Zmiany na rynkach walutowych wpłynęły na zyski Formuły 1

W związku z osłabieniem się funta i euro na międzynarodowym rynku walutowym, Formuła 1 zanotowała w roku 2015 zysk w wysokości 329,9 milionów dolarów, co jest o 76,3 miliona dolarów lepszym wynikiem w porównaniu do poprzedniego.

Patrząc na poprawiające się wyniki, firmą zainteresowali się kolejni poważni gracze, na czele z Johnem Malone, właścicielem Liberty Media. To właśnie ta spółka wydaje się być obecnie najpoważniejszym kandydatem do wykupienia 35% udziałów Formuły 1 od jej obecnego, głównego udziałowca - funduszu inwestycyjnego CVC Capital Partners. Mimo że główna siedziba Formuły 1 znajduje się w Londynie, firma oświadcza, że „większość otrzymywanych od partnerów zagranicznych w związku z kontraktami komercyjnymi płatności, dokonywana jest w dolarach amerykańskich”.

Z drugiej strony większość kosztów spółki, jak na przykład opłacenie 356-osobowego personelu, księgowane jest w funtach, którego osłabiająca się pozycja sprawia, że w przypadku przeliczenia ich na dolary, koszty wydają się mniejsze. W opublikowanym ostatnio przez zarejestrowaną w Luksemburgu, firmę-córkę Formuły 1 o nazwie Delta 2 sprawozdaniu finansowym czytamy, że na dzień 31 grudnia 2015 roku całkowite koszty spółki zmniejszyły się o 77,5 miliona dolarów i wyniosły 1,3 miliarda dolarów, przy całkowitych przychodach w wysokości 1,7 miliarda dolarów. 

„Z uwagi na to, że średnie kursy walut euro i funta spadły o odpowiednio 16% i 7%, firma zyskała na zaksięgowaniu niektórych, wyrażonych w tych walutach kosztów, po niższych stawkach” – powiedział dyrektor finansowy Formuły 1, Duncan Llowarch.

11 startujących w Formule 1 zespołów jest największymi beneficjentami wypracowanego przez spółkę zysku. Po sezonie 2015 do podziału między ekipy trafiło 903,8 milionów dolarów, a więc o 4.3% więcej niż rok wcześniej. Liczba ta stanowi 63% wszystkich zysków spółki.

Na wyniki finansowe Formuły 1 wpływ miał także słynny Brexit, który miał miejsce w roku 2016, a także obniżenie stóp procentowych w Wielkiej Brytanii, co odbiło się na wartości funta. 

W tym samym czasie potwierdzonych zostało kilka nowych kontraktów Formuły 1, jak choćby ten z telewizją Sky, na mocy którego w zamian za wyłączne prawa do transmisji Formuły 1 do sezonu 2019, stacja płaci 125 milionów dolarów rocznie. Kwota ta jest o 39% większa od obecnej, jednak teraz telewizja musi dzielić się prawami ze stacją Channel 4. Oprócz tego światło dzienne ujrzało również partnerstwo z Heinekenem, który w zamian za wsparcie w wysokości 40 milionów dolarów rocznie został największym w historii sponsorem tytularnym marki F1.

Delta 2 ujawnia, że zyski Formuły 1 pochodzą z czterech głównych źródeł - sponsoringu, działań korporacyjnych, praw telewizyjnych i opłat licencyjnych, które stanowią jego największą część i wynoszą 715 milionów dolarów rocznie. W zeszłym roku odnotowano znaczny ich wzrost głównie z uwagi pojawienie się w kalendarzu, po 23. latach nieobecności, Grand Prix Meksyku, która zastąpiła słabo prosperującą Grand Prix Niemiec. 

Ograniczona liczba Grand Prix w sezonie sprawia, że jesteśmy świadkami swego rodzaju wyścigu zbrojeń i systematycznego wzrostu opłat licencyjnych. Większość kontraktów zawiera bowiem paragraf, że z każdym kolejnym sezonem opłata ta jest o mniej więcej 10% większa od poprzedniej. Obecnie najwięcej pieniędzy do budżetu Formuły 1 wnoszą organizatorzy Grand Prix Singapuru, którzy za prawo do organizacji wyścigu płacą ponad 60 milionów dolarów.

Źródło: telegraph.co.uk

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze