Zdobywca pole position Kamui Kobayashi prowadzi po trzech godzinach tegorocznego wyścigu 24 godziny Le Mans, z przewagą ponad monity na swoim zespołowym kolegą Brendonem Hartleyem. Po zdublowaniu jednego z samochodów Rebellion Racing, japoński producent przejął kontrolę nad wyścigiem.
Po dwóch i pół godzinie Mike Conway oddał prototyp #7 w ręce Kobayashiego, który pewnie prowadzi w wyścigu. Liderzy mają o jeden pit-stop mniej od siostrzanego samochodu #8, który stracił kolejne 20 sekund z powodu przegrzewających się hamulców i konieczności przeczyszczenia wlotów powietrza. Pomimo tego, Sébastien Buemi i zmieniający go Brendon Hartley wysforowali się na drugie miejsce, wyprzedzając oba samochody Rebellion Racing – spośród szwajcarskich maszyn, tylko prototyp #1 Bruno Senny i Gustavo Menezesa pozostaje na okrążeniu lidera, z kolei siostrzana załoga #3 została zdublowana tuż przed końcem trzeciej godziny.
Prototyp LMP1 zespołu ByKolles miał problemy z alternatorem i musiał zjechać do garażu, co pozwoliło wyjść na piątą lokatę najlepszej załodze LMP2. Na czele klasy znajduje się zespół Jackie Chan DC Racing #37, który przeszedł na alternatywną strategię w momencie neutralizacji pod koniec pierwszej godziny. SO24-Graff #39 zajmuje drugie miejsce, przed zdobywcami pole position United Autosport #22.
Maxime Martin w Astonie Martinie #97 zaoszczędził czas w pit-stopach, rezygnując ze zmiany opon i ma dzięki temu 8-sekundową przewagę nad Alessandro Pier Guidim w Ferrari #71. Sam Bird w siostrzanym aucie #71 jedzie w bliskiej odległości za zespołowym kolegą i kilkanaście sekund przed kolejnym Astonem.
W klasie GTE Am prowadzi Charlie Eastwood w prywatnym Astonie Martinie ekipy TF Sport, o zaledwie 0,154 sekundy wyprzedzając jednak Larry’ego ten Voorde’a z Team Project 1. Do rywalizacji powróciło, ze stratą 39 okrążeń, rozbite w pierwszej godzinie Porsche #88 zespołu Dempsey-Proton Racing.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
