Po wywalczeniu wyśmienitego czwartego pola w kwalifikacjach do Grand Prix Meksyku, Daniel Ricciardo ukończył niedzielną rywalizację na siódmym miejscu. Jak przyznał, czerwona flaga wywołana wypadkiem Kevina Magnussena pokrzyżowała mu plany.
Rywalizacja w Meksyku była drugim – po Stanach Zjednoczonych – weekendem wyścigowym dla Australijczyka po powrocie za kierownicę, ponieważ pauzował po tym, jak doznał złamania ręki w wyniku wypadku podczas treningu na torze Zandvoort.
Kierowca AlphaTauri zapytany, czy jest usatysfakcjonowany rezultatem, przytaknął, ale przyznał, że gdyby nie czerwona flaga, wynik mógł być inny.
„Jestem (usatysfakcjonowany), ale… szczerze, kiedy zobaczyłem czerwoną flagę to było takie „aaarggghhh” , ponieważ wyścig przebiegał dobrze i dość gładko. Dodatkowo byliśmy na piątym miejscu, a całość szła zgodnie z planem i wszystko wskazywało na to, że tak też zakończymy ten wyścig”
– powiedział Ricciardo.
Niespodziewana awaria tylnego lewego zawieszania w samochodzie Kevina doprowadziła do tego, że Duńczyk znalazł się w bandzie, a rywalizacja została wstrzymana na długie minuty.
„Mieliśmy duży wypadek, więc nie możesz myśleć za dużo o sobie. Dobrze było usłyszeć, że z Kevinem wszystko jest w porządku i z tego, co słyszałem, była to awaria, więc to było poza jego kontrolą. To są wyścigi i takie rzeczy się zdarzają i mogą się zdarzyć każdemu z nas”
.
Były kierowca Red Bulla w końcówce rywalizacji doganiał będącego na szóstej pozycji George’a i przekroczył linię mety zaledwie 0,5 sekundy za nim.
„Myślę, że szóste miejsce byłoby jeszcze lepsze, ale walka z Mercedesem pod koniec wyścigu – ogólnie rzecz biorąc, musimy być bardzo zadowoleni”
– zakończył kierowca AlphaTauri.
Po tym, jak Australijczyk uplasował się na siódmej pozycji, zespół AlphaTauri awansował z dziesiątego – ostatniego miejsca – na ósme, mając na swoim koncie łącznie 16 punktów.
Źródło: formula1.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.