Paddon: To zbyt rozdmuchana sprawa

Zwycięzca tegorocznego Rajdu Argentyny, 29-letni Hayden Paddon neguje postawę i komentarze Sébastiena Ogiera, jednocześnie zaznaczając, że regulamin Rajdowych Mistrzostw Świata musi ulec zmianie.

Nowe przepisy nie ułatwiają życia mistrzowi świata, który prowadzi w klasyfikacji generalnej WRC. Od 2015 roku lider musi otwierać trasy przez dwa pierwsze dni rajdu. Ogier już od poprzedniego sezonu zaznacza, że reguły nie są sprawiedliwe i liczy na ich zmianę. Rzeczywiście, sprawa dotycząca kolejności ruszania na trasę poddawana jest dyskusjom już od dłuższego czasu, a ostateczne wyniki rozmów zostaną zaakceptowane na spotkaniu Światowej Rady Sportów Motorowych we wrześniu.

O własną opinię na ten kontrowersyjny temat zapytany został kierowca Hyundaia, Hayden Paddon:

„To zdecydowanie zbyt rozdmuchana sprawa” - rozpoczął Nowozelandczyk.

„Jedynym powodem dla którego mówi się o tym tak wiele, jest jedna osoba, która zbyt dużo narzeka” – dodał w mocnych słowach Paddon.

„Ogier miał prawdopodobnie sporo pecha we wszystkich szutrowych rundach tego sezonu, ponieważ było sucho, ale to jest właśnie piękno naszego sportu. Gdyby padał deszcz – miałby ogromną przewagę. Tabele mogą się zmieniać bardzo szybko”.

„Przed nami seria asfaltowych rajdów, gdzie lepiej startować na początku i nagle Sébastien będzie miał przewagę w czterech, czy pięciu rajdach”.

Zdaniem Paddona regulamin powinien powrócić do takiej formuły, jaką widzieliśmy przez wiele lat:

„Uważam, że regulamin potrzebuje zmian, ale nie takich o jakich mówi większość ludzi. Według mnie powinniśmy wrócić do korzeni tego sportu i tego, co widzimy w Rajdowych Mistrzostwach Nowej Zelandii: kolejność z klasyfikacji generalnej w pierwszym dniu rajdu i kolejność według klasyfikacji danej rundy w drugim i trzecim dniu. W takiej konfiguracji, nawet jeśli stracisz zbyt dużo czasu w pierwszym dniu, masz szansę odrobić to w kolejnych dniach rajdu. Zawsze tak było”.

Choć Sébastien Ogier wygrał tylko dwa pierwsze rajdy, a w każdym pozostałym widzieliśmy innego zwycięzcę (Latvala, Paddon, Meeke, Neuville i Mikkelsen), Nowozelandczyk uważa że nie jest to wyłącznie wina kolejności startowej, ale tego że rywale zbliżyli się do Volkswagena. Należy przypomnieć, że Hyundai dysponuje w tym roku całkowicie nową maszyną, podczas gdy Volkswagen jedynie udoskonalił w pewnych obszarach zeszłoroczne auto, skupiając się na przygotowaniach do sezonu 2017.

„Wszystko się zmieniło, ponieważ nasz zespół stał się dużo bardziej konkurencyjny i zmniejszył straty do Ogiera i Volkswagena. W przeszłości mieliby wystarczająco dużo zapasu, żeby uciec od reszty stawki, startując jako pierwsi, jednak konkurenci znajdują się teraz bardzo blisko i to jest niemal decydujący czynnik”.

„Można zrozumieć jego frustrację, jednak tak czy inaczej Ogier startuje jako pierwszy, ponieważ lideruje w mistrzostwach. Gdyby chciał się ze mną zamienić byłbym bardzo zadowolony, bo to oznaczałoby że zajmuję pierwsze miejsce w klasyfikacji”.

Kierowca Hyundaia dostrzega rosnące zdenerwowanie i frustrację mistrza świata, który nie wygrywa już seriami kolejnych rund Rajdowych Mistrzostw Świata.

„W WRC mamy dużo gier mentalnych i to jest część tego sportu. Wszyscy walczymy ze sobą i staramy się pokonać, dlatego szukamy każdej możliwości. Potrafię zrozumieć frustrację Ogiera, ale pamiętajmy o tym, że jesteśmy kierowcami rajdowymi, nie wyścigowymi. To jest piękno naszego sportu”.

„To tak samo, gdy wracam do Nowej Zelandii i walczę jako pierwszy na drodze, bo jestem najszybszym kierowcą. W takiej sytuacji nie narzekasz, tylko godzisz się z tym i wykonujesz swoją pracę”.

Z jednej strony ciężko się nie zgodzić ze słowami Nowozelandczyka – skoro regulamin mówi o takim, a nie innym ruszaniu na trasę, trzeba się z tym pogodzić i tak jak mówi Paddon: „Nie narzekać tylko wykonywać swoją pracę”. Z drugiej jednak strony dlaczego mistrz świata i lider klasyfikacji generalnej ma być poszkodowany za swoją prędkość i wyniki? I czy włodarze WRC nie potrafią wprowadzić innych urozmaiceń, niż karanie najlepszego kierowcy? Zamiast wprowadzania sztucznej rywalizacji, wystarczyłoby ułatwić wejście większej liczby producentów do WRC, a już na pewno nie eliminowanie kierowców prywatnych z walki. Coś tu jest nie tak. Tak czy inaczej, pomimo narzekania Ogiera, mistrz świata prowadzi w klasyfikacji generalnej z ogromną 51-punktową przewagą nad Mikkelsenem, a biorąc pod uwagę, że przed nami asfaltowe rajdy, Francuz nie powinien mieć problemów z obroną mistrzowskiej korony.

Źródło: nzherald.co.nz

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze