Flashback: Ekscytujące ostatnie minuty

Walka w Daytonie zaczyna się po ostatniej neutralizacji. Ta prawda jest często powtarzana i dotyczy także wyścigu Rolex 24. W ubiegłorocznej edycji ostatni restart miał miejsce na 8 minut przed końcem.

João Barbosa w prototypie Action Express miał kilka sekund przewagi nad Maxem Angellelim z Wayne Taylor Racing, który nie mógł wyprzedzić przed zieloną flagą prototypu Muscle Milk Pickett Racing. Pomimo pościgu, Włochowi nie udało się dogonić Portugalczyka, a na mecie zabrakło mu zaledwie nieco ponad sekundy.

Patrick Pilet nie mógł ani przez chwilę odetchnąć na czele klasy GT Le Mans. Bardzo szybko jego przewagę redukował Joey Hand w BMW, Amerykanin mimo nie sprzyjającej na tym torze charakterystyce swojego pojazdu był w końcówce bardzo szybki, lecz jeden z wolniejszych pojazdów zablokował mu drogę na wyjeździe na owalną część toru, efektywnie kończąc szarżę. Hand wjechał na metę trzy sekundy po Porsche.

Zapamiętana została natomiast walka w klasie GT Daytona. Alessandro Pier Guidi w Ferrari został zaatakowany przez Markusa Winkelhocka w szykanie Bus Stop, obaj kierowcy zderzyli się, z czego na czele wyszedł Włoch. To jednak nie był koniec, bo Niemiec pozbierał się i przygotował atak w krętej części toru na ostatnim okrążeniu. Obaj kierowcy zrównali się w czwartym zakręcie, Pier Guidi wykorzystał swoje położenie po wewnętrznej stronie toru i wypchnął Niemca na trawę, co zakończyło walkę zwycięstwem Ferrari (choć to zostało ogłoszone dopiero dzień później).

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze