Tor, na którym wszystko się zaczęło – Zapowiedź Grand Prix Wielkiej Brytanii

Tuż po zmaganiach na Red Bull Ringu kierowcy i zespoły muszą szybko udać się na Silverstone, gdzie w najbliższą niedzielę zostanie rozegrany wyścig o Grand Prix Wielkiej Brytanii. Dla wszystkich jest to ogromne wyzwanie logistyczne, ale nikt nie może przecież przegapić rundy, która dała swój początek Mistrzostwom Świata Formuły 1.

Silverstone oraz historię z nim związaną czasami można porównać do słynnego stwierdzenia, że nikt nie robi tak dobrej czekolady jak Szwajcarzy. Oczywiście, jeśli chodzi o motorsport, to Francuzi czy Włosi nie są aż tak daleko, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że wyścigi odbywały się tam dawno przed powstaniem Formuły 1, jednak prawdą jest, że to Anglicy mają prawo pierwszeństwa jeśli chodzi o królową sportów motorowych.

Wszystko zaczęło się w sobotę, 13 marca 1950 roku na Silverstone, gdzie w najbliższą niedzielę zostanie rozegrana 10. runda tegorocznego sezonu Formuły 1. Na terenie lotniska narodziła się F1, która otrzymała rangę mistrzostw świata. Świat w tamtym czasie dochodził jeszcze do siebie po II wojnie światowej, a kierowcami byli wówczas nieustraszeni matadorzy, którzy nosili nieco raczej prowizoryczne kombinezony wyścigowe, dalekie mimo wszystko od obecnych standardów bezpieczeństwa.

W tym roku Elizabeth Windsor miała dopiero 24 lata i nie była jeszcze królową (stała się nią trzy lata później), a Bernie Ecclestone nie miał nawet 20 lat. Oczywiście pewnie był zainteresowany rozwojem tego „debiutu”, marząc jednocześnie o staniu się kierowcą wyścigowym. Prawdopodobnie nikt nie przypuszczał, na jakiej pozycji będą się znajdować: Elizabeth jako królowa Wspólnoty, a Bernie jako „król” Formuły 1 i że po dziś dzień będą zasiadać na swoich tronach. Jeśli chodzi o sam tor Silverstone, to założenie było stosunkowo proste – obiekt ten miał stać się miejscem, gdzie panowała prędkość. Zwycięstwo tutaj jest dla każdego kierowcy pewnym wyróżnieniem, pomimo tego, że w ostatnim czasie doszło do nieuniknionych zmian, które odebrały kilka aspektów ze swojej gwałtownej natury.

Wracając do samych korzeni Formuły 1, kiedy kierowcy mieli po raz pierwszy w erze nowożytnej przystąpić do wyścigu z cyklu Grand Prix, Silverstone nie był właściwie torem wyścigowym, lecz lotniskiem. Na nitkę składało się łącznie sześć prostych, z czego cztery były bardzo długie. Ówczesne samochody osiągały swoją maksymalną prędkość aż sześć razy. Wszystko to było przeplatane zakrętami, a niektóre z nich były naprawdę przerażające. Układ był trochę podobny do bumerangu. W tamtych czasach szybka jazda po Silverstone (podobnie zresztą jak po innych torach) oznaczało, że należało jechać na granicy przyczepności w zakrętach, ponosząc przy tym bardzo wysokie ryzyko.

Tak się kiedyś jeździło po Silverstone – z gazem w podłodze i bez żadnych potężnych dohamowań – wszystko zależało od właściwego operowania kierownicą, nieustannie balansując na granicy przyczepności. Dzięki temu aspektowi obiekt położony w hrabstwie Northamptonshire stał się swego rodzaju świątynią prędkości. W sobotę w lipcu 1950 roku (w Anglii wszystkie wyścigi do lat ’70 ubiegłego wieku odbywały się w sobotę), zwycięstwo odniósł Luigi Farina w Alfie Romeo. Kierowca ten stał się również pod koniec sezonu pierwszym mistrzem świata Formuły 1. Co ciekawe, sukces odniósł na oponach Pirelli.

