Choć zespoły napędzane przez Hondę wygrały pięć z dziewięciu tegorocznych wyścigów IndyCar Series, znacząco poprawiając ubiegłoroczny wynik, producent nie mógł cieszyć się najlepszą opinią, z uwagi na liczne awarie silników. To ma się zmienić.
Sukcesy Hondy na torach ulicznych były sporym zaskoczeniem, bowiem IndyCar znajduje się w okresie technologicznego „zamrożenia”, co oznaczało brak możliwości zmian w homologacji pakietów aerodynamicznych i silników. Honda znalazła jednak sposób na wykrzesanie większej mocy ze swoich dotychczasowych jednostek, lecz kosztem ich niezawodności – od początku sezonu awarii uległo blisko dwadzieścia egzemplarzy, z czego większość podczas majowych zmagań na torze Indianapolis Motor Speedway.
Jak twierdzi prezydent Honda Performance Development Art St. Cyr, jego zespół zidentyfikował błąd w procesie produkcyjnym, który przyczynił się do większości, jeśli nie wszystkich, awarii: „Mieliśmy kilka awarii na przestrzeni ostatnich miesięcy. Wykonaliśmy wiele analiz i znaleźliśmy problem z jedną z części znajdujących się głęboko w silniku. Wszystko sprowadza się do błędu w procesie obróbki”
.
„Pracujemy nad rozwiązaniem na resztę sezonu – w tej chwili sprowadzamy nowe części do HPD, gdzie zaczniemy budować nowe silniki. Niestety przy planie wymiany co 2500 mil, wprowadzenie ich do stawki trochę potrwa. Optymistycznie, od rundy w Iowa będziemy je mieli w naszej zapasowej puli, bardziej prawdopodobne jednak, że będzie tak od Toronto”
.
Pomimo planu budowy nowych silników, HPD nie zamierza przeprowadzić jednorazowej wymiany wszystkich silników w stawce: „Nie mamy takiego zamiaru. Awarie przydarzają się w jednym silniku na osiem i mają miejsce bardzo wcześnie, więc od razu wiadomo, czy problem dotyczy danej jednostki”
.
St. Cyr dodał, że HPD było gotowe podjąć ryzyko, jeśli miało ono przynieść przewagę na torze: „Zwiększenie mocy [przed tym sezonem] przyczyniło się do problemów, bo oczywiście silnik jest poddawany większym obciążeniom, ale właściwie wykonana część powinna wciąż być w stanie je znieść”
.
„Naszym głównym celem jest zwycięstwo w Indy 500. Wiedzieliśmy, że jeśli ustawimy silniki na pełną moc, większość i tak wytrzyma trudy rywalizacji – byliśmy więc gotowi na taki kompromis. Gdyby dotyczyło to każdego silnika, może nie zdecydowalibyśmy się na to, ale okoliczności były inne”
.
Źródło: nbcsports.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.