Huff wściekły po kolizji z Urrutią: najbardziej nieczyste zagranie w mojej karierze

Rob Huff walczył o zwycięstwo w niedzielnym wyścigu Macau Guia Race, które dawałoby mu triumf w klasyfikacji generalnej inauguracyjnego sezonu TCR World Tour. Brytyjczyk stracił wszelkie szanse po kolizji z Santiago Urrutią, która uszkodziła jego samochód.

Mistrz świata z sezonu 2011 nie pozostawił suchej nitki na kierowcy Lynk & Co., który jego zdaniem celowo doprowadził do kolizji, hamując w szybkiej sekcji toru. Uderzenie w tył samochodu Urugwajczyka uszkodziło mocowanie maski w Audi Huffa, po czym ta podniosła się i zbiła przednią szybę, eliminując Brytyjczyka z walki o zwycięstwo.

„Startuję tu od 20 lat w profesjonalnych wyścigach samochodów turystycznych i nigdy nie widziałem tak brudnego zagrania, jak to, co Santiago zrobił w tym wyścigu” – powiedział Huff. „Nie mam problemu z tym, że mnie spowalniał, bo [prowadzący w wyścigu zespołowy kolega Huffa] Frédéric [Vervisch] spowalniał jego, abym mógł go dogonić, ale Santi po prostu się zatrzymał”.

„Na wyjściu z Dona Maria wcisnął hamulec do oporu. W tym miejscu jedzie się na pełnym gazie i zupełnie się tego nie spodziewałem, więc oczywiście uderzyłem w niego i zniszczyłem przód samochodu”.

Huff przystępował do finałowego wyścigu sezonu TCR World Tour jako wicelider klasyfikacji generalnej. Zwycięstwo dawałoby mu triumf w całym cyklu, gdyby Norbert Michelisz dojechał na dziewiątym miejscu, które zajmował w tamtym momencie.

„To, że kierowca będący ostatni w mistrzostwach spowodował taki problem, który nie pomógł nawet jego zespołowi, tylko podarował tytuł ich największemu rywalowi z Hyundaia, to najbardziej rozczarowujące nieczyste zagranie, jakie widziałem. Zrobił to celowo. Zepsuł wspaniały finał na ostatnich trzech okrążeniach w Makau, który mógł sprawić wszystkim tyle radości – to jest dla mnie największa strata”.

Wyeliminowanie Huffa z wyścigu spowodowało nie tylko, że przegrał z Micheliszem, ale spadł na trzecie miejsce w tabeli, za reprezentanta Lynk & Co. Yanna Ehrlachera.

„Nie obchodzi mnie, że jestem trzeci. Walczyliśmy do końca i to wszystko, czego mogłem chcieć. Natomiast fani, którzy przyjechali tutaj, wydali pieniądze i zabrali swoje rodziny, zasługiwali na prawdziwą walkę o zwycięstwo i niestety jeden kierowca ją uniemożliwił”.

Urrutia odpadł krytykę Huffa, tłumacząc, że zwolnił, aby zapewnić sobie lepsze wyjście z zakrętu i nie mógł pojechać na pełnym gazie z powodu blokującego go Vervischa, który został zwycięzcą niedzielnego wyścigu.

Źródło: touringcartimes.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze