Arai kontra reszta świata

Yasuhisa Arai stanął w ogniu pytań. Sam McLaren jest bardzo krytyczny wobec swojego kompana – Hondy.

Szef silników Hondy, podczas konferencji prasowej z Ericem Boullier i dwoma kierowcami McLarena, został mocno skrytykowany. Jeszcze przed rozpoczęciem bieżącego sezonu, producent zapowiedział zwycięstwa, a pod jego koniec obiecał podia. Rzeczywistość wyglądaj jednak zupełnie inaczej.

Zarówno Jenson Button, jak i Fernando Alonso ponownie wylądowali w ogonie stawki w kwalifikacjach do Grand Prix Włoch. Jedynie dwaj kierowcy teamu Manor Marussia oraz Max Verstappen z Toro Rosso znaleźli się niżej w tabeli po sesji niż reprezentanci McLarena. Do czasu z pole position zabrakło im 2,7 sekundy. W rozmowie z Motorsport-Total.com, Arai przyznał, że 50% winy za taki wynik ponosi Honda, ale pozostałe 50% leży po stronie słabego podwozia McLarena.

Szczególnie na torze Monza ten deficyt mocy silnika, co zmierzono odpowiednimi pomiarami, jest odczuwalny. „Na obiekcie z sześcioma zakrętami tracimy, według wskazań GPS, 0,2 albo 0,3 sekundy. Pozostałe straty zostają już na prostych” – stwierdził Alonso po trudnych kwalifikacjach.

Wprawdzie w ostatnim czasie Arai ogłosił, że jednostka napędowa ma o 25 koni mechanicznych więcej niż Renault i obecnie znajduje się mniej więcej na poziomie silnika Ferrari, ale weekend we Włoszech obalił tę sensacyjną nowinę. Zespół McLaren nie daje się jednak sprowokować, a Eric Boullier poproszony o odniesienie się do zapowiedzi Araia, stwierdził: „Jesteśmy jednym teamem. Muszę zgodzić się z panem Arai”.

Arai nadal boryka się z problemami językowymi podczas rozmów i wielokrotnie prosił o powtórzenie pytania. Jego odpowiedzi nie różnią się jednak zbytnio od tych sprzed kilku miesięcy: „Sądzę, że jesteśmy na dobrej drodze, nawet jeśli wyniki nie są wystarczająco dobre. Dajemy z siebie to, co najlepsze. Wkładamy wiele wysiłku, aby uzyskać więcej mocy”.

Atmosfera jest coraz bardziej napięta. Na początku sezonu mówiło się o zwycięskim połączeniu McLarena i Hondy na pokładzie z dwoma mistrzami świata. Kierowcy nie są jednak w stanie przekroczyć barier technicznych i technologicznych, czego efektem jest zazwyczaj uzupełnianie dolnej części stawki.

Konflikt Red Bull Racing i Renault nie był już tak dyplomatyczny i prawdopodobnie dojdzie do rozłączenia się ekip. Natomiast Boullier nadal zachowuje spokój i nie uważa, że ich ciężka sytuacja z Hondą zakończy się podobnie: „Mamy inne relacje. Jesteśmy zespołem fabrycznym, a nie klienckim. Tak długo, jak Honda będzie brała pod uwagę nasze wskazówki – będziemy mogli im pomagać”.

Arai zakończył konferencję z uśmiechem: „Staramy się znaleźć więcej mocy w naszych silnikach”. „A my chcemy wygrywać” - szybko dodał Boullier.

Źródło: motorsport-total.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze