Brytyjski producent samochodów luksusowych – Aston Martin – wyraził chęć wejścia do Formuły 1 w przyszłości jako producent jednostek napędowych, jednak tylko w przypadku, jeśli znajdzie się sposób na kontrolowanie kosztów.
CEO Aston Martina Andy Palmer był obecny podczas zorganizowanego przez FIA spotkania dostawców silników, które odbyło się w tym miesiącu. Stwierdził on, że marka może być zainteresowana wejściem do F1, jednak sport musiałby wprowadzić wystarczające zmiany w regulaminie, które pozwoliłyby na opanowanie ogromnych wydatków.
„Zawsze jest takie pytanie, czy chcesz wejść jako zespół? Naszym największym konkurentem jest Ferrari, więc w tym sensie jest racjonalne uzasadnienie bycia zaangażowanym w pewnym stopniu”
– powiedział Palmer w rozmowie z Motorsport.com.
Podkreślił on jednak, że Aston Martin nie ma w zamiarze inwestowania tak wielkich środków finansowych, co wspomniane Ferrari.
„Trzeba zmniejszyć koszty wejścia. Nie sądzę, aby był ktoś, kto bym się z tym nie zgodził. Jeśli będzie nałożony pewien limit na ludzi lub ilość pieniędzy, które można wykorzystać podczas rozwoju nowego silnika i jeśli poziom ten będzie racjonalny, wówczas mamy dobry powód, aby przeanalizować sytuację”
.
CEO brytyjskiej marki zaznaczył jednak, że minie sporo czasu, zanim kontrolowanie kosztów w Formule 1 będzie możliwe.
„FIA może stwierdzić ‘Dlaczego tego nie usunąć?’, jednak połowa odrzeknie, że nie można tego zrobić. Do stworzenia formatu, który będzie odpowiadać wszystkim, jest daleka droga. Nie sądzę jednak, aby kiedykolwiek taka sytuacja będzie możliwa. Ostatecznie albo FIA, albo Formuła 1 będzie musiała wkroczyć i stwierdzić, że daną rzecz należy zrobić”
.
Aston Martin oraz Cosworth byli jednymi z producentów, którzy udali się na zorganizowane w tym miesiącu spotkanie Grupy Roboczej zajmującej się jednostkami napędowej. Oprócz nich obecni byli także Magnetti Marelli oraz Zytek.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
