Prowadząca od startu do mety załoga McLarena nr 7 od Hexis wygrała ostatnią tegoroczną rundę serii BES. Oba tytuły mistrzów obroniła ekipa Team WRT, wygrywając finałowe starcie z załogą BMW nr 3 od Marc VDS.
Choć nie można powiedzieć, że załoga Audi nr 1 nie znajdowała się w czołówce niedzielnej rywalizacji – nie można także zaprzeczyć, że w zdobyciu mistrzostwa pomógł jej deszcz, który w praktyce skrócił wyścig o prawie 40 minut. Do tamtej pory, czołowi kierowcy Team WRT mieli bezpieczną przewagę nad głównymi konkurentami z BMW nr 3 od Marc VDS – ostatnia seria zmian sprawiła jednak, że BMW znalazło się na czwartym miejscu, przy drugiej pozycji Audi – i gdyby nie obecny na torze przez ostatnie pół godziny samochód bezpieczeństwa, kto wie, czy BMW nie przeprowadziłoby skutecznego ataku…
Z drugiej strony, startująca z piętnastej pozycji wskutek incydentu w Niemczech załoga nr 3, przez większość wyścigu miała spore problemy nawet z utrzymaniem się w pierwszej dziesiątce stawki. Choć na starcie Bas Leinders przesunął się o trzy pozycje do przodu, do czołowej dziesiątki wszedł on dopiero pod koniec pierwszej godziny wyścigu – a czwarte miejsce w stawce BMW osiągnęło dzięki neutralizacji, drugiej serii pit-stopów oraz błędowi Laurensa Vanthoora z Audi nr 2. Jak jednak się okazało – i to było za mało, by Marc VDS zdobył mistrzostwo w tym sezonie.
Prawdziwym dominatorem rywalizacji okazał się natomiast McLaren nr 7 goszczącej w Hiszpanii ekipy Hexis. Ani na chwilę, wicemistrzowie tegorocznej FIA GT1 nie stracili uzyskanej w kwalifikacjach pozycji lidera – raz po raz powiększając przewagę nad konkurencją i tracąc ją tylko podczas neutralizacji oraz pit-stopów. Nie potrzebowali oni tu nawet niesamowitego Frédérica Makowieckiego – ten, zaplanowany na ostatnią godzinę, w praktyce walczył tu tylko przez kwadrans.
W pierwszej godzinie wyścigu, Štefan Rosina w Lamborghini od Reiter stracił drugą pozycję na rzecz Nico Verdoncka z McLarena od Boutsen Energy – a wywalczone na starcie trzecie miejsce szybko utracił Matthias Lauda w BMW nr 66 od Vita4One. Na czele widniały McLareny od Hexis, Boutsen, a także ART Grand Prix i Gulf Racing – za nimi podążał Filipe Albuquerque w Audi nr 6 od WRT. Jego koledzy z pojazdów nr 1 i 2 byli na końcu pierwszej dziesiątki – a życie całej trójce utrudniali Daniel Zampieri z Ferrari od Kessel Racing i Marc Hennerici z Porsche nr 75 od Prospeed.
Z drugą godziną wyraźnie osłabł McLaren od Gulf – a za liderem znaleźli się Zoel Amberg w McLarenie od Boutsen, Christoper Haase z Audi nr 1 i Duncan Tappy w McLarenie nr 12. Ten ostatni przyśpieszył, wkrótce wychodząc na drugie miejsce, Amberg osłabł i spadł na szóste – a przed Haase znalazł się Frank Stippler w Audi nr 6. W połowie wyścigu zaczął padać deszcz – co kwadrans później wykorzystał Davide Rigon z Ferrari od Kessel, wyprzedzając całą grupę i wychodząc na drugie miejsce. Na dziesiąte, za BMW nr 66 i nr 3, spadł Amberg – a chwilę później sędziowie zarządzili neutralizację.
Obecny w okresie rutynowych pit-stopów samochód bezpieczeństwa nieco przetasował stawkę – i tak, na drugim miejscu znalazł się Laurens Vanthoor w Audi nr 2 przed Ferrari nr 72, Audi nr 1, Audi nr 6 i, nieco niespodziewanie, BMW nr 3. Jadący nim Maxime Martin, po zjechaniu z toru samochodu bezpieczeństwa liczył na wyprzedzenie Audi nr 1 – szansa pojawiła się, gdy Vanthoor popełnił błąd i zrzucił za BMW siebie oraz Ferrari nr 72. Niestety, 40 minut przed końcem, kilka poślizgów i zatrzymanie się w niebezpiecznym miejscu McLarena nr 9 ponownie wprowadziło neutralizację – a 5 minut przed końcem, sędziowie zatrzymali i zakończyli wyścig.
Dzięki drugiemu miejscu na mecie Christopher Haase, Christopher Mies i Stéphane Ortelli ostatecznie znaleźli się na czele klasyfikacji generalnej sezonu 2012. Na drugie spadli Maxime Martin, Bas Leinders i Markus Palttala z załogi nr 3, tracąc do mistrzów trzy punkty – a na podium, tegoroczny sezon ukończyli także Andrea Piccini, Xavier Masssen i Marc Goossens, którzy w Porsche nr 75 od Prospeed zajęli w wyścigu piąte miejsce. Analogicznie, Team WRT ostatecznie pokonał ekipy Marc VDS i Prospeed Competition w klasyfikacji generalnej zespołów Pro Cup.
W kategorii Pro-Am Cup, wskutek wypadku w trakcie wyścigu Ferrari nr 57 ekipy Vita4One Racing, mistrzostwo przypieczętowali Louis Machiels i Niek Hommerson z załogi AF Corse nr 52. Ich nieobecny w Silverstone kolega, Andrea Bertolini, samodzielnie zajął w klasyfikacji generalnej miejsce drugie – a na trzecim, mimo pecha w Hiszpanii, pozostali Alessandro Bonacini, Eugenio Amos i Giacomo Petrobelli z załogi nr 57. Wśród zespołów, AF Corse pokonało francuski Sofrev i Vita4One Team Italy.
W Gentelman Trophy, załodze Audi nr 41 od Saintéloc wystarczało ukończyć wyścig, by przypieczętować mistrzostwo – stanęło to jednak pod znakiem zapytania, gdy 40 minut przed metą Audi uderzyło w stojącego na torze McLarena nr 9. Dojazd do boksów i praca mechaników pozwoliła jednak Robertowi Hissomowi i Pierrowi Hirschi ukończyć wyścig – i zdobyć mistrzostwo, pokonując szwedzką załogę JB Motorsport w składzie Mikael Bender, Jan Brundstedt i Jocke Mangs.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.