Hamilton: Nie wiem, czy kiedykolwiek miałem weekend taki jak ten

Grand Prix Włoch było specyficznym wyścigiem, ponieważ po pojawieniu się flagi w czarno-białą szachownicę oraz wręczeniu nagród na podium, nie byliśmy pewni, kto faktycznie jest zwycięzcą tego wyścigu.

Dopiero przed godziną 18, czyli ponad dwie godziny po zakończeniu wyścigu, FIA oficjalnie potwierdziła, że to Lewis Hamilton, który jako pierwszy przekroczył linię mety, wygrał Grand Prix na torze Monza. Opóźnienie to było spowodowane tym, że wykonany przez FIA przed startem pomiar ciśnienia w lewej tylnej oponie samochodu Brytyjczyka wskazywał wartość o 0,3 PSI niższą od przyjętych przez Pirelli norm. Sędziowie postanowili jednak nie wyciągać negatywnych konsekwencji z tego zdarzenia, przyjmując wyjaśnienia ekipy Mercedesa, że ciśnienie opon było odpowiednie w czasie zakładania opon, a jego spadek wynikał z obniżenia temperatury po odłączeniu koców grzewczych od zasilania.

Hamilton zdobył więc 25 punktów i powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej nad Nico Rosbergiem, który nie dojechał do mety tego wyścigu, do 53 punktów.

Na podium, Brytyjczyk był bardzo podekscytowany i kilkukrotnie podziękował swojej ekipie. „Nie mógłbym tego zrobić bez mojego zespołu. Nie wiem, czy ktoś nas słyszy. Ten zespół jest po prostu niesamowity, a to co razem osiągnęliśmy jest wyjątkowe, jestem im bardzo wdzięczny za pracę, jaką wykonali przez ostatni weekend, przez ostatnie tygodnie, przez cały rok, dając mi samochód, który mam. Ci faceci również wykonali super robotę”.

Hamilton odniósł się również do kibiców, którzy przyszli na ten wyścig, mówiąc „patrzcie na ten tłum, to jest niesamowite. Kibice tutaj są niewiarygodni”.

Włoski runda była 50. wyścigiem Brytyjczyka w barwach Mercedesa, a zwycięstwo było jego trzecią wygraną na torze Monza, a zarazem siódmym triumfem w sezonie oraz czterdziestym w karierze. „Ten wyścig był fantastyczny. To był dla mnie perfekcyjny weekend, nie wiem czy kiedykolwiek miałem taki weekend jak ten. Ten tor jest dla mnie wyjątkowy, myślę że tak samo dla innych kierowców. Kiedy stoisz na najwyższym stopniu podium, czujesz niezwykłą dumę i jesteś dumny, że stoisz obok tych wspaniałych ludzi, a kiedy zobaczysz morze fanów – wielu z nich w czerwonych kolorach – to morze nie jest podobne do niczego innego. To jest bardzo emocjonalny moment, gdy tu stoisz” – powiedział Brytyjczyk.

Tak Hamilton opisał swój wyścig: „Wyścig był fantastyczny. Miałem dobry start. Sebastian był naprawdę fair w pierwszym zakręcie, a potem mogłem uciekać, dbając o opony, próbując zwiększyć przewagę. Byłem w stanie to kontrolować. Czułem się komfortowo. Miałem dobry balans samochodu”.

Brytyjczyk wtedy nie wiedział, że FIA zajmuje się jego oponami i był zdziwiony, ze zespół poprosił go o zwiększenie przewagi nad resztą stawki. „Na ostatnich okrążeniach zostałem poproszony o zwiększenie przewagi, myślałem, że mam wystarczającą przewagę, więc byłem trochę zaskoczony, niemniej jednak starałem się robić to, o co mnie poprosili”.

„Ogromne gratulacje dla Sebastiana i Felipe. Wiem, że oni naciskają bardzo mocno, więc jestem dumny, że mogę być tutaj razem z nimi”.

Sebastian Vettel, który dojechał w tym wyścigu na drugim miejscu, również odniósł się do wspaniałej atmosfery panującej wśród kibiców oraz do ewentualnego braku tego Grand Prix w kalendarzu na kolejne sezony.

„Emocje na podium są niezwykłe. Jeśli zabierzemy to Grand Prix z kalendarza z powodów finansowych, myślę że to rozedrze nasze serca. Jesteśmy tutaj, ścigamy się i to jest więcej warte. Dlatego tutaj jesteśmy. Jesteś na polach startowych, patrzysz w lewo, patrzysz na prawo, ludzie są szczęśliwi, że mogą być tego częścią, a to powoduje, że my jesteśmy szczęśliwi. Po prostu to jest niezwykłe. Dziękuję za te emocje w imieniu całego zespołu Ferrari. Dziękuję wam” – powiedział Niemiec.

Kierowca Ferrari ten wyścig podsumował krótko, mówiąc, że „to jest najlepsze drugie miejsce, jakie kiedykolwiek zdobyłem”.

„Po kilku pierwszych okrążeniach, pomyślałem, że w niektórych momentach mamy takie same czasy okrążeń, Lewis był tylko o kilka dziesiątych szybszy. Pomyślałem, ze teraz możemy zmniejszyć stratę, ale to wyglądało tak, jakby on znalazł jakiś dodatkowy przycisk i uciekł. Nasz wyścig był trochę odizolowany, ale wiedziałem że muszę naciskać. Widząc jakie tempo miał Lewis, wiedziałem że Nico w końcu też je złapie. Tak było, Nico zmniejszał różnicę, robiło się ciasno, ale myślę że bylibyśmy w stanie zdobyć to miejsce, nawet jeśli Nico by się nie wycofał z wyścigu” – opisał Vettel.

Najwięcej emocji jednak okazał Felipe Massa, który nie krył wzruszenia z faktu, że znów znajduje się na włoskim podium. Jednak jego zdobycie było trudne, zwłaszcza w końcówce, gdzie Brazylijczyk odpierał ataki Valtteriego Bottasa. „Wiecie co? Ja jestem już za stary na takie akcje” – powiedział wyraźnie z radością w głosie swojemu inżynierowi wyścigowemu, a następnie szczerze podziękował.

„To bardzo wiele i bardzo emocjonujące znaleźć się znów na podium. To był bardzo wymagający i trudny wyścig. Niestety, mój start nie był zbyt udany, ale mimo to wszystko szło prawie idealnie. Cały czas starałem się utrzymywać przewagę nad moim kolegą z zespołu, ale wcześniejszy zjazd spowodował, że Valtteri był w stanie pod koniec wyścigu mnie atakować. Bardzo trudno było utrzymać go za sobą, ale się udało. Jestem zadowolony i dumny z siebie oraz ekipy, ponieważ zdobyliśmy sporo cennych punktów. To naprawdę niesamowite uczucie znów być tutaj na podium i dziękuję mojej ekipie za to wszystko”.

Felipe Massa odniósł się również do faktu, że kiedyś był z kierowcą Ferrari i stwierdził „Kiedy raz zostajesz Ferraristą, jesteś nim na zawsze”.

Wesoło było również przed wejściem na podium, kiedy to Sebastian Vettel zapytał kierowcę Williamsa, gdzie był i co robił, że ma brudne plecy, na co sam zainteresowany nie wiedział co odpowiedzieć i co jest tego przyczyną i jedynie szczerze się zaśmiał.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze