. I jedna z ostatnich okazji dla konkurentów Verstappena, by cokolwiek w tym roku wygrać.

Poprzednio w F1

Max Verstappen odniósł w Meksyku rekordowe szesnaste zwycięstwo w sezonie.

Na swoim domowym torze, Sergio Perez wypadł jak na niego nieźle w kwalifikacjach, startując z piątego miejsca. Ciosem dla niego był jednak fakt, że wyprzedził go, dybiący na jego fotel w Red Bullu Daniel Ricciardo w AlphaTauri.

Po świetnym starcie Perez miał szansę objąć prowadzenie w pierwszym zakręcie, ale ryzykowny manewr zakończył się epicką katastrofą, czyli wypadnięciem z wyścigu na oczach dziesiątek tysięcy wspierających go kibiców.   

Lewis Hamilton był bardzo zadowolony z tempa wyścigowego swojego Mercedesa, które pozwoliło mu przesunąć się z szóstego miejsca na starcie na drugie na mecie. Jeszcze w sobotę Lewis był jednak w znacznie gorszym nastroju, narzekając na chimeryczność pojazdu, którego formę trudno przewidzieć.

Po błędach w kwalifikacjach i starcie z siedemnastego miejsca, Lando Norris stał się bohaterem wyścigu, ostatecznie finiszując na piątej pozycji.

Jedno miejsce niżej wyścig zakończył Daniel Ricciardo. Ten występ Australijczyka był niezwykle ważny dla jego zespołu. Dzięki zdobytym przez Ricciardo punktom AphaTauri przesunęła się na ósme miejsce wśród konstruktorów, co wiąże się z istotnymi finansowymi korzyściami. Ich zdobycz punktowa mogła być jeszcze większa, gdyby Yuki Tsunoda nie popełnił bardzo kosztownego błędu walcząc z Oscarem Piastrim.

Ciekawe wątki Grand Prix Sao Paulo

Plan minimum Pereza

Sergio Perez po kraksie w Meksyku stwierdził, że niczego nie żałuje, bo walczył o zwycięstwo i tylko zwycięstwo go interesowało. Świadczy to o jego desperacji. Max raczej by w tej sytuacji odpuścił, wiedząc, że pewnie wygra i tak. Dla Pereza pierwszy zakręt był jedyną okazją do objęcia prowadzenia.

O ile podejście wszystko albo nic można zrozumieć w przypadku domowego wyścigu, Christian Horner z pewnością nie byłby zadowolony, gdyby podobną postawę Checo zaprezentował w Brazylii.

Perez ma zadanie do wykonania. Jest nim wicemistrzostwo. Gdyby nie błąd w Katarze i dyskwalifikacja w Austin, Hamilton już teraz byłby na drugim miejscu w klasyfikacji. Przewaga Pereza czterdziestu punktów na cztery wyścigi przed końcem, wydawała się niemożliwa do zmarnowania, ale Checo w Meksyku zrobił wszystko, by to zrobić i teraz znów jest pod presją. Musi opanować nerwy i w końcu uzyskać solidny rezultat, najlepiej podium. Tak nisko teraz wisi poprzeczka dla zawodnika, który na początku sezonu marzył o mistrzostwie. Nie są to duże wymagania, ale jeśli Perez im nie sprosta, może przedwcześnie pożegnać się z posadą, o której marzy wielu kierowców.

Do trzech razy sztuka?

Lewis Hamilton był blisko w Austin i Meksyku, czy w Brazylii w końcu się uda odnieść upragnione zwycięstwo? Rok temu tutaj właśnie udało się Mercedesowi wygrać, ale nie Hamiltonowi, gdyż tryumfował wtedy George Russell. W tym roku Hamilton powrócił do roli zdecydowanego lidera zespołu i jego zwycięstwo pod koniec sezonu byłoby dla całego zespołu bardzo ważne. Byłby to powiew optymizmu przed kolejną próbą powrotu na szczyt w przyszłym roku.

Rosnąca pozycja Lando Norrisa

W drugiej części tego sezonu Lando Norris w końcu stał się zawodnikiem ścisłej czołówki, jak na to zasługiwał od dawna. Brytyjczyk jednak ciągle nie zdobył swojego pierwszego zwycięstwa. McLaren nie spodziewa się wiele po Grand Prix Sao Paulo, ale już w tym sezonie niejednokrotnie pozytywnie zaskakiwał. Lando stał na podium cztery razy z rzędu przed Grand Prix Meksyku, ale to jego jazda w Meksyku z siedemnastego na piąte miejsce, zrobiła na kibicach i komentatorach największe wrażenie. Lando zdobył w tym sezonie już pięć drugich miejsc i to jest więcej niż udało się Sergio Perezowi.

Ricciardo przed szansą

Scuderia AlphaTauri to team, o którego postępie mało się mówi, ponieważ w tej kategorii wszystkich przyćmił McLaren, ale ich samochód jest zupełnie inną maszyną niż ten, który zaczął sezon. Od dłuższego czasu widać, że ich tempo rośnie, ale dopiero w Meksyku udało się to w pełni pokazać, a człowiekiem, który to zrobił, był Daniel Ricciardo. To Grand Prix to może być przełomowy moment dla Australijczyka.

Nie tylko Perez, ale także Yuki Tsunoda zawiódł w Meksyku, tym występem Ricciardo zdystansował też Liama Lawsona, który wcześniej zrobił bardzo dobre wrażenie w tym samym samochodzie. Ricciardo zdecydowanie przesunął się na sam początek kolejki i teraz on jest głównym kandydatem do zajęcia miejsca Pereza. W momencie, w którym zakwalifikował się przed Sergio w Meksyku, miejsce Pereza w Red Bullu w przyszłym sezonie stanęło pod znakiem zapytania, niezależnie od tego co deklaruje zespół. Wszystko teraz zależy od postawy obu kierowców.

Jak nisko spadnie Alonso?

Aston Martin ostatnie wyścigi traktuje bardziej jak sesje testowe przed kolejnym sezonem niż poważną rywalizację. O ile ich piąta pozycja w klasyfikacji konstruktorów jest bezpieczna, to Fernando Alonso, na skutek ogromnego spadku formy zespołu, notuje bolesny spadek w klasyfikacji kierowców. Od czasów drugiego miejsca w Grand Prix Holandii Hiszpan nie finiszował ani razu w pierwszej szóstce, a ostatnich dwóch wyścigów nie ukończył. Spadł przez to z doskonałego trzeciego miejsca w klasyfikacji na piąte, a może spaść jeszcze niżej. Na trzy wyścigi przed końcem ma czternaście punktów przewagi nad Lando Norrisem. Tu, patrząc na ostatnie wyniki Norrisa Fernando będzie miał bardzo trudno. Siedemnaście punktów straty ma do niego też Charles Leclerc, a nawet mający do niego trzydzieści dwa punkty straty George Russell nie jest zupełnie bez szans, jeśli Alonso nie poprawi wyników.

Wady i zalety sprintu

Ostatni weekend ze sprintem w tym sezonie będzie okazją do oceny ostatniej wersji tego formatu i są one wśród kierowców dość niejednoznaczne. Jednak widać, że coraz powszechniejsza staje się opinia, że sprint, który jest kopią pierwszego stintu w wyścigu, odbiera niedzielnemu wyścigowi jakąkolwiek nieprzewidywalność.

Charakterystyka Autódromo José Carlos Pace

Tor Autódromo José Carlos Pace znany jest kibicom głównie pod swoją tradycyjną nazwą Interlagos. Nazwa pochodzi od dzielnicy położonej, jak sama nazwa wskazuje, między jeziorami, na przedmieściach São Paulo. To jeden z najbardziej tradycyjnych wyścigów.

Grand Prix Brazylii jest w kalendarzu najdłużej ze wszystkich pozaeuropejskich Grand Prix, a układ toru pozostaje niezmieniony od sezonu 1990. Nowa wersja toru pamięta zwycięstwa Ayrtona Senny, ale fragmenty toru pamiętają jeszcze lata czterdzieste.

Tor Interlagos to miejsce, w którym odbyło się wiele niezapomnianych wyścigów. Bardzo często właśnie tu decydowały się losy mistrzostwa. To jeden z klasycznych obiektów o wyjątkowym charakterze. Miejsce pełne ważnych dla F1 wspomnień i obiekt lubiany przez kierowców, także z powodu oddanych, entuzjastycznych, brazylijskich kibiców. Główna trybuna na prostej startowej znajduje się tuż obok krawędzi toru. Niestety, od czasu wycofania się z F1 Felipe Massy, lokalni fani nie mają kogo dopingować.

Trasa nie wygląda na trudną technicznie i nie jest już tak wyboista jak kiedyś, ale podjazdy, zjazdy i wyprofilowanie zakrętów, sprawia, że nadal jest wyzwaniem i  wiele zależy tu od kierowcy. Tor jest lewoskrętny, co w dawnych latach, kiedy takich torów było w kalendarzu bardzo mało, a samochody wymagały większej siły fizycznej, było dla kierowców sporym utrudnieniem.

Na prostej startowej kierowcy przyspieszają jadąc pod górę. Potem czeka ich Senna S. Kombinacja zakrętów połączona ze zjazdem w dół. Pierwszy z łuków jest ślepy. Dohamowanie przed nim jest trudne technicznie. Łatwo zablokować tu koło. Konsekwencje tego błędu nie są jednak tak duże jak kiedyś, odkąd wyasfaltowano tam pobocze. Zakręty 6 i 7 są wymagające, przez powodujące podsterowność odwrotne nachylenie.

Kluczowy dla czasu okrążenia jest ostatni na okrążeniu prawdziwy zakręt Juncao. Przy wyjściu z niego trzeba nabrać prędkości na długi odcinek na pełnym gazie. Dobra trakcja pod górę daje szansę na wyprzedzanie na prostej startowej.

Szczególnie niebezpiecznym fragmentem toru jest szybki łuk przed prosta startową. Po śmiertelnych wypadkach w wyścigach innych serii umieszczono tam barierę SAFER znaną z amerykańskich torów owalnych.

Tor posiada dwie strefy DRS, przedzielone krętym, technicznym, drugim sektorem. Potrzebny jest kompromis między dociskiem a prędkością. W wyścigu warto postawić na większą prędkość na prostej, nawet kosztem czasu okrążenia. Znalezienie optymalnych ustawień jest oczywiście tym łatwiejsze im lepszym dysponuje się silnikiem.

Przez lata problemem toru była przestarzała infrastruktura, która jednak również nadawała Interlagos specjalnego charakteru. W ostatnich latach podwyższono nieco krawężniki. Wcześniej kierowcy najeżdżali na nie bardzo głęboko, walcząc o jak najlepszy czas.

Długość toru: 4,309 km

Liczba zakrętów: 15

Dystans wyścigu: 71 okrążeń / 305,879 km

Nieoficjalny rekord toru: 1:07.281 (Lewis Hamilton, Mercedes, 2018)

Rekord okrążenia w wyścigu: 1:10.540 (Valtteri Bottas, Mercedes, 2018)

Kilka faktów z historii Grand Prix Brazylii (i São Paulo) 

Pierwsza wersja toru Interlagos, z której F1 korzystała w latach 1973-1980 (z przerwą w sezonie 1978) miała prawie osiem kilometrów, a jej historia sięga początku lat czterdziestych. Był to bardzo szybki i niebezpieczny obiekt pełen długich prostych i szybkich nachylonych łuków.

Tor został odnowiony na początku lat siedemdziesiątych z myślą o F1, kiedy sukcesy zaczął odnosić Emerson Fittipaldi. W sezonie 1972 rozegrano pierwszy wyścig F1, jeszcze nie będący rundą mistrzostw świata. Rok później Grand Prix Brazylii weszło do kalendarza F1 i pozostaje w nim do dziś.

Pierwsze trzy Grand Prix na Interlagos wygrali Brazylijczycy. Najpierw dwa razy wygrywał Fittipaldi, a potem, w sezonie 1975, swoje jedyne zwycięstwo w F1 odniósł Carlos Pace. Pace zginął dwa lata później w katastrofie samolotowej, a w 1985 roku tor w São Paulo nazwano jego imieniem.

Na początku lat osiemdziesiątych stary wyboisty tor nie spełniał już wymagań F1 i wyścig o Grand Prix Brazylii przeniesiono do Rio de Janeiro, rodzinnego miasta Nelsona Piqueta. Piquet wygrał tu dwa razy, ale prawdziwym królem tego toru był Alain Prost, który wygrywał tu aż pięciokrotnie.

Interlagos dostał swoją drugą szansę, kiedy największą gwiazdą F1 stał się pochodzący z São Paulo Ayrton Senna, który w Rio nie wygrał ani razu.

Nowa skrócona wersja toru została oddana na krótko przed pierwszym wyścigiem w sezonie 1990. Od tamtego czasu tor praktycznie się nie zmienił. Modyfikowany był tylko co jakiś czas wjazd i wyjazd z alei serwisowej. Od sezonu 1999 tor charakteryzuje długi wyjazd z boksów. Kierowcy powracają na tor, nie tak jak kiedyś w Senna S, ale dopiero po wyjściu z trzeciego zakrętu. Przed wyścigiem w sezonie 2014 przeprofilowano nieco zakręt Laranjinha, powiększając strefę bezpieczeństwa. Poszerzono tez pobocze w Senna S odsuwając od toru wyjazd z boksu. W ostatnich latach znacznie wygładzono kiedyś wyjątkowo wyboisty tor, poprawiono też infrastrukturę boksów.

Senna wygrywał tu dwukrotnie w sezonach 1991 i 1993. Szczególnie pamiętny był jego pierwszy tryumf, kiedy wygrał, jadąc w końcówce wyścigu z niedziałająca skrzynią biegów.

Wyścig w sezonie 1994 to jedyna w historii F1 walka o zwycięstwo między Senną w Williamsie a Michaelem Schumacherem w Benettonie. Walkę tę wygrał Niemiec. Schumi wygrywał tu czterokrotnie, częściej niż ktokolwiek inny, w latach 1994, 1995, 2000 i 2002.

W sezonie 2001 Juan Pablo Montoya jechał po swoje pierwsze zwycięstwo w F1, kiedy staranował go dublowany Jos Verstappen. Później w sezonie 2018 syn Josa, Max Verstappen, stracił zwycięstwo, po tym jak uderzył w niego dublowany Esteban Ocon.

Interlagos przez lata było wyjątkowo pechowe dla Rubensa Barrichello. Zanim w końcu ukończył wyścig na podium w sezonie 2004, nie kończył wyścigu dziewięć razy z rzędu. Szczególnie pamiętny był jego występ w sezonie 1999, kiedy prowadził jadąc Stewartem. Ogromne rozczarowanie przeżył w sezonie 2003, kiedy odpadł, jadąc po niemal pewne zwycięstwo.

Tamten wyścig przeszedł do historii jako najbardziej chaotyczne Grand Prix Brazylii. W trudnych warunkach większość kierowców nie dotarła do mety, wyścig skrócono, a sensacyjnym zwycięzcą został Giancarlo Fisichella w Jordanie.

Felipe Massa został w sezonie 2006 pierwszym od czasów Senny Brazylijczykiem, który wygrał domowe Grand Prix.

Odkąd wyścig przesunięto na koniec sezonu, stał się tradycyjnym miejscem najważniejszych rozstrzygnięć. Fernando Alonso zdobył tu dwa swoje mistrzostwa, choć nigdy nie wygrał wyścigu, Jenson Button wywalczył tu mistrzostwo w sezonie 2009, ale do historii przeszły zwłaszcza finisze z sezonów 2007, 2008 i 2012

W sezonie 2007 obaj kierowcy McLarena przegrali mistrzostwo o punkt, po tym jak w nieprawdopodobnych okolicznościach tryumfował Kimi Raikkonen.

Rok później Felipe Massa, ku rozpaczy kibiców, stracił tytuł, mimo zwycięstwa, kiedy Lewis Hamilton wyprzedził Timo Glocka na ostatnim zakręcie wyścigu i zdobył mistrzostwo.

W sezonie 2012 Sebastian Vettel i Fernando Alonso stoczyli pasjonująca walkę o mistrzostwo w zmiennych warunkach.

Na Interlagos miały miejsce dwa pamiętne występy w kwalifikacjach. W sezonie 2010 debiutant Nico Hulkenberg wywalczył niespodziewane pole position, a dwanaście lat później podobną sensację sprawił Kevin Magnussen. Obaj kierowcy wykorzystali zmieniające się warunki i przejechali świetne okrążenie w optymalnym momencie.

W latach 2014-16 na Interlagos dominowały Mercedesy, które wywalczyły tu trzy podwójne zwycięstwa z rzędu. Jednak Lewis Hamilton wygrał tu dopiero za dziesiątym podejściem. W sezonie 2016, kiedy Max Verstappen dał niesamowity popis jazdy w deszczu.

Dwa lata później Verstappen był na najlepszej drodze do zwycięstwa, kiedy zderzył się z dublowanym Estebanem Oconem. W następnym Grand Prix Brazylii jednak był już niepokonany. Ten wyścig przeszedł do historii z powodu pasjonującego finiszu i kolizji samochodów Ferrari.

W 2021 wyścig na Interlagos powrócił do F1 pod nazwą Grand Prix São Paulo. Weekend rozegrano w nowej formule z kwalifikacjami w piątek i sprintem w sobotę. Lewis Hamilton odniósł jeden ze swoich najbardziej pamiętnych tryumfów, kiedy wygrał mimo startu z końca stawki w sprincie i dodatkowej karze pięciu pozycji w wyścigu.   

Rok później George Russell odniósł w Brazylii swoje pierwsze zwycięstwo w F1.

Harmonogram weekendu

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze