Magnussen: To kolejna stracona szansa

Kevin Magnussen był jednym w kilku kierowców, którzy brali udział w karambolu po wznowieniu wyścigu o Grand Prix Toskanii na torze Mugello.

Duńczyk stworzył niebezpieczną sytuację chwilę wcześniej, kiedy zwalniając o mało nie został uderzy w tył przez Nicholasa Latifiego. Kanadyjczyk popisał się refleksem i w ostatniej chwili odbił w prawo. Kierowca Haasa otrzymał jednak ostrzeżenie od sędziów, podobnie jak 11 jego rywali, którzy przyczynili się do wypadku na prostej startowej toru Mugello.

„Wydawało się, że po ponownym wznowieniu lider jechał powoli aż do linii do czego miał prawo, ale gdzieś pośrodku - między mną, a tymi z przodu, zdecydował się jechać. Wydaje mi się, że ktoś próbował utworzyć lukę, aby się rozpędzić, ale reszta zaczęła jechać zbyt wcześnie i próbowali znów hamować” – powiedział Magnussen.

„Zahamowałem, zobaczyłem wyprzedzających mnie rywali, potem uderzył we mnie Giovinazzi, który nie miał gdzie uciec. Z pewnością warto się temu przyjrzeć - zwłaszcza jeżeli chodzi o to, czy wyprzedzanie do linii jest dobrym pomysłem czy też nie. Może warto mieć gdzieś to wcześniej niż na prostej. Nie możemy pozwolić na to, aby to się powtórzyło. Na pierwszym okrążeniu awansowałem z P20 na P12 i wyglądało to dobrze. To zdecydowanie kolejna stracona szansa”.

Kevin Magnussen był jednym z kilku kierowców, którzy odpadli po tym, jak po restarcie zadziałał „efekt domina”. Duńczyk o własnych siłach opuścił samochód i wrócił do garażu.

Źródło: haasf1team.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze