Grosjean z ambitnymi planami na resztę sezonu

Ekipa Haasa po znaczących usprawnieniach na Monzy, przywiozła kolejny pakiet poprawek do Singapuru. Romain Grosjean, który wydaje się być liderem zespołu, podkreślił dzisiaj w rozmowie z nami, że jest to kolejny ważny krok dla niedoświadczonego jeszcze Haasa, który uczyni jego samochód bardziej konkurencyjnym.

Romain Grosjean po mocnym początku sezonu został wraz z zespołem Haasa uznany czarnym koniem tegorocznych mistrzostw. Francuz meldował się w czołowej dziesiątce na mecie trzech spośród czterech pierwszych wyścigów. Później jego forma znacznie osłabła i w trakcie europejskiej części sezonu zdołał powiększyć swój dorobek punktowy tylko po Grand Prix Austrii.

Tempo zawodnika amerykańskiej ekipy w dwóch ostatnich wyścigach, na szybkich torach Spa i Monza było jednak obiecujące, na co z pewnością wpłynęły przygotowane przez ekipę poprawki. Ich kolejna partia przyjechała właśnie do Singapuru i mimo że charakterystyka obiektu Marina Bay znacząco różni się od tej z Belgii czy Włoch, Grosjean jest zdania, że tak samo powinna znacznie poprawić osiągi samochodu.

„Wiele rzeczy zostało ulepszonych - przednie skrzydło, podłoga, tylne zawieszenie” - opowiadał nam dzisiaj w Singapurze Grosjean. „Powinno zwiększyć to docisk na przedniej i tylnej osi i uczynić samochód bardziej stabilnym. Przekonamy się o tym jak wyjedziemy na tor, ale wszystkie znaki są pozytywne. Na Monzy nasze poprawki okazały się trafione i zgodne z tym, co otrzymaliśmy w tunelu aerodynamicznym. Mamy bardzo wysoki współczynnik korelacji i jeżeli wszystko sprowadza się tylko do tego, to powinniśmy zyskać tu przewagę nad naszymi konkurentami”.

Na siedem wyścigów przed zakończeniem sezonu Grosjean plasuje się na 13. miejscu w klasyfikacji generalnej, z 28. punktami na koncie. Jego strata do poprzedzających zawodników wynosi kilka oczek, więc przy wyeliminowaniu błędów może wskoczyć nawet do pierwszej dziesiątki, od której dzieli go obecnie 13 punktów. Czymś, co według niego ma bardzo duży wpływ na wyniki zespołu jest brak doświadczenia, który nadal daje o sobie znać w niektórych momentach, na przykład w kwestii pracy nad ogumieniem.

„Chcę zdobyć więcej punktów i myślę, że jest to wykonalne” – przyznał. „W Spa jechaliśmy po bardzo dobry wynik ale mieliśmy problem z uzyskaniem dobrych prędkości na prostych, co było dość przykre. Na Monzy z początku szło nam bardzo dobrze, ale później dostaliśmy jednak karę, a na wyścig obraliśmy bardzo agresywną strategię jednego pit stopu. Widzimy jak ważne jest doświadczenie. Mimo dobrych wyników na początku sezonu w Australii i Bahrajnie następnie mieliśmy dwa ciężkie weekendy w Chinach i w Rosji. Podobnie na Monzy, niektóre rzeczy okazały  się wyglądać nieco inaczej niż myśleliśmy i dość ciężko było nam doprowadzić opony do takiej temperatury, do jakiej chcieliśmy. Mam wrażenie, że w tym roku ogumienie jest jeszcze trudniejsze do opanowania i nie możesz atakować tak bardzo, jak byś tego chciał. Oznacza to, że jeżeli samochód nie jest perfekcyjny, to na tej samej rzeczy możesz stracić więcej. Jest to coś nad czym pracowaliśmy ostatnio i co próbowaliśmy zrozumieć, ale nie jest to łatwe”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze