Hamilton: Moje serce niemal stanęło

Lewis Hamilton powiedział, że prawie nie dojechał do mety domowego wyścigu o GP Wielkiej Brytanii, a jego serce niemal stanęło, kiedy doszło do rozerwania opony na ostatnim okrążeniu rywalizacji.

Hamilton pewnie zmierzał ku zwycięstwu na Silverstone po starcie z pole position. Na trzy okrążenia przed końcem doszło do rozwarstwienia lewej przedniej opony w samochodzie jadącego na drugim miejscu Valtteriego Bottasa, przez co Fin musiał zaliczyć przymusowy postój i ostatecznie ukończył wyścig poza punktami. Hamilton zwolnił na wszelki wypadek i został poinformowany przez zespół, aby nie starać się uzyskać najlepszego okrążenia, jednak sam doznał defektu tej samej opony w połowie ostatniego okrążenia wyścigu.

„Zacząłem zwalniać, a na prostej [opona] uległa deflacji i po prostu zauważyłem, że kształt nieco się zmienił. W tym momencie serce podeszło mi pod gardło, ponieważ nie byłem do końca pewien, czy doszło do uszkodzenia, dopóki nie nacisnąłem pedału hamulca. Potem można było zauważyć, że opona spadała z felgi” – tłumaczył Hamilton tuż po wyścigu.

„Starałem się po prostu jechać i utrzymywać prędkość. Zdarza się, że opona kompletnie się rozpada i uszkadza przednie skrzydło. Modliłem się, że się utrzyma i że tempo nie będzie zbyt wolne. Mało brakowało, abym nie pokonał ostatnich dwóch zakrętów. Dzięki Bogu jednak się udało. Naprawdę jestem wdzięczny zespołowi – być może pod koniec powinniśmy zjechać na pit stop, gdy widzieliśmy te rozwarstwienia”.

Kiedy opona uległa rozerwaniu, Hamilton stwierdził, że w zasadzie był zaskakująco zrelaksowany sytuacją, w jakiej się znalazł, próbując zdążyć do mety przed Maxem Verstappenem, który wcześniej zjechał do boksów po nowy komplet miękkich opon.

„Bono [Peter Bonnington, inżynier wyścigowy] informował mnie o wielkości przewagi. W pewnym momencie różnica wynosiła 30 sekund, ale bardzo szybko malała. Samochód zdawał się dobrze skręcać w sekcji Maggots i Becketts. Na szczęście dojechałem do 15 zakrętu i tam miałem nieco problemów – słyszałem, jak przewaga topnieje z 19 sekund do 10 i pamiętam, że gdy nacisnąłem pedał na dojeździe do 16 zakrętu, samochód się nie zatrzymywał”.

„Dojechałem więc do zakrętu i miałem ogromną podsterowność. Różnica ciągle się zmniejszała – 9, 8, 7 sekund i starałem się dodać mocy, aby pomóc sobie w skręceniu. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem na ostatnim okrążeniu, a moje serce prawie stanęło”.

Mimo ogromnych problemów, Hamilton przekroczył linię mety jako zwycięzca, pokonując Verstappena różnicą zaledwie pięciu sekund. Kierowca Red Bulla wcześniej zjechał na pit stop, kiedy doszło do pierwszej awarii opony u Bottasa – niewykluczone, że gdyby Holender pozostał na torze, dziś z wygranej mógłby cieszyć się reprezentant ekipy z Milton Keynes.

Źródło: formula1.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze