Nowe Lamborghini Huracán były przez niemal wszystkich określane jako najszybsze samochody w linii prostej podczas 24-godzinnego wyścigu w Daytonie, nawet przez kierowców prototypów. Okazuje się, że nie było to zgodne z przepisami.
IMSA poświęciła sporo czasu na zbadanie sprawy ze styczniowego wyścigu. Po nieustającej przez cały weekend fali krytyki wobec faworyzującego włoskie auta „balansu wydajności”, organizatorzy dokładnie przyjrzeli się Huracánom i praktycznie oskarżyli producenta oraz zespoły o oszustwo.
„W związku z osiągami zaobserwowanymi podczas pierwszej rundy sezonu 2016, IMSA nałożyła kary w związku z paragrafem 2.9 załącznika 2 regulaminu sportowego na zespoły klasy GT Daytona – 11, 16, 21, 28 i 48 – oraz producenta Lamborghini”
– czytamy w opublikowanym dziś oświadczeniu.
„Każdy z zespołów otrzymał karę 5-minutowego postoju stop&hold, która została doliczona do rezultatu wyścigu. Producent został pozbawiony punktów w klasyfikacji mistrzostw oraz North American Endurance Cup oraz nałożono na niego grzywnę w wysokości 25 tys. dolarów”
.
Ilość powietrza wpadającego do silnika ma kluczowe znaczenie dla mocy pojazdu i jego prędkości maksymalnej. Z tego powodu jednym z elementów „balansu wydajności” jest restryktor przepływu powietrza. Jak podano później, Lamborghini zastosowało w swoich silnikach wysoce zoptymalizowane restryktory, które były wykorzystywane przez Audi w 2014 roku, dopóki w porozumieniu z producentem seria zdecydowała się ich zabronić. Według źródeł magazynu Racer, restryktor ten pozwolił uzyskać autom Lamborghini około 40 koni mechanicznych więcej niż powinny będąc w zgodzie ze specyfikacją serii.
Źródło: dailysportscar.com, racer.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.