Oficjalne wypowiedzi Vettela i Hamiltona o ich zderzeniu

>Podczas konferencji prasowej w Austrii doszło do pierwszego oficjalnego spotkania pomiędzy Sebastianem Vettelem a Lewisem Hamiltonem po ich konflikcie z Grand Prix Azerbejdżanu. Obaj zawodnicy mogli wypowiedzieć się o tym zdarzeniu i skomentować werdykt FIA w tej sprawie.

Obaj pretendenci do mistrzowskiego tytułu z zespołów Ferrari i Mercedes spotkali się podczas konferencji prasowej w Spielbergu. Nie mogli oni uniknąć pytań dotyczących ostatniego wyścigu i ich zderzenia w trakcie jazdy za samochodem bezpieczeństwa, za co obwiniony został Vettel, który otrzymał 10-sekundową karę stop&go oraz trzy punkty karne do superlicencji. Ponadto Niemiec odwiedzi w przeciągu roku różne wyścigi pomniejszych serii, aby uczyć odpowiedniego zachowania młodych kierowców. W rozmowę uwikłany został także obecny podczas konferencji kierowca zespołu Haas – Kevin Magnussen, który nie zajął żadnego stanowiska i odgrywał drugoplanową rolę.

„Porozmawialiśmy o tym” - rozpoczął zawodnik Ferrari. „Dla mnie sprawa jest załatwiona. Chcę znowu skoncentrować się na stronie sportowej” – dodał kierowca Mercedesa. Choć wypowiedzi te były krótkie i rzeczowe, to nie było w nich słychać nienawiści ani wrogości. „Rozmawialiśmy telefonicznie w poniedziałek po wyścigu. Nadal mam przed nim [Vettelem] ogromny respekt jako przed kierowcą. Będziemy walczyć na jak najwyższym poziomie w pozostałej części sezonu. Niestety mam stratę w klasyfikacji generalnej, dlatego chcę się skoncentrować na najbliższych wyścigach” – dodał Hamilton.

„Nie chciałbym dalej napompowywać tej sytuacji. Wszystko zostało powiedziane. Popełniłem błąd, przeprosiłem za to. Cieszy mnie, że Lewis powiedział, że powinniśmy iść do przodu i patrzeć na nadchodzące wyścigi. Błędem była jazda obok niego i kontakt. Zdawało się, że Lewis specjalnie zwolnił. Byłem zaskoczony. Tak to zinterpretowałem, przestraszyłem się i przesadziłem” – przyznał Vettel podkreślając, że nie doprowadził do kontaktu umyślnie. Hamilton zapytany o to, dlaczego był tak spokojny po ich zderzeniu, odpowiedział: „Gdybyśmy stali w tym momencie naprzeciwko siebie, oko w oko, to moja reakcja wyglądałaby pewnie inaczej. Ale my jesteśmy przymocowani do naszych samochodów. Ciężko wtedy inaczej zareagować. Byłem wtedy skupiony na wyścigu i na jak najlepszym wyniku”.

„Teraz patrzymy do przodu. Szanujemy się zarówno na torze, jak i poza nim. Dalej będziemy walczyć. Czy jestem dumny z tego zajścia? Nie. Czy mogę cofnąć czas? Nie. Żałuję? Tak” - zakończył temat kierowca Ferrari.

Źródło: formel1.de

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze