Szef działu motorsportu Hondy, Yasuhia Arai, uważa, że stosowana w samochodach McLarena jednostka napędowa jego firmy osiągnęła już taki poziom, że jest o 25 koni mechanicznych mocniejsza od silnika Renualt, ale nadal traci do Mercedesa około 45.
Powrót Hondy do Formuły 1 w roli dostawcy silników jest póki co drogą przez mękę, a kolejna patria poprawek przygotowana na Grand Prix Belgii wydaje się nie robić różnicy.
„Nie udało nam się dogonić jeszcze Ferrari jeśli chodzi o silnik spalinowy”
– powiedział Arai, dodając, że ich obecna strata do włoskiego prod,ucenta wynosi mniej niż 30 koni mechanicznych.
Zapytany o aktualną pozycję Hondy na tle innych producentów silników Japończyk odpowiedział: "Mamy 40-50 koni mechanicznych straty do Mercedesa i około 25 przewagi nad Renault. Nasz silnik jest trochę gorszy od Ferrari, ale znacznie lepszy od Renault. Mercedes nadal jest nieosiągalny. Mam jednak nadzieję, że w drugiej fazie sezonu będziemy w stanie dogonić dwóch najlepszych producentów. Może się to okazać trudne, ponieważ legitymują się oni bezawaryjnością i dobrymi wynikami jeśli chodzi o spalanie. Tak czy inaczej chcemy być blisko topowych ekip pod koniec sezonu”.
Zastosowany w tym roku przez McLarena pakiet aerodynamiczny jest bardzo agresywny, dlatego ekipa z Woking cały czas naciska na Hondę, aby ta nie zmieniała rozmiarów swojego silnika, ponieważ w przeciwnym wypadku może się on nie zmieścić w samochodzie.
"Mamy bardzo mało miejsca. Oczywiście, chcielibyśmy powiększyć silnik, ale musi być on kompaktowy. To właśnie dzięki temu mamy trudności z rozwojem, rozmiar jest dla nas problemem” – powiedział Arai.
Zapytany o to, czy Honda zamierza wywierać na McLarenie presję, aby ten udostępnił jej więcej miejsca na jednostkę napędową w projekcie modelu na przyszły sezon, Japończyk odpowiedział stanowcze "nie”, dodając: "Ten pakiet pozostanie bez zmian i będziemy ciężko pracować aby go ulepszyć”.
Źródło: autosport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.