Skradziona kierownica z zespołu Force India

Zagadka kradzieży z Monzy nadal pozostaje nierozwiązana. Podczas Grand Prix Włoch doszło do niecodziennej sytuacji - ktoś ukradł z garażu ekipy Force India... kierownicę.

Nikt nie wie, co dokładnie wydarzyło się w padoku podczas zeszłego wyścigu Formuły 1. Po Grand Prix zespół Force India zgłosił, że w nocy z soboty na niedzielę skradziono kierownicę samochodu ich kierowcy - Sergio Péreza. Team zgłosił kradzież policji i organizatorom przedsięwzięcia. Wartość skradzione przedmiotu wynosi 40.000 – 50.000 euro. Wszyscy są zaskoczeni, że do takiej sytuacji doszło w Formule 1 uważanej za najbardziej zabezpieczony sport.

Cały padok jest dokładnie monitorowany, a żeby przejść przez bramki prowadzące do niego, należy posiadać odpowiedni dokument. Same boksy są dodatkowo zabezpieczone, a na noc zamykane roletą antywłamaniową. Kradzież wydaje się więc niemożliwa przy takich procedurach. Dodatkowo zespół Force India wyposażył swoje boksy w specjalnie skonfigurowaną kamerę, która włącza się, gdy dostrzega ruch w polu, które monitoruje. Gdyby rolety się podniosły, to kamera z pewnością zapisałaby na dysku ten moment.

Kamera zarejestrowała jednak jedynie mechaników i personel zabezpieczający boksy. Osoba, która ukradła kierownicę, musiała dokładnie wiedzieć, jak przebiegają te procedury i które części pomieszczeń obejmuje kamera. Znając martwe, niemonitorowane pola, złodziej mógł uniknąć uwiecznienia swojej osoby na nagraniu, a jednocześnie sprawnie ściągnąć kierownicę ze ściany, na której wisiała.

Tutaj nasuwa się kolejne pytanie – jak złodziej w ogóle dostał się do boksu? Wszystko jest nadzorowane przez różne firmy ochroniarskie. Nikt nie może ot tak wejść do pomieszczeń zespołu. Dodatkowo firmy zabezpieczają kilka zespołów jednocześnie, jak na przykład firma CAM Security Christopha Ammanna współpracująca z Mercedesem, Sauberem, Toro Rosso, McLarenem i Red Bull Racing. MS Security zabezpiecza FIA, Force Indię oraz Williamsa, a Ferrari korzysta z usług MAX Security i MS.

Nie wiadomo, jak złodziej przeszedł niezauważony przez personel firm ochroniarskich. Włoska policja rozpoczęła dochodzenie w sprawie kradzieży, ale raczej nikt nie liczy na odnalezienie skradzionego przedmiotu. Prawdopodobnie była to kradzież na zlecenie.

Źródło: speedweek.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze