Sobotni wyścig Deutsche Tourenwagen Masters w Spielbergu zakończył się w kontrowersyjny sposób, kiedy to Nico Müller i Mike Rockenfeller przepuścili René Rasta, aby ten mógł sięgnąć po zwycięstwo i przedłużyć swoje szanse w walce o tytuł mistrzowski.
Trzy lata temu austriacki obiekt był świadkiem afery pt. «Wypchnij go z toru!», kiedy to Timo Scheider wyeliminował walczącego o tytuł kierowcę Mercedesa Pascala Wehrleina. Incydent zakończył się wysoką karą finansową dla Audi, utratą punktów w klasyfikacji producentów oraz zakaz przebywania Wolfganga Ullricha w alei serwisowej.
Choć skala sobotniego incydentu jest nieporównywalnie mniejsza, kolejny przypadek jazdy zespołowej ze strony Audi spotkał się z wieloma negatywnymi reakcjami ze strony wyścigowego środowiska, wliczając w to kibiców oraz kierowców innych serii.
Inaczej niż przed trzema laty, zespół wprost przyznaje się do tego, że stara się zrobić wszystko, aby zapewnić sobie jak największe szanse na końcowy triumf. O ile polecenia zespołowe nie są zabronione w DTM, to komunikowanie się przez radio w trakcie wyścigu jest – Müller i Rockenfeller musieli więc wykazać się doskonałym zrozumieniem sytuacji.
„Oczywiście każdy chciałby samemu zostać zwycięzcą”
– powiedział po wyścigu Rockenfeller. „René jest jednak naszą jedyną nadzieją w walce o tytuł mistrzowski, dlatego na tym etapie sezonu było dla nas oczywiste, że mu pomożemy. Dzisiaj się to nam udało”
.
Rast skorzystał z okazji, aby podziękować swoim zespołowym kolegom: „Zwycięstwo po starcie z dziewiątego pola nie przydarza się często. To był niezwykle trudny wyścig, a Mike i Nico zasługiwali na pierwsze i drugie miejsce. W świetle moich szans na utrzymanie mistrzostw w stanie nierozstrzygniętym to oczywiście wspaniale, że mi pomogli”
.
Na trzy wyścigi przed końcem sezonu, broniący tytułu Rast traci 42 punkty do prowadzącego w klasyfikacji generalnej Paula di Resty.
Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Audi
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
