Wszystko w rękach Rosberga – Zapowiedź Grand Prix Brazylii

Mimo tak długiego sezonu, ciężko uwierzyć, że znaleźliśmy się praktycznie na schyłku tegorocznych zmagań. Co jednak ważniejsze, nadal nie znamy nazwiska mistrza świata Formuły 1. Spośród wszystkich najbliżej tego jest Nico Rosberg. Jeśli Niemiec odniesie zwycięstwo w Brazylii, wówczas nie będzie on musiał patrzeć na wynik uzyskany przez swojego zespołowego kolegę – Lewisa Hamiltona. Już w najbliższym czasie przekonamy się, jak potoczą się losy mistrzowskiego tytułu. Przed nami przedostatnia tegoroczna runda Mistrzostw Świata Formuły 1 – Grand Prix Brazylii.

W pogoni za upragnionym tytułem

W przypadku Rosberga obliczenia w kwestii tytułu są bardzo proste – wystarczy zwycięstwo na Interlagos, by zapewnić sobie pierwsze w karierze mistrzostwo F1. Jeśli chodzi o formę Mercedesa, to możemy być o nią raczej spokojni – to od kierowców tego zespołu zależy, kto będzie mógł świętować pod koniec sezonu. Mimo tak wielkiej szansy stojącej przed Rosbergiem, Niemiec zamierza podejść do tego wyścigu tak samo, jak do każdego innego.

„Meksyk nie był idealny. Miałem zamiar jak zawsze celować w zwycięstwo, ale Lewis przez cały weekend był nieznacznie szybszy. Czasami trzeba po prostu to zaakceptować i być zadowolonym ze swojej pracy. Nie zamierzam zmieniać swojego podejścia. Muszę robić to, co mi pomaga wykonywać pracę jak najlepiej, czym jest podążanie za zwycięstwem za każdym razem. Do końca nadal pozostały dwa wyścigi, a w tym sporcie wszystko może się zdarzyć, więc muszę skupić swoją energię na czynnikach, które mam pod kontrolą. W São Paulo mam dobrą formę. Jest to jeden z prawdziwych klasycznych torów, które zwykle są autorami ekscytujących wyścigów, więc nie mogę doczekać się, aby tam się znaleźć i podjąć się wielkiej walki przed wspaniałymi brazylijskimi fanami” – powiedział Nico Rosberg.

Tymczasem Lewis Hamilton zamierza walczyć o pozostałe dwa zwycięstwa, licząc jeszcze na odrobinę pecha dla swojego zespołowego kolegi. Nawet jeśli Brytyjczyk wygra w tych dwóch wyścigach, to przy dwukrotnej drugiej pozycji Rosberga tytuł wciąż ląduje w ręce Niemca. Aktualny mistrz świata przyznał również, że ewentualna utrata tytułu może zaboleć.

„Nie sądzę, że można przygotować się na porażkę, mimo że zdążyłem już doświadczyć tego wcześniej. Wiem, że nie będzie to tak bolesne, jak kiedyś [mając na myśli sezon 2007, kiedy mistrzostwo zdobył Kimi Räikkönen], gdy Fin wrócił na szczyt mając 17 punktów straty. Przegrałem wiele wyścigów i wiele mistrzostw w trakcie mojej kariery, więc to nie jest tak, że tego nie zaznałem. Teraz jestem w sytuacji, w której wiem, że jest większa szansa na to, że przegram niż wygram. To trudne do przełknięcia, ale tak to już jest. Z pewnością jest to raczej niezwykły scenariusz, więc musze po prostu cisnąć do samego końca. Może to być bolesne, może być szczęśliwe, ale zdaję sobie sprawę z tego, że do ostatniej minuty sytuacja może się zmienić, więc dlatego nie mogę się poddać” – mówił Lewis Hamilton.

Red Bull modli się o deszcz

Daniel Ricciardo uwielbia tor Integlagos, ale przyznał, że pokonanie Srebrnych Strzał przez Red Bulla może być uzależnione od warunków pogodowych.

„Patrząc na to powiedziałbym, że w Abu Zabi powinienem upatrywać większych szans. Jest to dla mnie mocny tor i myślę, że jako zespół zawsze mieliśmy tam dobrą formę. Jednak jeśli chodzi o Brazylię, to minęło już nieco czasu od magicznej ulewy, więc może w tym roku będziemy mieć swoją okazję. Będziemy próbować, starając się robić to, co w naszej mocy. Zobaczymy” – stwierdził Australijczyk przed rundą na Interlagos. 

Na weekend wyścigowy w Brazylii prognozy pogody sugerują realną szansę a opady deszczu przez wszystkie trzy dni. Red Bull od 2009 roku zwyciężał w tym wyścigu czterokrotnie, a teraz potrzebują tylko kilku punktów więcej niż Ferrari, by zapewnić sobie drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów.

Massa marzy o podium w swoim ostatnim domowym wyścigu

Felipe Massa jest swego rodzaju rekordzistą, jeśli chodzi o Interlagos – Brazylijczyk zwyciężał dwa razy, wywalczył trzy razy pole position i dodatkowo pięciokrotnie stawał na podium. Czy kierowca Williamsa będzie w stanie dać swoim kibicom u siebie w domu dać ostatni powód do radości, zanim odłoży on kask na półkę?

„Interlagos jest domem. To miejsce, w którym dorastałem. Będzie to emocjonalny ostatni wyścig na tak niesamowitym torze. Nie mogę się doczekać, by cieszyć się każdym pojedynczym okrążeniem i mam nadzieję, że uda mi się ukończyć ten wyścig z dobrym wynikiem. Na Interlagos wygrywałem dwa razy i na przestrzeni lat kilkukrotnie stawałem na podium, więc liczę, że możemy zdobyć jeszcze jedno. Nie będzie to łatwe, ale zrobię wszystko, co mogę, dla moich kibiców, dla Brazylii w moim ostatnim domowym wyścigu” – twierdził Felipe Massa.

Jeśli Massa zostanie ciepło przywitany, oznacza to, że Valtteri Bottas może spotkać się z czymś odwrotnym. Tak przynajmniej twierdzi Daniel Ricciardo: „Atmosfera na Interlagos jest dosyć wyjątkowa, wiele trąbek i hałas zawsze sprawiają, że trybuny stają się niesamowite – szczególnie w tym roku, kiedy będzie to ostatni taki wyścig dla Felipe. Brazylia jest jedynym miejscem, gdzie nie chcesz być zespołowym partnerem Felipe Massy – podczas parady kierowców może wiele się wydarzyć”.

Interlagos: Upragnione przez kierowców wyzwanie

Interlagos jest jednym z klasycznych torów Formuły 1 i jednocześnie niezwykle popularny wśród kierowców. Mimo relatywnie krótkiego okrążenia, wymagany jest spory wysiłek przy pokonywaniu ciasnych zakrętów.

Obiekt ten nie znajduje się tak wysoko nad poziomem morza, jak meksykański Autódromo Hermanos Rodríguez, jednak niższe ciśnienie powietrza ma tu wpływ na opór. Pogoda również może odegrać kluczową rolę, przez co wyzwanie może stać się jednym z najtrudniejszych w trakcie sezonu. Jest to również jeden z nielicznych torów, na których kierunek jazdy jest lewostronny, a wyjazd z ostatniego zakrętu na charakterystyczne wzniesienie stwarza okazję do przeprowadzenia dobrych manewrów wyprzedzania. Nie są one tutaj jednak łatwe do wykonania, szczególnie w sekcji „S-ek” Senny, ale są możliwe.

Pirelli ponownie decyduje się na twarde opony

Po raz piąty w tym sezonie, firma Pirelli na weekend wyścigowy przygotuje twardą mieszankę opon. W czasie niedzielnego wyścigu kierowcy będą musieli wykorzystać albo ogumienie oznaczone pomarańczowym, albo białym kolorem. Interlagos jest drugim najkrótszym torem w kalendarzu pod względem czasu okrążenia, co oznacza, że samochód praktycznie ciągle pokonuje kolejne zakręty. Dzięki niedawnej wymianie nawierzchni, obecnie asfalt jest bardziej gładki i przyczepny.

Paul Hembery, dyrektor do spraw sportów motorowych Pirelli: „Po raz pierwszy od 2013 roku zobaczymy w Brazylii twarde opony, które powinny skutecznie sobie radzić z wysokimi obciążeniami tego toru. W 2015 roku mieliśmy trzypostojowy wyścig, więc w tym roku dzięki wzrostowi wydajności i docisku, wybranie twardej opony – która jednak bardzo rzadko była używana w tym sezonie – było jedyną sensowną opcją do zaoferowania wielu opcji strategicznych. Zbalansowanie jej trwałości przeciwko dodatkowej wydajności bardziej miękkich mieszanek będzie kluczem dla taktyki wyścigowej. Pogoda oczywiście również może odegrać dużą rolę w tych wyliczeniach”.

W poprzednim sezonie na tym torze zwycięstwo odniósł Nico Rosberg, który pojechał korzystając z trójpostojowej strategii – podobnie jak czołowa trójka. Kimi Räikkönen, który znalazł się wówczas poza podium, zdecydował się na dwa pit stopy.

Niedzielny wyścig rozpocznie się o godzinie 17:00 polskiego czasu. Podczas niego kierowcy będą mieli do przejechania 71 okrążeń, czyli 305,909 km.

Źródło: formula1.com, Z wykorzystaniem informacji prasowej Pirelli

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze