Szef teamu McLaren – Eric Boullier – zapowiedział, że jego zespół przygotuje nową odsłonę ich samochodu na domowy wyścig Fernando Alonso.
Po trzech wyścigach tego sezonu Alonso znajduje się na szóstej pozycji w klasyfikacji ogólnej kierowców z 22 punktami na koncie. Dla porównania – w ubiegłym roku Hiszpan podczas całego sezonu zdobył zaledwie 17 punktów i zmagał się z licznymi problemami, przez które często nie dojeżdżał nawet do mety. „Możemy być zadowoleni z pierwszych wyścigów tego sezonu. Czasami mieliśmy trochę szczęścia, czasem wynik był efektem dobrze dobranej strategii”
– przyznał hiszpański kierowca zespołu McLaren, zwycięzca 32 wyścigów.
„Na prostych jesteśmy zbyt wolni”
– dodał Alonso, który narzekał, że jego samochód nie dorównuje tempem do Mercedesów, Ferrari czy Red Bulli. „Naszym pierwszym rywalem jest Red Bull Racing. Jeśli oni zwyciężają wyścig z silnikami Renualt, to my też potrafimy i basta. Wiem, co mamy w zapasie. Z nowymi ulepszeniami pozbędziemy się słabości i wtedy okaże się, co tak naprawdę możemy osiągnąć w tym sezonie”
– kontynuował Hiszpan.
„Samochód na 2018 rok jaki sobie wyobrażaliśmy nadejdzie podczas Grand Prix Hiszpanii. Wtedy nasz cel powinien być osiągalny”
– zapowiedział nawiązanie walki z czołowymi zespołami Boullier. „W najlepszym wypadku chcieliśmy ściągnąć ten samochód już na Grand Prix Australii, ale to nie było możliwe. Dlatego jeździliśmy do tej pory zmodyfikowaną wersją samochodu z 2017 roku. Od początku wiedzieliśmy, że nasze możliwością są ograniczone. W kwalifikacjach nie byliśmy odpowiednio konkurencyjni. Nic nie obiecuję. Jestem już na tyle długo w Formule 1, żeby móc powiedzieć, że szampańskie nastroje będziemy mieli wtedy, gdy osiągniemy podium”
– zakończył Francuz.
Źródło: speedweek.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.