Kolejny dublet Mazdy

W ciągu dwóch weekendów wyścigowych kierowcy Mazdy nie tylko wygrali wyścigi w swoich kategoriach, ale zdobywali dublety. Tym razem lepszą maszyną okazała się Mazda z numerem 77. Szósty raz z rzędu Porsche było najlepsze w klasie GTLM, zaś w GTD po raz pierwszy w tym sezonie triumfował zespół Turner Motorsport.

Tristan Nunez oraz Oliver Jarvis to kierowcy, którzy za sterami Mazdy DPi wygrali swoje pierwsze zawody w IMSA. Tydzień temu historyczne zwycięstwo japońskiej marki samochodowej odnieśli Olivier Pla, Jonathan Bomarito oraz Harry Tincknell. Tym razem samochód #55 był na miejscu drugim.

Liderzy mistrzostw IMSA Dane Cameron oraz Juan Pablo Montoya w Acura Team Penske #6 zakończyli zmagania na ostatnim miejscu na podium. Trzecie miejsce jednak nie przyszło im z łatwością, gdyż musieli oni odpierać ataki w samej końcówce Pipo Deraniego w Action Express Racing #31. Ostatecznie Derani z Felipe Nasrem skończyli zmagania na czwartym miejscu.

Zdobywca pole position, zespół CORE autosport #54 z Colinem Braunem zrezygnowali ze swojego miejsca na czele, gdy team postanowił zmienić kierowcę początkowego na Jonathana Bennetta. W początkowej fazie wyścigu Hélio Castroneves prowadził swoim prototypem #7 przed Bomarito i Montoyą. Dopiero przy próbach dublowania Brazylijczyk stracił swoje pierwsze miejsce na rzecz kierowcy Mazdy #55 Jonathana Bomarito. Stało się to przy wyjściu z zakrętu Mossa, gdzie Castroneves próbował wyprzedzić samochody GT Daytona.

Taki sam manewr zrobił Tristan Nunez, który wyprzedził Juana Pablo Montoyę i próbował wyprzedzić kierowcę Acury #7 przed pierwszą rundą planowanych pit-stopów. Czołowe trio nie zmieniało, dopóki Cameron Cassels w swoim prototypie ORECA 07 LMP2 zespołu Performance Tech Motorsport nie zatrzymał się na torze wywołując pierwszą neutralizację w tym wyścigu.

W międzyczasie Oliver Jarvis w pit lane wyprzedził swojego rodaka Harry’ego Tincknella i obie Mazdy zamieniły się pozycjami w wyścigu. Kolejność pozostała niezmieniona, do momentu, kiedy Victor Franzoni na zakręcie 2 uderzył z dużą prędkością swoim Cadillakiem zespołu Juncos Racing. Dyrekcja wyścigu na Canadian Tire Motorsport Park podjęła decyzję o wywieszeniu czerwonej flagi. Brazylijczyk był przytomny, jednak po takim incydencie stwierdzono, aby kierowca został przewieziony do szpitala.

Po wznowieniu wyścigu pierwsza trójka się nie zmieniła aż do mety. Piątą lokatę uzyskał Ricky Taylor oraz Helio Castroneves, szóste miejsce zaś przypadło Jordanowi Taylorowi oraz Rengerowi Van Der Zande z Wayne Taylor Racing #10. Dobrze się spisywał zespół CORE autosport #54, który pomimo ostatniego miejsca obaj kierowcy znajdowali się na wysokim 6 miejscu. Dopiero błąd na 5 minut przed końcem wyścigu sprawił, że ostatecznie jedyny Nissan DPi w stawce zakończył zmagania na torze Mosport na miejscu siódmym.

W kategorii LMP2 kolejne zwycięstwo przypadło zespołowi PR1 Mathiasen Motorsport #52 w składzie Matthew McMurry oraz nowym kierowcą w tej ekipie Kanadyjczykiem Daltonem Kellettem. Na samym początku wyścigu to Performance Tech Motorsport #38 prowadził w klasie LMP2, jednakże zaczęły się również pojawiać problemy mechaniczne w jednej z dwóch prototypów ORECA 07. Ostatecznie to druga ekipa z Florydy zwyciężyła w Kanadzie.

Kolejnym zwycięstwem może poszczycić się zespół Porsche GT Team. 6-krotnie w tym sezonie niemiecka marka triumfowała w serii IMSA w kategorii GTLM. Laurens Vanthoor oraz Earl Bamber dzięki sprytnej taktyce wyprzedzili Johna Edwardsa oraz Jessego Krohna w BMW Team RLL #24 oraz swoich kolegów z zespołu #911 – Nick Tandy oraz Patrick Pilet. W początkowej fazie dwa BMW zespołu Team RLL prowadziły w wyścigu, jednak po drugiej rundzie postojów w boksach to Porsche 911 RSR #912 wysunął się na prowadzenie.

Pomiędzy BMW, a Porsche nastąpiła prawdziwa wojna po wznowieniu wyścigu. Mimo to Earl Bamber wyprzedził Johna Edwardsa o 1,208s na mecie. Trzecie miejsce po ciężkiej walce zdobył Brytyjczyk Nick Tandy. Kierowca Porsche z Bedford wyprzedził Connora De Phillippi, który ostatecznie musiał się zadowolić czwartym miejscem. Miejsca 6-7 zajęli kierowcy Forda, zaś nieudanym weekendem mogą mówić kierowcy Corvette Racing, którzy zamknęli stawkę w kategorii GTLM.

W kategorii GT Daytona swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie zajęli Bill Auberlen oraz Robby Foley w Turner Motorsport #96. Tym samym doświadczony Auberlen zdobył swoje 59 wiktorię w karierze IMSA, który traci już tylko jedno zwycięstwo do samodzielnego lidera Scotta Pruetta. Amerykański duet, prowadził od samego początku do końca wyścigu. Ostatecznie 50-letni Auberlen dojechał do mety 2 sekundy przed Mario Farnbacherem i Trentem Hindmane z Meyer Shank Racing #86, oraz blisko 3,2 sekundy przed Townsendem Bellem oraz z Frankie Montecalvo z AIM Vasser Sullivan #12.

Na samym początku wyścigu Ben Keating z Mercedes-AMG Team Riley Motorsport #33 wypadł z pierwszej trójki po tym jak obrócił się na 5 okrążeniu. W późniejszej części wyścigu Robby Foley oraz Trent Hindman walczyli na 10 kółku, jednak to charakterystyczne żółto-niebieskie BMW trzymało się z przodu wyścigu. Chwilę później Scott Hargrove w PFAFF Motorsports #9, które w początkowej fazie tego wyścigu było na trzecim miejscu, wyjechał poza tor, żeby chwilę potem wjechać na linię wyścigową Jacka Hawkswortha w drugim samochodzie Lexusa zespołu AIM Vasser Sullivan. Auto Brytyjczyka zostało zabrane do naprawy z kolei, Porsche Kanadyjczyka odbywało karę, za niebezpieczny powrót na tor.

Po ponownym wznowieniu wyścigu Katherine Legge z Meyer Shank Racing #57 ustąpiła piąte miejsce na rzecz odzyskującemu Scottowi Hargrove, zaś inne Porsche zespołu Park Place Motorsport #73 z Patrickiem Longiem zaledwie o 0,373 przegrało miejsce na podium z Townsendem Bellem z Lexusa.

W klasyfikacji generalne DPi na prowadzeniu jest wciąż zespół Acura Team Penske #6 z Juanem Pablo Montoyą oraz Danem Cameronem. Kolumbijczyk oraz Amerykanin zgromadzili łącznie 207 punktów. Za nimi znajduje się Nasr oraz Derani w Action Express Racing #31, którzy mają 204 oczka. Ricky Taylor oraz Hélio Castroneves w drugim samochodzie Team Penske zdobyli 198 punkty. Dużo zainkasowały oczywiście obie Mazdy, które zbliżyły się do czołowego trio. W klasie LMP2 zespół PR1 Mathiasen Motorsport #52 wyprzedził prowadzący Performance Tech Motorsport #38.

W kategorii GTLM ponownie na prowadzenie wyszło Porsche GT Team #912 mając zgromadzonych 186 punkty. Za nimi plasuje się siostrzana konstrukcja #911 uzbieranych mając 182 oczka. Pomimo nieudanego weekendu wyścigowego, swoje trzecią lokatę utrzymuje Corvette Racing #3

W klasie GTD w generalce prowadzi wciąż Meyer Shank Racing #86, zaś w klasyfikacji Sprint Cup Championship swoje pierwsze miejsce utrzymał AIM Vasser Sullivan #14.

Następny wyścig IMSA odbędzie się 20 lipca na torze Lime Rock Park.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze