Verstappen wygrywa, limity toru motywem przewodnim Grand Prix Austrii

Max Verstappen odniósł komfortowe siódme w tym sezonie i piąte z rzędu zwycięstwo, triumfując w domowym wyścigu Red Bulla, Grand Prix Austrii, które było zdominowane skreślaniem czasów i nakładaniem kar za przekraczanie limitów toru. Podium uzupełnili Charles Leclerc oraz Sergio Pérez po starcie z 15. pola.

W przeciwieństwie do soboty, tym razem warunki były przede wszystkim suche, choć FIA dawała 30% szansy na opady deszczu. W kwestii doboru opon nie było większych niespodzianek. Zdecydowana większość kierowców, w tym czołowych 6 kierowców, startowała do wyścigu na pośrednich oponach Pirelli. Jedynie Fernando Alonso (P7), Valtteri Bottas (P14 oraz Magnussen (P19, aleja serwisowa) przystępowali do rywalizacji na twardym ogumieniu. Dodatkowo Nico Hülkenberg (P8) miał założone używaną pośrednią mieszankę.

Wyścig poprzedziła minuta ciszy ku pamięci Dilano van’t Hoffa, który zmarł w sobotę na skutek obrażeń odniesionych w wypadku serii FRECA na torze Spa-Francorchamps.

Po zgaśnięciu czerwonych świateł ruszający z pole position Verstappen przewodził stawce w pierwszym zakręcie, a za swoimi plecami miał duet Ferrari: a Leclerca i Carlosa Sainza Jr. Leclerc spróbował swoich sił na dojeździe do trzeciego, a następnie czwartego zakrętu, lecz za każdym razem aktualny mistrz świata obronił prowadzenie. Lance Stroll po ruszeniu z szóstego miejsca stracił dwie pozycje na rzecz Alonso oraz Hülkenberga.

Wyścig został szybko zneutralizowany samochodem bezpieczeństwa. W pierwszym zakręcie znajdowały się odłamki z bolidu AlphaTauri Yukiego Tsunody, który przednim skrzydłem uderzył w tylne prawe koło Estebana Ocona, a następnie w czwartym zakręcie pojechał w żwir. Japończyk zdołał powrócić na tor i zjechać do alei serwisowej po nowe przednie skrzydło.

Podczas neutralizacji Magnussen, który jechał w ogonie stawki, dwukrotnie zmienił opony, spełniając regulamin obowiązkowej zmiany ogumienia. Początkowo Duńczyk miał twarde opony, na jedno okrążenie założył pośrednie, aby po chwili znowu założyć twarde, prawdopodobnie w nadziei na brak zjazdu do alei serwisowej już do końca wyścigu.

Wyścig wznowiono na czwartym okrążeniu. Verstappen odskoczył od Leclerca na pół sekundy, choć szybko powiększył tę przewagę do ponad sekundy, pozbawiając Leclerca z możliwości skorzystania z systemu DRS. Tylne skrzydło aktywował za to Sainz, który zaczął wywierać sporą presję na zespołowym koledze z Ferrari, tym bardziej, że duet ten miał dwie sekundy przewagi nad czwartym Hamiltonem.

Nieco z tyłu stawki Pérez, który startował z 15 pola po słabych kwalifikacjach, w których w sesji Q2 wszystkie jego czasowe próby zostały skreślone z powodu przekraczania limitów toru, przebijał się przez stawkę. Na 12. okrążeniu Meksykanin był już dziewiąty, wyprzedzając po drodze w pewnym stylu m. in. George’a Russella.

Na następnym, 13. kółku, z wyścigiem pożegnał się Hülkenberg. Niemiec, który chwilę wcześniej zjechał do pit stopu po twarde opony, zjechał na pobocze z dymiącym Haasem, a także zgłosił zespołowi całkowitą utratę mocy. Dopiero kilkadziesiąt sekund później dyrekcja wyścigu zdecydowała się na wykorzystanie wirtualnego samochodu bezpieczeństwa.

Moment skorzystania z VSC był dość niefortunny dla obu kierowców Ferrari, którzy byli gotowi zjechać. Okres tej neutralizacji pozwolił jednak zmienić opony na następnym kółku, nie tracąc czasu względem chociażby Hamiltona i Lando Norrisa, którzy podążali na czwartym i piątym miejscu. Co ciekawe duet Ferrari pozostał na pośrednich oponach, podczas gdy Hamilton i Norris zmienili na twarde ogumienie.

Wyścig wznowiono na 16. okrążeniu. Verstappen jako jeden z nielicznych nie decydował się na zjazd do pit lane i miał 17 sekund przewagi nad Leclerkiem. Na trzecie miejsce awansował Pérez, który także nie zjeżdżał i nadal jechał na pośrednich oponach. Hamilton, podobnie jak Yuki Tsunoda, otrzymali wkrótce kary doliczenia 5 sekund za kilkukrotne przekraczanie limitów toru.

Sainz prezentował bardzo dobre tempo i po swoim pit stopie łatwo uporał się najpierw z Hamiltonem, a następnie z Pérezem, powracając na trzecie miejsce. Miał on jednak 5 sekund straty do Leclerca, a sam Monakijczyk zredukował stratę do Verstappena do 15 sekund. Na 23. okrążeniu doszło z kolei do pojedynku między Pérezem a Hamiltonem o czwarte miejsce. Hamilton zarzekał, że Pérez za każdym razem przekraczał limity toru w ostatnim, 10 zakręcie, choć sędziowie nie widzieli tego typu przewinienia.

Verstappen zjechał do boksów na 24. kółku, a podczas pit stopu otrzymał twarde opony. Powrócił on na tor na trzecim miejscu, tuż za Sainzem, z którym musiał powalczyć. Kierowca Ferrari początkowo stawiał opór, lecz wkrótce to Holender okazał się być górą, wykorzystując otwarte tylne skrzydło na dojeździe do czwartego zakrętu. W tym momencie Verstappen tracił 6 sekund do Leclerca, a w międzyczasie swój pit stop, również po twarde opony, zaliczył Pérez, który spadł na 10. miejsce.

Tymczasem Norris powrócił do walki z Hamiltonem. Reprezentant Mercedesa popełnił drobny błąd na hamowaniu, a następnie na dojeździe do czwartego zakrętu został wyprzedzony przez McLarena, który w ten sposób awansował na czwarte miejsce. Norris był tym bardziej zadowolony z tego stanu rzeczy, ponieważ Sainz także został ukarany doliczeniem 5 sekund za przekraczanie limitów toru, podczas gdy Brytyjczyk tracił 6 sekund do Ferrari.

Leclerc nadal znajdował się na prowadzeniu, jednak zmniejszenie straty nie zajęło Verstappenowi dużo czasu. Na 35. okrążeniu mistrz świata wyprzedził Monakijczyka w trzecim zakręcie i powrócił na prowadzenie w wyścigu, by chwilę później odskoczyć od niego na ponad dwie sekundy.

W walce o 15. miejsce doszło do drugiego w tym wyścigu pojedynku między Nyckiem de Vriesem a Magnussenem. Wcześniej, w czwartym zakręcie, duet ten jechał na granicy przepisów, ale sędziowie oczyścili kierowcę AlphaTauri. W tym przypadku mistrz świata Formuły E wypchnął bolid Haasa w szóstym zakręcie, za co otrzymał 5 sekund kary. Łącznie aż ¼ stawki miała kary doliczenia 5 sekund. Jako pierwszy odbył ją Ocon na 42. okrążeniu, który przy okazji otrzymał twarde opony.

Ferrari przez cały czas jechało na pośrednich oponach i stało przed obowiązkiem jeszcze jednej zmiany. Na 46. kółku Sainz zjechał po twarde opony, a także odbył swoją karę 5 sekund. Na wyjeździe z alei serwisowej musiał stoczyć pojedynek z Norrisem o czwarte miejsce, lecz dla Hiszpana był o zwycięski. Wkrótce w pit lane pojawił się także i Leclerc, który wrócił na tor na trzeciej pozycji, tracąc 8 sekund do Péreza, który w ten sposób przebił się na drugą lokatę. Meksykanin jednak sam jeszcze musiał zjechać po twardą mieszankę.

Najpierw jednak w boksie Red Bulla zameldował się lider Verstappen, który zjechał na 49. kółku, pozbywając się twardych opon i zmieniając je na pośrednie. Zachował on prowadzenie, tym bardziej, że Pérez został ściągnięty na następnym okrążeniu i wrócił na tor na piątym miejscu, ze stratą mniej niż 10 sekund do Norrisa.

Sam Norris trzymał się blisko Sainza i korzystał z systemu DRS, aby podciągnąć się za nieco szybszym Ferrari. Duet ten jednak był dość wyraźnie wolniejszy od Péreza, który dogonił jadących przed nim rywali na 56. okrążeniu. Najpierw na dojeździe do 4. zakrętu uporał się z Norrisem, choć z Sainzem nie było już tak łatwo.

Pérez i Sainz stoczyli mnóstwo pojedynków na kolejnych okrążeniach, szczególnie na 59., gdzie Pérez najpierw wyprzedził kierowcę Ferrari, który zyskał następnie sam możliwość aktywacji DRS-u i odzyskał pozycję. Sytuacja na hamowaniu do trzeciego zakrętu i dojeździe do czwórki powtórzyła się także na 60. kółku, frustrując Péreza.

Pojedynek ten skończył się na 61. okrążeniu, gdzie Pérez, z pomocą DRS-u, wyprzedził Sainza na dojeździe do czwartego zakrętu. Kierowca Red Bulla wyjechał szeroko i przez chwilę wydawało się, że Sainz będzie w stanie znowu skontrować, lecz tym razem już Pérez miał wystarczającą przewagę, aby pozostać na trzecim miejscu i prowizorycznym podium.

Na trzy okrążenia przed końcem Verstappen, który miał wystarczającą przewagę nad Leclerkiem, zjechał po raz trzeci do boksów, tym razem po miękkie opony, aby odzyskać punkt za najszybsze okrążenie wyścigu, które w tym momencie należało do Péreza.

Verstappen dojechał bezproblemowo do mety i po raz siódmy w tym sezonie odniósł zwycięstwo, a także najszybsze kółko zmagań w GP Austrii na ostatnim okrążeniu. Drugie miejsce zajął Leclerc, dla którego to drugie podium w tym roku, a trzeci był Pérez, który skutecznie przebił się przez stawkę.

Jako czwarty linię mety przeciął Sainz, piąta lokata przypadła Norrisowi, potwierdzając skuteczność ostatnich poprawek McLarena, szóste miejsce zajął Alonso, a czołową dziesiątkę uzupełnili Hamilton, Russell, Gasly i Stroll.

Kolejnym przystankiem w tegorocznym kalendarzu Formuły 1 będzie Grand Prix Wielkiej Brytanii, które zostanie zorganizowane już za tydzień, 9 lipca.

PNrKierowcaZespół Rezultat
11
Max Verstappen
Oracle Red Bull Racing71 okr.
216
Charles Leclerc
Scuderia Ferrari+ 5,155
311
Sergio Pérez
Oracle Red Bull Racing+ 17,188
44
Lando Norris
McLaren F1 Team+ 26,327
514
Fernando Alonso
Aston Martin Aramco Cognizant F1 Team+ 30,317
655
Carlos Sainz Jr
Scuderia Ferrari+ 31,377
763
George Russell
Mercedes-AMG Petronas F1 Team+ 48,403
844
Lewis Hamilton
Mercedes-AMG Petronas F1 Team+ 49,196
918
Lance Stroll
Aston Martin Aramco Cognizant F1 Team+ 59,043
1010
Pierre Gasly
BWT Alpine F1 Team+ 1:07,667
1123
Alexander Albon
Williams Racing+ 1:19,767
1224
Zhou Guanyu
Alfa Romeo F1 Team Stake+ 1 okr.
132
Logan Sargeant
Williams Racing+ 1 okr.
1431
Esteban Ocon
BWT Alpine F1 Team+ 1 okr.
1577
Valtteri Bottas
Alfa Romeo F1 Team Stake+ 1 okr.
1681
Oscar Piastri
McLaren F1 Team+ 1 okr.
1721
Nyck de Vries
Scuderia AlphaTauri+ 1 okr.
1820
Kevin Magnussen
MoneyGram Haas F1 Team+ 1 okr.
1922
Yuki Tsunoda
Scuderia AlphaTauri+ 1 okr.
NSK27
Nico Hülkenberg
MoneyGram Haas F1 Team

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze