Toyota wygrywa 6h Portimão, Ferrari i Porsche na podium

Sébastien Buemi, Brendon Hartley i Ryō Hirakawa odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie 2023 Długodystansowych Mistrzostw Świata FIA WEC i objęli prowadzenie w klasyfikacji generalnej po drugiej rundzie w portugalskim Portimão. Załoga Toyoty #8 pokonała rywali z Ferrari #50 i Porsche #6.

Z pole position do 6-godzinnego wyścigu wystartował Buemi, lecz szybko spadł na trzecie miejsce, wyprzedzony przez Mike’a Conwaya w siostrzanej Toyocie #7 oraz Jamesa Calado w Ferrari #51. Na czwarte miejsce awansował Laurens Vanthoor w Porsche #6, wyprzedzając Nicklasa Nielsena w Ferrari #50.

Buemi początkowo nie mógł wyprzedzić z powrotem Calado, lecz po pięciu minutach znalazł w końcu sposób na kierowcę Ferrari i dwie Toyoty znów znajdowały się na dwóch pierwszych pozycjach. Nieco dłużej zajęło przywrócenie porządku na kolejnych pozycjach, lecz po 10 minutach Nielsen wyprzedził Vanthoora w piątym zakręcie i objął czwartą lokatę.

Startujący ze złamanym nadgarstkiem Buemi tracił dystans do Conwaya w pierwszej fazie wyścigu, lecz później zaczął się rozpędzać i pod koniec pierwszej godziny wyprzedził swojego zespołowego kolegę w walce o pierwszą lokatę.

Losy wyścigu miały się rozstrzygnąć już pół godziny później, gdy w Toyocie #7 doszło do awarii czujnika momentu obrotowego i japoński zespół był zmuszony wymienić lewą tylną półoś. Naprawa trwała 11 minut i kosztowała liderów klasyfikacji generalnej sześć okrążeń oraz spadek poza punktowaną dziesiątkę. Ostatecznie, Conway, Kamui Kobayashi i José María López finiszowali na 9. pozycji. Pomogła im w tym awaria układu wspomagania kierownicy w Porsche #5 oraz wypadek Vanawalla, który spowodował wyjazd samochodu bezpieczeństwa na początku ostatniej godziny rywalizacji.

Do czasu jedynej neutralizacji, prowadząca Toyota zdołała zdublować całą stawkę i zapewniła sobie pewne zwycięstwo przed Nielsenem, Antonio Fuoco i Miguelem Moliną w Ferrari #50. Lepsza z włoskich załóg dojechała na metę ponad minutę przed Porsche #6 Kévina Estre, André Lotterera i Laurensa Vanthoora, plasując się drugi raz na podium w wyścigu WEC.

Dla fabrycznego zespołu Porsche Penske Motorsport, podium załogi #6 było pierwszym w mistrzostwach świata. Wisiało ono na włosku po tym, jak ekipa popełniła błąd podczas ostatniego planowanego pit-stopu i nie dotankowała samochodu, lecz pomimo dodatkowego zjazdu na 11 minut do mety, utrzymali się oni przed Cadillakiem #2.

Piąte miejsce zajęła załoga Peugeota #94, wyprzedzając w trakcie ostatnich pół godziny Ferrari #51, które przez ponad pół wyścigu zmagało się z awarią systemu hybrydowego, która zakończyła się eksplozją prawej przedniej tarczy hamulcowej na pół godziny do mety. Alessandro Pier Guidi zdołał dowieźć uszkodzony samochód do mety, plasując się przed Peugeotem #93 oraz Glickenhausem #708.

W klasie LMP2 triumfowali Josh Pierson, Giedo van der Garde i Oliver Jarvis z United Autosports #23, finiszując zaledwie 0,684 sekundy przed siostrzaną załogą #22. Na podium stanął Robert Kubica, będący częścią trzeciej na mecie załogi WRT #41.

Samochód bezpieczeństwa zaprzepaścił szanse na dobry wynik dla Inter Europol Competition. Polski zespół przez większość wyścigu plasował się w pierwszej piątce, lecz w momencie restartu Fabio Scherer miał jedne z najstarszych opon z całej stawki i nie zdołał obronić wysokiej pozycji. Ostatecznie zespół wykonał dodatkowy zjazd na zmianę opon, po którym spadł na 10. lokatę.

Drugie zwycięstwo z rzędu w klasie GTE Am odnieśli Ben Keating, Nicolas Varrone i Nick Catsburg z Corvette Racing #33. Catsburg musiał w końcówce wyścigu odpierać zaciekłe ataki Allesio Rovery z Richard Mille AF Corse #83, pokonując go na mecie o zaledwie 0,260 sekundy.

Kolejna runda WEC odbędzie się już za dwa tygodnie na torze Spa-Francorchamps.