„Modlę się za niego jak szalony”

Wypadek Julesa Bianchi nadal wywołuje spore poruszenie w stawce Formuły 1. Jean-Éric Vergne przygotował naklejki, które wspierają młodego Francuza w walce o życie. Do akcji ich noszenia zaangażowali się niemal wszyscy.

W specjalnej kolumnie na stronie BBC Sport, Lewis Hamilton nie tylko odniósł się do tego, co wydarzyło się w niedzielę na torze Suzuka, ale również powrócił do czasów kiedy miał zaledwie dziewięć lat i jako mały chłopiec zetknął się ze śmiercią swojego kolegi.

„To jest smutne, że znajduje się w takim stanie w szpitalu. Modlę się za niego jak szalony. Tak jak wiele osób, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Ten wypadek mógł przydarzyć się każdemu z nas. To dziwne uczucie być tutaj, w Rosji, ale tak czasami bywa. Mam nadzieję, że to będzie bezpieczny weekend. Wszyscy mocno wpieramy Julesa – co widać po naszych napisach na kaskach – i mam wrażenie, że on tu jest z nami duchem” - napisał kierowca Mercedesa.

Lewis Hamilton przyznał, że nie zna Francuza zbyt dobrze, ale wie, że jest bardzo dobrym człowiekiem z wielkim i niesamowitym talentem. Anglik przyznał również, że zdaje sobie sprawę z faktu, że praca, którą wykonują niesie za sobą spore ryzyko.

„Nie możesz wejść w zakręt i myśleć „o nie, jeżeli zahamuję za późno, to może się stać” albo „hamulce mogą nawalić” albo cokolwiek takiego. Musisz być silny psychicznie i myśleć o pozytywnych aspektach” - czytamy dalej.

Wypadek Bianchiego przywołał również traumatyczne wydarzenia z przeszłości.

„Kiedy miałem dziewięć lat widziałem wypadek mojego kolegi z kartów. To było dla mnie, jako dzieciaka bardzo traumatyczne wydarzenie. Nawet teraz przypominam sobie, jak staliśmy przed startem, ubrani w nasze kombinezony, śmialiśmy się a potem byłem na jego pogrzebie. Po wypadku Julesa trudno pozbyć się takich wspomnień. Złe rzeczy nadal przytrafiają się ludziom i wiem, że takie myślenie nie jest czymś dobrym, ale świat idzie dalej” - uważa Lewis Hamilton.

Mistrz świata z sezonu 2008 nie ma jednak zamiaru rezygnować z Formuły 1, tylko dlatego, że takie wypadki mają miejsce.

„Kocham ten sport. To jest to, co robię najlepiej w swoim życiu i czuję się z tym komfortowo. Kiedy jestem w samochodzie czuję się wolny. Radość z wyścigów jest czymś nieporównywalnym. To jest nasza pasja, nasze życie” - zakończył Hamilton.

Źródło: bbc.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze