Tylko 2MJ w Nissanie LMP1?

Możliwe, że układ hybrydowy o energii tylko 2MJ pojawi się w tegorocznym prototypie Nissana LMP1. Taki wniosek można było wynieść z wideokonferencji, w której udział wziął Ben Blowby.

Szef zespołu Nissan LMP1 wypowiedział się wówczas na temat prototypu, który obecnie testowany jest na torze należącym do National Corvette Museum w Kentucky. Blowby częściowo powtórzył słowa Darrena Coxa, który określał czterodniowe testy w USA jako przejeżdżanie kolejnych kilometrów i przygotowywanie pojazdu przed zapowiadanym jego debiutem w Le Mans – ponadto jednak, ujawnił kilka założeń, które Nissan ma brać pod uwagę w starach w tym i kolejnym sezonie Mistrzostw Świata Endurance.

"W celu wykonania najlepszej możliwej pracy, lepszym kierunkiem będzie dokończenie testów i prac rozwojowych, a nie ściganie, na które nie jesteśmy gotowi. Z żalem musieliśmy zrezygnować z dwóch pierwszych wyścigów, by lepiej się przygotować. Trzeba powiedzieć, że te samochody to ogromne wyzwanie".

Co ciekawe, Blowby przyznał, iż Nissan aż dwukrotnie nie przeszedł crash-testów, a pozytywnie zakończony test w ubiegłym miesiącu był dopiero trzecią próbą. Sukces osiągnięto dzięki modyfikacjom elementów chroniących kierowcę przed skutkami kapotażu, a także łączenia w elementach podwozia. Wszystko to zmusiło techników do zbudowania kolejnych dwóch monokoków.

Dość zaskakujące słowa pojawiły się również w przypadku układu hybrydowego, który dla Nissana jest drugą główną bolączką. Jak się okazuje, Nissan nie zamierza w tym roku skorzystać z układu najwyższej klasy 8MJ – bardzo wręcz możliwe, że w prototypie pojawi się najmniejszy taki układ 2MJ, najlżejszy i wymagający najmniej prac. Z drugiej strony Blowby stawia wiele na standardowy, spalinowy silnik V6 3.0, który sam pozwala na bardzo szybką jazdę prototypu Nissana.

"Układ hybrydowy był ogromnym bólem głowy. Potencjalnie mieliśmy supermocny układ, jednak z ogromną mocą idzie ogromna odpowiedzialność. Sporo się z tym borykamy. Ilość testów poświęconych hybrydzie, które wykonaliśmy do tej pory, wyraźnie przekracza tworzenie normalnego samochodu. Cały samochód zaprojektowaliśmy w oparciu o ten system, co w zasadzie jest niezbędne, gdy chce się dostać do klasy 8MJ. W przyszłości mamy nadzieję, uzyskać z niego pełną wydajność, jednak gdy chce się go homologować na cały rok, jest to trudne. Sądzimy, że będziemy o wiele lepsi w roku 2016".

Prócz elementów bezpieczeństwa, prototyp Nissana przeszedł również kilka innych zmian – m.in. pojawiły się 18-calowe koła w miejsce 16-calowych, gdyż mniej wydajny układ odzyskiwania energii wymusił zainstalowanie mocniejszych, a więc i większych hamulców. Prace trwają również nad silnikiem, który Ben Blowby nazwał "bestią", twierdząc, iż "nawet, gdy wyłączy się system hybrydowy, samochód wciąż działa i jeździ bardzo szybko".

Testy odbywające się na nowym torze NCM Motorsports Park przyniosą Nissanowi wiele korzyści co do startu w Le Mans – kilka zakrętów powstało tu właśnie w oparciu o te z Pętli de la Sarthe. Ekipa zamierza przejechać tu maksymalnie dużo okrążeń, by jak najlepiej wykorzystać możliwości płynące z obecności w Bowling Green.

"Mamy ogromne wyzwanie. Myślę, że poziom obecnych mistrzostw jest najwyższy w całej historii czołowych wyścigów samochodowych. Dobry wynik jest wybitnym osiągnięciem. Pojawiliśmy się w trudnym okresie dla nowego producenta, jednak mamy bardzo zaangażowany zespół, mamy fantastyczne wsparcie od Nismo i Nissana, aby ten cały projekt się opłacił. Naszym celem jest przyjechać do Le Mans by wykonać tam najlepszą pracę, jaką możemy zrobić. Jeśli zrobimy wszystko, ten wyścig jest długi i może przynieść zaskakujące rezultaty".

Źródło: sportscar365.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze