Lewis Hamilton uniknął kary ze strony sędziów za incydent z kolegą z Mercedesa, George'em Russellem, do którego doszło podczas piątkowych kwalifikacji do Grand Prix Belgii.
Siedmiokrotny mistrz świata został wezwany do sędziów po czasówce na torze Spa-Francorchamps, ponieważ zauważono, że w trakcie Q2 opuścił tor i wrócił na niego w potencjalnie niebezpieczny sposób.
Kierowca Mercedesa szeroko wyjechał na szczycie Raidillon i wrócił na prawidłową linię jazdy bezpośrednio przed Russellem, który musiał hamować.
Lewis Hamilton runs wide 😳
— Formula 1 (@F1) July 28, 2023
Less than 8 minutes remain in the session! #BelgianGP pic.twitter.com/X4AYkNfTNj
W uzasadnieniu swojego werdyktu o braku kary sędziowie napisali: „Hamilton wyjaśnił, że został ostrzeżony o zbliżającym się Bottasie i zjechał mu z drogi. Russell również wyjaśnił, że otrzymał takie samo ostrzeżenie, ale ustąpił z drogi później. Dodał również, że był na takim samym programie jak Hamilton, był w pełni świadomy tego, co robi Hamilton i że w żadnym punkcie jego manewr nie był niebezpieczny”
.
Incydent nie wpłynął w żaden sposób na kwalifikacje Mercedesa. Brytyjski duet w pewnym stylu awansował do Q3, zajmując w Q2 odpowiednio czwarte i ósme miejsce.
Za podobny incydent w Q1 został upomniany Alex Albon z Williamsa.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.