Lewis Hamilton podczas czwartkowych wywiadów przed Grand Prix Kataru podkreślił, iż głównym problemem Mercedesa w tegorocznym sezonie jest przepływ powietrza w obszarze W14. Brytyjczyk otwarcie mówi, że ta słabość kryje się u podstaw budowy samochodu.
Zespół z Brackley sezon 2023 rozpoczął z koncepcją samochodu, który swoje źródło miał w ubiegłym roku, a więc zero sidepod. Po kilku tegorocznych edycjach Grand Prix, Mercedes zdecydował, iż ta koncepcja nie przynosi zamierzonych efektów i ekipa spod znaku trójramiennej gwiazdy wprowadziła od weekendu w Monako znaczną zmianę w tej kwestii.
Od tego momentu model W14 wyraźnie przyspieszył, co potwierdzały liczne wizyty na podiach, jednak w dalszym ciągu Mercedes nie był na tyle blisko, aby móc powalczyć o zwycięstwo w Grand Prix. Podczas czwartkowych wywiadów Lewis Hamilton zapytany o słabe strony Mercedesa, odpowiedział twierdząco: „Wygląda na to, że problem w samochodzie leży u podstaw”
– powiedział siedmiokrotny mistrz świata F1. „Chodzi mi o to, że to, czego nie możemy zobaczyć, to przepływ powietrza w samochodzie i to są po prostu ograniczenia. Kiedy patrzysz w tunel aerodynamiczny, widzisz, że samochód może poruszać się tylko do pewnego stopnia”
.
Hamilton podkreślił, że mimo lepszej postawy zespołu, odczuwane są braki po stronie wykorzystanych zasobów, a także zrozumienie w pełni aktualnej koncepcji, która została wprowadzona w trakcie sezonu i nie była testowana przed jego rozpoczęciem w tunelu i na torze: „Istnieją symulacje z nowymi zasadami, które mamy, wszystkie nowe narzędzia, które musieliśmy stworzyć, aby zrozumieć struktury przepływu pod samochodem”
.
„Wszystkie te wiry zwaliłyby każdego z nóg, gdybyś zobaczył, co dzieje się pod samochodem, co znacznie różni się od samochodów poprzednich generacji”
– dodał Brytyjczyk, starając się zobrazować, z czym zmaga się jego zespół. „Przepracowanie tego wymaga czasu. Poza tym masz bardzo ograniczone zasoby”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.