Triumf w Portugalii zdjął presję z Latvali

Po nieudanym początku sezonu, Jari-Matti Latvala w świetnym stylu wygrał Rajd Portugalii, dzięki czemu znacznie poprawił swój dorobek punktowy i zaliczył spory awans w klasyfikacji generalnej. Fin przyznał, że to zwycięstwo zdjęło z niego ogromną presję.

Wicemistrz świata nie mógł być zadowolony z początku sezonu 2015. Co prawda, w Rajdzie Monte Carlo zajął drugie miejsce i zdobył dodatkowe punkty podczas Power Stage, jednak w trzech kolejnych rundach było tylko gorzej. W Szwecji, Meksyku i Argentynie fiński kierowca nie zdobył ani jednego punktu. Należy jednak wspomnieć, że w Rajdzie Argentyny było to spowodowane wystąpieniem problemów z układem paliwowym. Po czterech rundach Latvala plasował się dopiero na 9. pozycji, z ogromną stratą 65. punktów do lidera – Sébastiena Ogiera.

W Rajdzie Portugalii nastąpiło przełamanie. Fin zaprezentował bardzo dobre tempo i choć Ogier w szybkim tempie odrabiał straty, Latvali udało się dowieźć zwycięstwo do mety.

„Spadła ze mnie ogromna presja. Przed rajdem była ona naprawdę wielka, a moja pewność siebie była na dnie. Ta wygrana była dla mnie bardzo ważna".

„Kiedy nie jeździsz dobrze, wkraczasz w negatywny krąg i zaczynasz nastawiać się negatywnie. Nie tylko do jazdy. Przenosisz wtedy negatywną energię na wszystko. Jednak ja nawet nie chcę do niego wchodzić, dlatego to, czego potrzebuję, to lepsze wyniki".   

Fin przyznał, że był zdenerwowany przed startem ostatniego odcinka specjalnego, gdzie musiał obronić przewagę wynoszącą 10,4 s:

„Oczywiście, byłem pod presją na początku tego odcinka. Chciałem zdobyć trochę punktów na Power Stage, ale kiedy jest się w sytuacji, że potrzebuje się zwycięstwa, nie można jechać na maksimum możliwości".

„Popełniłem dwa błędy, ale Seb był tam fantastyczny. Jestem bardzo zadowolony z tego, co osiągnęliśmy w Portugalii. Wygrana i dwa punkty na Power Stage to naprawdę dobry wynik po tym wszystkim, przez co ostatnio musiałem przejść” – zakończył wicemistrz świata.

Źródło: wrc.com