Dyrektor zarządzający Formułą 1, Bernie Ecclestone przyznał, że boryka się z problemami przy organizacji ewentualnego wyścigu na ulicach Las Vegas.
Ecclestone od jakiegoś czasu usiłuje sprowadzić do Stanów Zjednoczonych kolejną Grand Prix. Jego wcześniejsze plany zakładały organizację zawodów w Nowym Jorku, jednakże po upadku tego projektu 85-latek skoncentrował się na ściągnięciu cyrku F1 do amerykańskiej stolicy hazardu. Oficjalnie wiadomo, że Ecclestone prowadzi od kilku miesięcy rozmowy z potencjalnymi promotorami wyścigu w Las Vegas, jednakże podczas ostatniej rundy w Rosji na jaw wyszły informacje, że problemem stało się wytyczenie nitki toru.
Zapytany o to, jak mają się sprawy dotyczące organizacji, Bernie odpowiedział: „Tak, mamy kilka małych problemów. Chcę być pewien, że będziemy na Strip [najsławniejsza dzielnica Las Vegas, z największą liczbą kasyn i hoteli], tak aby ludzie od razu włączeniu telewizora wiedzieli, że jesteśmy w Vegas”
.
Ecclestone zasugerował również, że jeżeli ostatecznie nie dojdzie do wyścigu stolicy stanu Nevada, weźmie pod uwagę inne miasta w USA. „Nie udało nam się z Nowym Jorkiem, ale wiele osób nadal o tym mówi”.
Brytyjczyk przyznał także, że nic nie zmieniło się w kwestii wyścigu na Monzy, która nie przedłużyła jeszcze kontraktu na organizowanie Grand Prix po sezonie 2016.
„W tym roku na pewno będziemy mieli tam wyścig, później - nie wiem”
. Zapytany o ewentualne przejęcie Grand Prix Włoch przez tor Imola, Bernie odparł: „Próbowaliśmy coś z tym zrobić, ale to są Włosi, dlatego prawdopodobnie przekonamy się o tym dopiero w czwartek przed zawodami”
.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.