Harmonogram i zapowiedź Grand Prix Meksyku: Wszyscy przeciwko Verstappenowi

Ciągłe zwycięstwa Verstappena z pewnością nie przeszkadzają jego fanom, ale konkurenci mają tej sytuacji serdecznie dość. Podczas gdy Red Bull nie rozwija już samochodu, konkurenci są coraz bliżej. Jak dotąd jednak Max bez problemu odpiera ich ataki. Jak będzie w Meksyku?

Poprzednio w F1

Max Verstappen musiał mocno napracować się w Austin, także z powodu problemów z hamulcami, ale ostatecznie wygrał po raz kolejny, pięćdziesiąty w karierze i już piętnasty w sezonie, wyrównując swój własny rekord.

Lewis Hamilton, jak zawsze w Austin, był bardzo szybki i walczył o zwycięstwo. Ostatecznie musiał zadowolić się drugim miejscem, ale nawet ono zostało mu odebrane po wyścigu, gdy, podobnie jak Charles Leclerc, został zdyskwalifikowany za nieprzepisowe wymiary podpodłogowej deski. Można się domyślać co działoby się w internecie, gdyby Lewis na metę przyjechał na pierwszym miejscu.

Kontrowersje wywołał fakt, że, zgodnie z rutynową procedurą, zostały przebadane jedynie cztery samochody. Ponieważ aż połowa z nich była niezgodna z przepisami, można domyślać się, że problem mógł być powszechny, z powodu wyboistej nawierzchni i specyfiki weekendu ze sprintem.

Najbardziej z pecha Hamiltona może cieszyć się Sergio Perez, do którego Brytyjczyk zbliżał się w klasyfikacji. Jego dyskwalifikacja praktycznie gwarantuje Checo wicemistrzostwo.  

O ile dyskwalifikacja Lewisa sprawiła, że te rozważania straciły na znaczeniu, wygląda na to, że Mercedes miał w Austin realną szansę na zwycięstwo. O porażce przesądziła błędna taktyczna decyzja o próbie jazdy na jeden pit stop. Również drugi z pechowców, Leclerc, może mieć, nie pierwszy raz, pretensje do swoich strategów. Kierowca Ferrari pojechał na jeden pit stop, co okazało się strategią zdecydowanie złą.

McLaren nie spodziewał się dobrego wyniku w Austin, tymczasem Lando Norris długo walczył o zwycięstwo, a potem w nagrodę otrzymał świetne drugie miejsce, po dyskwalifikacji Hamiltona. McLaren tym samym wyprzedził Astona Martina w klasyfikacji konstruktorów.

Zespół Astona Martina nie zaliczył udanego weekendu, ale małymi powodami do optymizmu jest zwyżka formy w niedzielę, po zmianie ustawień samochodu i w końcu dobry występ Lance’a Strolla.

Długo wyczekiwany dobry występ zaliczył też Logan Sargeant, który w końcu zdobył swój pierwszy punkt i stał się pierwszym Amerykaninem, któremu to się udało, od trzydziestu lat.

Ciekawe wątki Grand Prix Meksyku

Rekordy Verstappena i Red Bulla

Pomimo zapewnienia sobie tryumfu w obu klasyfikacjach Verstappen i Red Bull mają o co walczyć. Każda następna wygrana Maxa oznacza śrubowanie rekordu ilości wygranych Grand Prix w sezonie. Zagwarantuje mu też rekord procentu wygranych w sezonie. Na ten rekord ma też ochotę Red Bull wśród konstruktorów. Podobnie jak McLaren w 1988 roku, Red Bull przegrał jak dotąd tylko jeden wyścig w sezonie, ale McLaren wygrał piętnaście z szesnastu wyścigów. Red Bull ma ciągle szansę wygrać dwadzieścia jeden z dwudziestu dwóch.

Bardzo ważny moment dla Pereza

Domowe Grand Prix to zawsze ważny wyścig dla Sergio Pereza, ale tym razem ma znaczenie szczególne. Mimo prawie pewnego mistrzostwa świata, prawie pewne jest też to, że następny sezon będzie dla Checo ostatnim w Red Bullu, a może, znając losy jego poprzedników, jego przygoda z Red Bullem zakończy się jeszcze wcześniej. To więc może być ostatnia okazja Pereza na wygraną przed swoją publicznością. Wynik, którego Meksykanin bardzo potrzebuje, ale wydaje się w tej chwili nieuchwytnym marzeniem. Z pewnością po jego stronie będzie publiczność, co może oznaczać też jej wrogość wobec Verstappena.

Polowanie na Red Bulla na nietypowym torze

Tor w Meksyku jest nietypowy przez swoje wysokie położenie. Rzadsze powietrze zmienia znaczenie aerodynamiki i układ sił. Rywale będą liczyć na to, że przewaga Red Bulla nie będzie na tym torze tak wyraźna jak gdzie indziej, a już Austin pokazało, że Mercedes i McLaren są blisko.

Lewis Hamilton i Lando Norris byli w Austin blisko i  ich motywacja, by w końcu wygrać jeszcze wzrosła. Hamilton ma obecnie zdecydowanie najdłuższą serię bez zwycięstwa w swojej karierze, Norris właśnie przekroczył barierę stu wyścigów i wciąż czeka na pierwszą wygraną. Ich samochody prezentują się pod koniec sezonu bardzo dobrze.

Nadzieja na odrodzenie w Astonie Martinie

Weekend w Austin był trudnym miejscem do zaprezentowania ulepszeń samochodu, z powodu formatu ze sprintem i Aston Martin boleśnie się o tym przekonał. Tempo w wyścigu było jednak dobre i są podstawy, by mieć nadzieję na zażegnanie kryzysu i powrót do walki o najwyższe cele.

Trening pełen debiutantów

Formuła 2 nie ściga się w Meksyku, ale kilku kierowców z tej serii zasiądzie w pierwszym treningu w samochodach F1. Frederik Vesti w Mercedesie, Jack Doohan w Alpine, Isack Hadjar w AlphaTauri i Theo Pourchaire w Alfa Romeo.

Kontrowersyjne kary

Kary pięciu sekund nakładane za wyprzedzanie z naruszeniem limitów toru, stały się ostatnio obiektem powszechnej krytyki, w związku z tym jak mało dotkliwe mogą być dla kierowcy w szybszym samochodzie. Czasem opłaca się wyprzedzić nieprzepisowo i odbyć karę. W Meksyku temat może wrócić. Pierwsza szykana w przeszłości była miejscem, które wręcz zapraszało, by skracać sobie drogę.

Charakterystyka toru Autódromo Hermanos Rodríguez

Położony w stolicy Meksyku tor ma niezwykle bogatą historię, choć jego obecna wersja nie jest tak ciekawa jak poprzednie. Elementy wyróżniające obecny obiekt, to rekordowa wysokość nad poziomem morza (aż 2200m), długa prosta startowa oraz wspaniała atmosfera kreowana przez kibiców, niezwykle licznie odwiedzających tor. Trasa przechodzi przez bejsbolowy stadion, na którym może zasiąść 30 tysięcy fanów. To właśnie tam umiejscowione jest podium, nazywane często najlepszym w sezonie.

Rozrzedzone powietrze na wysokości z jednej strony zmniejsza opór i pozbawia docisku, z drugiej negatywnie wpływa na moc silnika. Nowoczesne hybrydowe jednostki napędowe są na to jednak nieporównanie mniej wrażliwe niż dawne silniki, dlatego długa na 970 metrów prosta startowa w Meksyku, to miejsce gdzie osiągane są rekordowe prędkości. W sezonie 2016, kiedy samochody były lżejsze i węższe niż dzisiaj, prędkości przekraczały 360 km/h. Mimo że samochody są ustawiane na maksymalny docisk, przez rozrzedzone powietrze, w praktyce jest to docisk odpowiadający temu z toru Monza.

Nowy tor nie należy do szczególnie wymagających. Przerażający zakręt Peraltada został zastąpiony wolną sekcją na stadionie, kręta sekcja w drugim sektorze została znacznie uproszczona. Głównym zadaniem Hermana Tilke podczas renowacji było dodanie stref bezpieczeństwa. Nie tylko sprawiło to, że trasa jest mniej ciekawa, ale spowodowało też problemy z przekraczaniem limitów toru. W kilku miejscach pobocze oddzielone jest tylko krawężnikiem. Sekcja szybkich zakrętów jest przez to znacznie mniej wymagająca. Problemy sprawia też pierwsza szykana. Ktoś, kto zbyt opóźni hamowanie i wyjedzie poza tor, łatwo może być oskarżony o skrócenie sobie drogi.

Długość toru: 4,304 km

Liczba zakrętów: 17

Dystans wyścigu: 71 okrążeń / 305,354 km

Nieoficjalny rekord toru: 1:14.759 (Daniel Ricciardo, Red Bull, 2018)

Najszybsze okrążenie w wyścigu: 1:17.774 (Valtteri Bottas, Mercedes, 2021)

Kilka faktów z historii Grand Prix Meksyku

W 1958 roku Pedro Natalio Rodríguez, ojciec dwóch najlepszych kierowców w Meksyku, Ricardo i Pedro Rodrigueza, był doradcą meksykańskiego prezydenta i zasugerował mu wybudowanie toru wyścigowego, który dałby szansę meksykańskim kierowcom ścigania się na międzynarodowym poziomie.

Tor został wybudowany w Magdalena Mixiuhca Sports City, publicznym parku w stolicy, którego ścieżki przekształcono w tor o kilku wariantach trasy, w tym owal o długości jednej mili. Twórcy czerpali inspirację z innych używanych wówczas obiektów. Ostatni bardzo szybki zakręt i kilometrowa prosta tuz za nim, przywodziły na myśl Monzę, ale Peraltada, była jeszcze szybsza od zakrętu Parabolica na włoskim obiekcie. Był to nachylony zakręt będący częścią toru owalnego.

W 1962 roku zorganizowano pierwsze Grand Prix Formuły 1, jeszcze jednak nie zaliczane do mistrzostw. Był to niestety tragiczny dzień dla meksykańskich kibiców. Po awarii zawieszania w jego Lotusie, Ricardo Rodriguez, najmłodszy kierowca Ferrari w historii F1, zginął w wieku zaledwie dwudziestu lat, rozbijając się w zakręcie Peraltada. Formuła 1 powróciła jednak do Meksyku rok później, kiedy wyścig na torze, który nosił teraz imię Ricardo Rodrigueza, stał się częścią kalendarza mistrzostw świata.

Tor stał się popularny wśród kierowców i przez lata był tradycyjnym zakończeniem sezonu. W latach 1964 i 1968 był miejscem pasjonujących finałów, gdzie ważyły się losy mistrzostw. W obu przypadkach przed ostatnim wyścigiem aż trzech kierowców miało szansę na tytuł. Ostatecznie tryumfowali John Surtees i Graham Hill.

W sezonie 1965 Richie Ginther wywalczył tu pierwsze zwycięstwo dla fabrycznego zespołu Hondy.

Wyścig cieszył się ogromną popularnością wśród meksykańskich kibiców. Zawsze jednak towarzyszyły mu organizacyjne kłopoty z powodu ogromnego tłumu niesfornych fanów. Sytuacja stała się kompletnie nieakceptowalna, kiedy w sezonie 1970 kibice wdarli się na tor i stali tuż obok krawędzi trasy. Wyścig ruszył mimo tego i tylko cudem nie doszło do żadnej tragedii, chociaż Jackie Stewart musiał wycofać się z wyścigu, po potrąceniu przebiegającego przez tor psa. Po tych wydarzeniach F1 zniknęła z Meksyku na 15 lat.

Po śmierci Pedro Rodrigueza w 1971 roku,  tor przyjął obecna nazwę upamiętniająca obydwu braci Rodriguez.

W latach osiemdziesiątych tor zaczął odżywać. Najpierw w latach 1980-1981 na krótszej wersji toru pojawiła się amerykańska seria Indy Car. Potem pojawiły się plany powrotu do F1 i tor przeszedł generalny remont. Poprawiono zaplecze i bezpieczeństwo, obniżono nachylenie Peraltady i nieco skrócono trasę. Pozostały jednak charakterystyczne dla toru wyboje, powodowane niestabilnym podłożem parku.

Pierwsze Grand Prix na nowej wersji toru odbyło się w sezonie 1986. Swoje pierwsze zwycięstwo w F1 odniósł wtedy Gerhard Berger i jego team Benetton. Samochody z silnikami turbo traciły mniej mocy na wysokości i osiągały na końcu prostej prędkości w sięgające 330 km/h.

W sezonie 1990 Alain Prost odniósł wspaniałe zwycięstwo z trzynastej pozycji na starcie, a Nigel Mansell zachwycił wszystkich odważnym manewrem przy wejściu w Peraltadę.

Zakręt Peraltada nadal pozostawał bardzo niebezpieczny, o czym przekonał się Ayrton Senna, który w 1991 roku zaliczył w kwalifikacjach jedną z najbardziej spektakularnych kraks w swojej karierze, szczęśliwie wychodząc z tego bez szwanku. Wyścig wygrał wtedy Riccardo Patrese pokonując Nigela Mansella w pasjonującym pojedynku wewnątrz teamu Williamsa.

Kończące się fundusze, pogarszający się stan toru i coraz bardziej zanieczyszczone powietrze w Mexico City przyczyniły się do ponownego wypadnięcia Meksyku z kalendarza F1 po sezonie 1992. W tym ostatnim na wiele lat wyścigu, Michael Schumacher wywalczył swoje pierwsze podium w F1.

Po wycofaniu się F1, po wewnętrznej Peraltady został wybudowany stadion bejsbolowy. Od tego momentu nie było już miejsca, by przeprofilować zakręt i poszerzyć strefę bezpieczeństwa. Gdy na początku lat dwutysięcznych na torze pojawiła się seria ChampCar, tor biegł przez środek stadionu, wykorzystując tylko połowę Peraltady. To rozwiązanie zostało później powtórzone w najnowszej wersji toru.

Pierwszy wyścig po powrocie Grand Prix Meksyku w sezonie 2015 wygrał Nico Rosberg. Rok później tryumfował Lewis Hamilton, ale wyścig zapamiętano głównie przez kontrowersje związane z walką Sebastiana Vettela z zawodnikami Red Bulla. Kontrowersyjne kary i wybuch złości czterokrotnego mistrza świata na długo stały się tematem rozmów fanów F1.

W latach 2017 i 2018 Hamilton właśnie w Meksyku zapewniał sobie swój czwarty i piąty tytuł mistrzowski. Za każdym razem jednak po nieudanym dla siebie wyścigu. W sezonie 2017 był zaledwie dziewiąty, rok później czwarty. Oba wyścigi wygrał Max Verstappen.

Specyfika toru, położonego wysoko nad poziomem morza sprzyjała w ostatnich latach Red Bullowi. W rezultacie Grand Prix Meksyku stało się pierwszym, jakie Verstappen wygrał dwa razy, a w sezonie 2018 Red Bull odniósł tu podwójne zwycięstwo w kwalifikacjach po raz pierwszy od pięciu lat.

W sezonie 2021 Verstappen wygrał, a trzecie miejsce wywalczył Sergio Perez, stając się pierwszym Meksykaninem w historii, który stanął na podium we własnym kraju, wywołując euforię setek tysięcy fanów zgromadzonych na torze. Identyczny wynik powtórzył się też rok później.

Harmonogram weekendu

 

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze