Carlos Slim pomoże Pérezowi w przejściu do Ferrari?

Po ostatnich znakomitych występach w Monako oraz Azerbejdżanie, Sergio Pérez został wpisany na potencjalną listę kierowców Ferrari na sezon 2017.

Carlos Slim, który jest czwartym najbogatszym człowiekiem na świecie zaproponował Ferrari nową „umowę”. Jak twierdzi Auto Bild, jeżeli Ferrari zastąpi Kimiego Räikkönena Meksykaninem, Slim zwiększy swój wkład finansowanie ekipy o dwa zera. Przypomnijmy, że Slim sponsoruje już włoski zespół za pośrednictwem Estebana Gutiéreza, który dzięki jego pomocy finansowej trafił do ekipy Haas, czyli tak zwanego „zespołu B” Ferrari.

„[Sergio] wciąż ma entuzjazm młodego kierowcy, ale teraz potrafi radzić sobie z presją oraz stosować spokojne, metodyczne podejście. Teraz zobaczymy czy poradzi sobie z medialną presją, która dosięgnie go po tych plotkach” – powiedział w wywiadzie dla Le Point, były kierowca Franck Montagny.

Wraz z plotkami o zainteresowaniu Ferrari, pojawiły się również głosy, jakoby Meksykaninem był również zainteresowany Mercedes, lecz Toto Wolff szybko zdementował takie pogłoski.

Pérez „nie jest obcy” ekipie z Maranello. W przeszłości był częścią akademii młodych kierowców włoskiego producenta [FDA], a jego debiut w Sauberze w sezonie 2011 był po części zasługą Ferrari, tak jak jego późniejsze przejście do McLarena. W czasie pobytu w ekipie z Woking, Meksykanin został zapytany, czy nie czuje się tak, jakby stracił okazję na jazdę w Ferrari, jednak ten stanowczo temu zaprzeczył.

„Nie, to kolejne doświadczenie, które może mnie zaprowadzić do lepszego miejsca. Jestem szczęśliwy w McLarenie i mam nadzieję, że zostanę tutaj na wiele lat; możliwe, że zakończę tu swoją karierę” – mówił wówczas Pérez.

Na szczęście Checo nie zakończył kariery i nadal świetnie daje sobie radę na torze i udowadnia, że nawet w takiej ekipie jak Force India można śmiało walczyć z najlepszymi ze świata Formuły 1.

Źródło: grandprix247.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze