Audi po raz jedenasty!

Audi dopisało do swojego konta jedenasty - i ostatni zdobyty autem klasy LMP1 - triumf w 12-godzinnym amerykańskim klasyku w Sebring na Florydzie. Tym razem zwycięską załogę stworzyli Marcel Fässler, Benoît Tréluer i Olivier Jarvis.

W tym roku Sebring zakończyło się rzeczą rzadko spotykaną w wyścigach długodystansowych - pierwsza piątka kwalifikacji dojechała po dwunastu godzinach na metę w niezmienionej kolejności! Oczywiście nie oznacza to, że wyścig był ubogi w emocje.

Na brak rywalizacji można było co prawda narzekać w najwyższych klasach, gdzie największe emocje i uwaga skupiały się na pit stopach. Tom Kristensen w Audi #2 na pół godziny przed końcem zjechał na ostatnie (siedemnaste) tankowanie nie zmieniając opon. Dziesięć minut później identyczny manewr wykonał Tréluer prowadzący w wyścigu, ale w ostatecznym rozrachunku mający jeden postój na koncie mniej. Kolejność po zjazdach się nie zmieniła – nadal prowadziło Audi #1 z minutą przewagi nad #2. Metę para niemieckich aut przejechała rozdzielona niecałymi ośmioma sekundami. Za stratą aż pięciu okrążeń finiszowała Lola załogi Prost/Heidfeld/Jani, która z kolei miała kółko przewagi nad HPD Muscle Milk (Graf/Luhr/Dumas), a cztery na siostrzaną Lolą (Beche/C. Cheng/Belicchi).

W LMP2 ostatnia godzina nie przyniosła zaskakujących rozstrzygnięć - klasowy dublet ustrzelił Level 5 Motorsport w HPD ARX-03b. Tucker/Franchitti/Briscoe przyjechali okrążenie przed Tuckerem/Hunter-Reay'em/Pagenaud, a trzy przed Kimber-Smithem/Zugelem/Luxem z Greaves Motosport korzystającego z Zyteka Z11 SN.

David Ostella z PR1 na 28 minut przed końcem objął prowadzenie w klasie LMPC wyprzedzając Kyle'a Marcelliego z BAR1, czego dokonał dzięki wykorzystaniu zamieszania związanego z dublowaniem wolniejszych aut GT i jednocześnie ustąpieniem miejsca szybszemu fabrycznemu Audi. Za nimi dojechała Oreca FLM09 ekipy Performance Tech Motosport. Czwarte było auto przygotowane przez RSR Racing, a piąta Oreca CORE autosport.

Ostatnia godzina walki w GT rozpoczęła się od pit stopu liderującego Gianmarii Bruniego, który przekazał Ferrari #62 Matteo Malucelliemu, który po wyjeździe nadal prowadził przed Milnerem w Corvette, Holzerem w Porsche i Maxime Martinem w BMW, któremu udało się powrócić do czołówki, choć wciąż z dwoma okrążeniami straty do lidera. Na kwadrans przed końcem Malucelli popełnił błąd w jednym z zakrętów i zahaczył o pobocze, co skrzętnie wykorzystał Milner w Corvette wyprzedzając Ferrari i wychodząc na prowadzenie w klasie. Malucelli nie odpuszczał i do końca próbował naciskać kierowcę amerykańskiego samochodu, ale nie zmienił już wyniku rywalizacji - wygrała Corvette przed Ferrari od Risi Competizione, Porsche od Team Falken Tire, BMW teamu RLL, Viperem fabrycznej ekipy SRT i Porsche Paula Millera. 

W GTC Spencer Pumpelly prowadził na początku ostatniej godziny, lecz po tankowaniu spadł za Faulknera i Bleekemolena, którzy tym razem w takiej kolejności przewodzili swojej klasie mając między sobą różnicę 12 sekund. Bleekemolen skutecznie zmniejszał dystans i pół godziny przed metą wyszedł na prowadzenie wyprzedzając Faulknera, a następnie oddalił się od niego na ok. pięć sekund. Dwadzieścia minut przed końcem Faulkner zdecydował się na dotankowanie spadając w efekcie na trzecie miejsce w klasie za Pumpelly’ego. Co gorsza, na ostatnim okrążeniu Faulkner musiał zatrzymać się na poboczu być może z powodu awarii samochodu lub braku paliwa. Porsche TRG zostało sklasyfikowane na piątym miejscu, a na podium dostała się  911 #30 należąca do NGT załogi Cisneros/Seefried/Edwards, a czwarta pozycja przypadło JDX Racing. Drugie auto NGT - to które prowadził m.in. Kuba Giermaziak - zajęło 10., przedostatnie miejsce w klasie.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze