Dyson pojawi się w drugiej połowie roku

Według portalu Autosport, Chris Dyson zapowiedział start w serii United SportsCar Championship w drugiej połowie sezonu 2014. Szef zespołu rozważa dwa ewentualne programy.

Po skreśleniu pojazdów kategorii P1 i problemach finansowych ekipy, Chris Dyson niespodziewanie ogłosił, że nie przystąpi do rywalizacji w pełnym sezonie 2014. Gdy Dyson kupował Lolę B12/60, zespół zakładał 3 lata startów w nowym prototypie P1 – upadek Lola Cars i eliminacja kategorii P1 z wyścigów brutalnie jednak zniszczyła jego plany, zmuszając szefa zespołu do zastanowienia się nad ogólnym sensem startów w USA. Rezygnacja była tym bardziej zaskakująca, że Dyson tylko raz opuścił sezon Amerykańskiej Serii Le Mans – jak się jednak okazuje, ekipa w końcu znalazła możliwości pojawienia się w przyszłym roku w "następcy" ALMS, serii United SportsCar Championship.

Dla portalu Autosport.com Chris Dyson stwierdził, że zespół rozważa obecnie dwa programy startów w USCC. Nie zamierza on przenosić się do innej serii wyścigów długodystansowych, takiej, jak FIA WEC czy Europejska Seria Le Mans – choć nie zaprzecza, że spokojnie mógłby to zrobić. Z sentymentu do serii ALMS i chęci zapoznania się z nową sytuacją, Dyson chce jednak pozostać w Ameryce – choć szef zespołu nie podaje konkretów na temat owych programów. Dyplomatycznie stara się on nawet nie odpowiedzieć na pytanie, czy miałby on przenieść się do jednej z kategorii pojazdów GT.

Prawdopodobnym jest jednak, że Dyson pozostanie przy prototypach – choćby dlatego, że swój powrót zapowiada dopiero na drugą część sezonu 2014. Powodem ma być tu m.in. właśnie skomplikowana sytuacja w czołowej kategorii prototypów; organizatorzy dopiero rozpoczęli starania, by odpowiednio zbilansować pojazdy Le Mans P2 i prototypy Daytona – Dyson zamierza się tym staraniom przyglądać i na podstawie tych obserwacji podjąć decyzję co do startów. Kolejnym argumentem jest także zachowanie współpracy z Mazdą, od której od roku 2009 pochodziły jednostki napędowe prototypów Dyson Racing – możliwe więc, że znamy już także dostawcę silników nowej odsłony zespołu Chrisa Dysona.

Główną obawą co do powrotu ekipy jest natomiast mnogość pojazdów, które mają startować w sezonie 2014. Praktycznie każda z kategorii ma nie tylko pełną stawkę uczestników, ale i kilka pozycji rezerwowych – tak więc dołączenie do niej jeszcze jednego gracza może okazać się niezwykle trudne. Wszystko wyjdzie jednak "w praniu" w pierwszej połowie przyszłego roku – wtedy przekonamy się, co na sezon 2014 planuje Dyson Racing.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze