Manor ma czas na znalezienie inwestora do 20 stycznia

Przyszłość zespołu Manor F1 Team zaczyna rysować się w coraz ciemniejszych barwach, a pojawienie się czerwono-biało-niebieskich samochodów na starcie w Australii stoi pod dużym znakiem zapytania, ponieważ na znalezienie inwestora ekipa ma już tylko tydzień.

Zespół Manor znajduje się obecnie pod zarządem administracyjnym firmy Just Racing Services Ltd, która pracuje nad znalezieniem inwestora, który zabezpieczyłby przyszłość ekipy. Spółka wykorzystała już podobno wszystkie możliwe kanały do znalezienia nowych partnerów, ale póki co bez skutecznie. Mimo tego, że zarówno czas jak i sytuacja finansowa nie grają na korzyść Manora, samochód na sezon 2017 może być oddany do produkcji w fabryce w Banbury w każdej chwili. Nie stanie się to na pewno bez inwestora, ponieważ zarządzająca obecnie Manorem firma zablokowała wszystkie wydatki w celu ochrony wierzycieli. 

Patrząc na harmonogram pracy, aby wziąć udział w Grand Prix Australii w Melbourne, proces produkcji musiałby ruszyć najdalej za tydzień, do 20 stycznia. Po tym dniu nie będzie już na to szans. 

W swoim czasie najpoważniejszym kandydatem do przejęcia ekipy Manora był amerykański przedsiębiorca, jeden z ludzi odpowiedzialnych za organizację Grand Prix Stanów Zjednoczonych na torze w Austin - Tavo Hellmund. Biznesman kontaktował się w tej sprawie z władzami zespołu już w grudniu, ale od tamtego momentu nie wygląda na to, aby cokolwiek poszło do przodu. Podczas finałowych zawodów w Abu Dhabi właściciel Manora, Stephan Fitzpatrick, powiedział, że prowadzi rozmowy z dwoma potencjalnymi inwestorami, jednak nie zdradził szczegółów na temat żadnego z nich.

Inną osobą, która mocno walczy o przetrwanie zespołu jest John McQulliam, dotychczasowy dyrektor techniczny Manora, który w teorii zrezygnował ze swojego stanowiska w dniu 30 grudnia, ale nadal stoi murem za ekipą. Mówi się, że powodem jego rezygnacji miała być obawa przed sprzedażą zespołu, za która poszłoby zatrudnienie nowych ludzi w pionie technicznym, co dla McQulliama bylo nie do zaakceptowania. 

„John pozostaje z zespołem i nadal poświęca się pracy ze swoimi współpracownikami i administratorami, aby zapewnić zespołowi Manor Racing godną przyszłość. Mimo że wciąż poświęca się swoim obowiązkom i współpracuje z innymi członkami zespołu, 30 grudnia 2016 złożył rezygnacje ze stanowiska dyrektora Manor Grand Prix Racing Limited w związku ze spodziewanym przejęciem Manor Racing przez nowego właściciela” - czytamy w oświadczeniu zespołu. 

McQulliam pracował z zespołem od samego początku, kiedy nosił on jeszcze nazwę Virgin Racing. Wtedy, w 2009 roku został mianowany głównym projektantem, a w lutym 2015 przejął również rolę dyrektora technicznego. Wcześniej pracował w Williamsie, Arrowsie i Jordanie, gdzie również był głównym projektantem. 

Pozytywnym znakiem może być dla nas fakt, że cały personel otrzymał już wynagrodzenie do końca stycznia. Teraz największe nadzieje wiązane są z azjatyckim konsorcjum, które pozostaje podobno w stałym kontakcie z administratorami zespołu i wyraża zainteresowanie zakupem. Nie ujawniono na jego temat żadnych szczegółów. 

Źródło: motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze