Grosjean przetestuje w czerwcu samochód F1 Mercedesa

Kariera kierowcy Formuły 1 miała swój przedwczesny koniec dla Romaina Grosjeana, gdy jego samochód wbił się w bariery i stanął w płomieniach podczas Grand Prix Bahrajnu. Francuz doznał oparzeń dłoni i nie mógł wziąć udziału w dwóch ostatnich zaplanowanych startach dla zespołu Haas.

W trakcie, gdy Grosjean przebywał w szpitalu, szef zespołu Mercedesa Toto Wolff zapowiedział w mediach, że nie pozwoli, aby ostatnim wspomnieniem zza kierownicy była dla Francuza kula ognia. Mistrzowska ekipa wzięła więc na siebie ciężar zorganizowania ostatniego testu dla Grosjeana, bowiem Haas nie posiada już silników do swoich starszych samochodów, a wykorzystanie auta z ostatnich dwóch sezonów poza oficjalnymi testami i przejazdami pokazowymi jest niezgodne z przepisami.

Mercedes zorganizuje dla Grosjeana kompletny dzień testowy w samochodzie W10 EQ Power+, który w rękach Lewisa Hamiltona i Valtteriego Bottasa wygrał piętnaście wyścigów w sezonie 2019 i zdobył oba tytuły mistrzowskie. Francuz był już w siedzibie zespołu na przymiarce fotela i trening w symulatorze, a swój test odbędzie dokładnie siedem miesięcy po swoim wypadku – 29 czerwca na domowym torze Paul Ricard. Dwa dni wcześniej, Grosjean przejedzie kilka okrążeń demonstracyjnych przed wyścigiem o Grand Prix Francji.

„Jestem bardzo podekscytowany, aby wskoczyć z powrotem do samochodu F1” – powiedział Grosjean. „Poprowadzić mistrzowski samochód Mercedesa to będzie dla mnie szczególna okazja i wyjątkowe doświadczenie. Jestem bardzo wdzięczny ekipie oraz Toto za taką szansę. Po raz pierwszy usłyszałem o tym w szpitalu i bardzo się wtedy ucieszyłem. F1 nie ścigała się w ubiegłym roku we Francji ze względu na Covid, więc poprowadzenie Mercedesa na domowym torze będzie czymś szczególnym. Nie mogę się doczekać tego dnia”.

Wolff dodał: „Cieszymy się, że możemy pomóc Romainowi w ten sposób. Pomysł zrodził się w momencie, gdy wydawało się, że jego kariera w F1 dobiegnie końca i nie chciałem, aby wypadek zdefiniował jego ostatni dzień za kierownicą”.

Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Daimlera