Brytyjska firma Perrinn, założona przez byłego projektanta i inżyniera zespołu Formuły 1 Nicolasa Perrina, pracuje nad elektrycznym prototypem wyścigowym, który mógłby wystartować w wyścigu 24h Le Mans.
Nie jest to pierwsze podejście marki do budowy prototypu klasy LMP1 – zaprojektowany przez nią model 424 wszedł w fazę produkcji i miał pojawić się na starcie sezonu 2018/2019 Długodystansowych Mistrzostw Świata w barwach zespołu ART Grand Prix, lecz program zakładający wykorzystanie silników sygnowanych przez Dacię nie doszedł do skutku.
Jak poinformował Perrin, jego firma pracuje nad zaadoptowaniem prototypu pod kątem wykorzystania układu napędowego z Formuły E i podpisała już kontrakt na wykorzystanie jednostki nieznanego producenta.
„Porozumieliśmy się z jednym z dostawców Formuły E w sprawie wykorzystania układu napędowego z sezonu czwartego [2017/2018], ale na tym etapie nie mogę powiedzieć o kogo chodzi”
– stwierdził Perrin. „Przepisy Formuły E ograniczają moc silników do 200 kW, ale my wykorzystamy pełnię ich możliwości, co da nam 750 kW lub 1000 koni mechanicznych”
.
Firma stara się zebrać około 2 milionów funtów w celu przeniesienia projektu w fazę testów. Gotowy pojazd 424 miałby ważyć 1200 kg, rozpędzać się do 100 km/h w niecałe dwie sekundy oraz osiągać 355 km/h. Czasy okrążeń miałyby mieścić się pomiędzy obecnymi klasami LMP1 i LMP2.
„Filozofia pojazdu się nie zmieniła, w przeciwieństwie do wielu jego detali. Musieliśmy przemyśleć też kwestię montażu baterii – początkowo chcieliśmy przykręcić je z tyłu podwozia, ale musimy wymyślić dużo bardziej wyrafinowany sposób”
.
Jeśli plan firmy się powiedzie, elektryczny prototyp mógłby rywalizować w 24h Le Mans na początku przyszłej dekady. Nad podobnym projektem pracuje amerykańska firma Green4U, której pojazd miałby wystartować w przyszłorocznym wyścigu w ramach „garażu 56”.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
