Ganassi wciąż na czele, rywalizacja trwa

Załoga Chip Ganassi Racing prowadzi po 6 godzinach wyścigu Daytona. W niemal wszystkich kategoriach, faworyci wciąż muszą obawiać się czołowych konkurentów.

Wbrew rozpoczęciu się kolejnych trzech godzin od neutralizacji, sytuacja na torze jest dość spokojna. Spowolnienie wyścigu, po trzech godzinach wymusiła awaria Porsche ekipy Mühler – później mieliśmy już jednak do czynienia głównie z bezpośrednimi pojedynkami i utrzymywaniem dobrego tempa przez poszczególne załogi. Nie obyło się co prawda bez kilku zmian, niektóre dość wyraźnie wpływając na układ w danej kategorii – jedna z nich, wymuszając kolejną neutralizację w połowie godziny szóstej.

W kategorii prototypów, ekipy faworytów coraz bardziej wysuwały się ponad te z mniejszymi szansami na zwycięstwo. Prowadzenie kontynuwały załogi Chip Ganassi Racing, których głównym konkurentem stała się Corvette od Wayne Taylor Racing. Wpierw Taylorowie, a potem Max Angelelli ścigali kierowców dwóch Rileyów – często wychodząc na drugie, a nawet na pierwsze miejsce. Za nimi, stratę poniżej minuty zdołali utrzymać kierowcy Corvette od Action Express oraz Ligiera ekipy Michael Shank Racing – gorzej spisywały się załogi VisitFlorida i Starworks, którym pomogła dopiero kolejna neutralizacja.

W kategorii PC, prowadzenie początkowo utrzymywał Bruno Junqueira, wychodząc przed zmiennika Stephena Simpsona, Michaiła Goikhberga. Tego, wkrótce pokonało również dwóch innych kierowców, m.in. Gue, który awansował załogę nr 54 na drugie miejsce.  Jeszcze w godzinie czwartej, Junqueirę dopadła awaria, która praktycznie odebrała załodze RSR szansę na zwycięstwo – a ekipie CORE pozwoliła oddalić się od reszty stawki. Kolejne minuty upłynęły właśnie pod znakiem prowadzenia załogi nr 54, która powiększała przewagę nad ekipami Starworks i JFC/Miller.

Najmniejsze różnice były obecne w kategorii GTLM, gdzie wskutek neutralizacji i dobrego tempa kilku ekip, po sześciu godzinach pojazdy jadą wciąż blisko siebie. Początkowo, pojedynki miały tu miejsce między Tommym Milnerem i Giancarlo Fisichellą oraz Lucasem Luhrem i Anthonym Garcia – później Garcia dołączył do czoła, Luhr spadając za Bryana Sellersa z Porsche ekipy Falken Tire. W Ferrari Fisichelli, w pewnym momencie uszkodzeniu uległy hamulce, przez co auto nie wyhamowało i wpadło w poślizg – ale i to nie odebrało im pozycji w czołówce. Prócz prywatnego Porsche, w czołowej szóstce widniało również fabryczne nr 911 – a nieco dalej, poprawić sytuację załogi nr 51 starał się w godzinie szóstej Gianmaria Bruni.

Niemało działo się również w najsłabszej kategorii GTD – choć i tu, niektóre załogi utrzymywały pozycje w czołówce. Po przejęciu go z rąk Bleekemolena, prowadzenie objął Anthony Lazzaro w Ferrari nr 63 – pecha miało natomiast to z nr 49, które wskutek problemów spadło na dalsze lokaty. Dzięki dobrej jeździe Kuby Giermaziaka, którego zmienił Rory Butcher, wysoko widniało również Porsche nr 81 od GB Autosports – a także Porsche ekipy Alex Job Racing, w którym Shane'a van Gisbergena zastąpili Leh Keen i Cooper MacNeil. Wciąż bardzo dobrze spisywały się także obydwa Vipery, przy czym wyżej pojawił się ten z nr 93 – a największą nowością było tu Audi zespołu Paul Miller Racing, kierowane m.in. przez René Rasta i Christophera Haase. To, po 6 godzinach zajmowało trzecie miejsce, za Ferrari nr 63 i Viperem nr 93 – a przed Porsche nr 81 Kuby Giermaziaka.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze