Dwa prototypy Porsche znalazły się na czele trzynastu pojazdów obecnych w nocnej sesji testowej na torze Monza. W deszczu, swoje pierwsze przejazdy zanotowała załoga Roberta Kubicy.
Powodem nieobecności prototypu CLM we wcześniejszych sesjach było opóźnienie w dostawie części, które dopiero pod wieczór udało się zamontować w pojeździe austriackiej ekipy. Wskutek tego pojazd pojawił się na torze tylko na kilka okrążeń, w ostatnich 30 minutach sesji kierowany przez Olivera Webba – Robert Kubica nie pojawił się na torze ani razu, na swoją kolej zmuszony czekać do jutra. Ten sam powód sprawił również, że załoga nie zaliczyła szybkich okrążeń – tym bardziej, że w drugiej części sesji deszcz jeszcze bardziej utrudnił jej walkę z konkurencją.
Ta natomiast znów pojawiła się na torze w całości, na początku sesji wykorzystując suchy tor do uzyskiwania kolejnych dobrych rezultatów. Właśnie to sprawiło, że aż trzy z nich zeszły poniżej granicy 1:32, z najlepszym 1:31.666 uzyskanym przez Neela Janiego z Porsche nr 1 – w deszczu natomiast najlepszy czas nieoficjalnie uzyskali kierowcy Toyoty nr 8, Anthony Davidson i Nicolas Lapierre jako jedyni schodząc poniżej granicy 1:45.
W przeciwieństwie do LMP1, w klasie LMP2 tylko jedna ekipa zdecydowała się na kontynuowanie sesji na mokrym torze. Dwa prototypy Signatech Alpine przejechały wówczas łącznie 41 okrążeń – na samym początku, na torze pojawiły się jeszcze załogi CEFC Manor i Rebelliona, tylko ta druga zaliczając szybkie okrążenie.
Także z klas GTE, tylko kilka załóg zdecydowało się na test w deszczu. Z silniejszej Pro były to dwa Porsche, Ford nr 66 i Aston Martin nr 95 – choć tylko załoga nr 92 była tu obecna przez całe dwie godziny. Ze słabszej klasy Am, jedynym pojazdem na torze było w praktyce 911 ekipy Gulf Racing – dwa okrążenia przejechało również Ferrari od Spirit of Race, jednak ani jedno nie należało do pomiarowych.
Wyniki sesji znajdziesz TUTAJ
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.