Związek pomiędzy Silverstone a zawrotnymi prędkościami z kolejnymi latami stale się zacieśniał – głównie za sprawą tworzenia coraz szybszych konstrukcji. Farina, który w pierwszym sezonie mistrzostw na Silverstone odnotował także najszybszy czas okrążenia, pokonał swoje kółko ze średnią prędkością 151 km/h. W 1966 roku prędkość ta wynosiła 180 km/h, a kilka lat później przekroczono barierę 200 km/h. Wartość ta stale rosła, przez co zbliżano się do przekroczenia cienkiej wówczas granicy bezpieczeństwa. W 1987 roku Nigel Mansell w jednym z najsłynniejszych wyścigów odnotował średnią prędkość wynoszącą 246 km/h. Od tamtej pory w ramach poprawy bezpieczeństwa na Silverstone zaczęły pojawiać się szykany, a zakręty stawały się coraz bardziej ciasne.

Przez te wszystkie lata, w których bezpieczeństwo kierowców urosło do niespotykanego wcześniej poziomu, Silverstone przeszło ogromną przemianę i z bardzo szybkiego toru stało się kombinacją różnej maści zakrętów, które nadal stanowią wyzwanie zawodnikom. Obecnie średnia prędkość oscyluje w granicach 210 km/h, w Austrii na torze Red Bull Ringu jest to około 220 km/h, a w Belgii na słynnym torze Spa-Francorchamps to 224 km/h.

Nie będziemy oczekiwać, że w najbliższych latach, nawet po zmianie przepisów technicznych od następnego sezonu szybkość samochodów gwałtownie urośnie, lecz teraz o legendzie toru Silverstone nie świadczą zawrotne prędkości, lecz niezwykle bogata historia. To tutaj właśnie oficjalnie narodziła się Formuła 1.

Obecny układ brytyjskiego toru może nie pozwala na największe prędkości, ale jest niezwykle wymagający między innymi dla opon. Stąd też firma Pirelli na tę rundę przygotowała trzy najtwardsze mieszanki dostępne w palecie. Taki wybór był konieczny ze względu na dużą energię przekazywaną przez opony, a dodatkowo wysoki poziom docisku sprawia, że ogumienie jest poddawane siłom działającym ze wszystkich stron. Największy znak zapytania, jak to w Anglii, stanowi pogoda. W chwili obecnej prognozy zapowiadają deszcz o różnym stopniu nasilenia każdego dnia. Ze względu na wysoki stopień degradacji włoski producent spodziewa się dwóch zjazdów do boksów. Nawierzchnia na Silverstone oferuje jednak wysoki stopień przyczepności, stąd też nawet najtwardsza mieszanka będzie w stanie sprostać wymagającym zakrętom. Jeśli chodzi o wybór opon, czołówka, a więc Mercedes, Red Bull i Ferrari zdecydowali się na różne strategi. Pełny dobór ogumienia przedstawia poniższa infografika:

Paul Hembery, szef Pirelli Motorsport: „Większość zespołów zdecydowała się skupić swoją uwagę na miękkiej mieszance i ten trend obserwujemy od początku roku – jasnym jest, że intencją wielu kierowców jest jazda na agresywnej strategii, co na torach pokroju Silverstone zaowocować może dużą liczbą postojów. Jak pokazał rok ubiegły, pogoda, jak to w Wielkiej Brytanii, jest zmienna, co oznacza, że możemy doczekać się nieprzewidywalnego wyścigu”.

Ciekawie będzie zobaczyć również w bezpośrednim pojedynku kierowców Mercedesa, którzy po raz kolejny w erze jednostek napędowych V6 zderzyli się ze sobą. Nie wiadomo na razie, czy szefostwo mistrzowskiej ekipy zdecyduje się na wprowadzenieda poleceń zespołowych, ale pewnym jest, że w przypadku bezproblemowej rywalizacji głównym faworytem do odniesienia zwycięstwa ponownie będzie niemiecki zespół. Poprawkę w swoim silniku przygotowała Honda, która odnotowała w Austrii wraz z McLarenem i Jensonem Buttonem wysokie, szóste miejsce. Ciekawie będzie zobaczyć, czy aktualizacja przygotowana przez japońskiego producenta przyczyni się do jeszcze większej poprawy i regularne zdobywanie punktów w późniejszej części sezonu.

Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Pirelli

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze