Niemcy poza konkurencją

Załoga Porsche nr 18 prowadzi po godzinie rywalizacji na torze Nürburgring. W czołówce widnieją także trzy pozostałe pojazdy niemieckich marek – dramat przeżyła natomiast załoga AF Corse.

Zgodnie z oczekiwaniami, Porsche i Audi nie dały sobie odebrać prowadzenia w pierwszych minutach rywalizacji na "ich" terenie. Od startu, na prowadzeniu widnieje Porsche nr 8, którym Neel Jani wyraźnie odjechał od reszty stawki – nieco gorzej sprawował się Timo Bernhard, który przez dłuższy czas musiał bronić się przede atakami Loïca Duvala i Marcela Fässlera. Ostatecznie, Bernhard stracił pozycję dopiero, gdy przy jednoczesnym zjeździe z Duvalem, zmuszony był wymienić przód w swoim Porsche – po pierwszych zjazdach, nad  Fässlerem, Markiem Webberem oraz Duvalem górował Marc Lieb.

Toyota od początku odstawała od niemieckich konkurentów, po godzinie tracąc już niemal okrążenie do lidera. Jeszcze gorzej mieli kierowcy prywatnych prototypów LMP1 – szczególnie Rebelliona, który już od startu borykał się z problemami. Godzinę po nim, oba R-One były już praktycznie wyeliminowane z walki – i tylko CLM od Team ByKolles wciąż jechał, daleko za konkurentami z hybrydowych LMP1.

W klasie LMP2, pierwsza godzina należała do Nicka Tandego z KCMG – po utrzymaniu prowadzenia na starcie, przez kolejne minuty Brytyjczyk oddalił się od konkurentów. Tym był przede wszystkim Sam Bird z G-Drive, który szybko awansował na miejsce drugie – dalej natomiast, pozycję stracił Nelson Panciatici, wyprzedzony przez Luisa Felipe Deraniego z drugiej załogi G-Drive. Panciatici był później atakowany przez Olivera Webba z SARD Morand – tego jednak wyprzedził Jonny Kane ze Strakka Racing. Po pierwszych zjazdach, Kane skutecznie zaatakował także Panciaticiego – który zresztą spadł na dalsze pozycje.

Najbardziej dramatycznie wyglądała sytuacja w klasie GTE Pro. Wpierw, karę za falstart otrzymał Frédéric Makowiecki, który awansował przed Astona Marco Sørensena – ważniejszym była jednak awaria elektroniki w liderującym Ferrari nr 51. Ta zmusiła Gianmaria Bruniego do dwóch zjazdów i długiego postoju – co w konsekwencji przyniosło mu stratę 8 okrążeń. Wczesny pit-stop musiał zaliczyć także James Calado z Ferrari nr 71 – temu jednak udało się szybko powrócić do walki. Po godzinie, liderem jest Porsche nr 91 przed Aston Martinem nr 99 i Ferrari nr 71 – Patrick Pilet w Porsche nr 92 wrócił na miejsce czwarte.

Jedyna poważna zmiana na starcie miała miejsce w klasie GTE Am, gdzie Wiktor Szajtar z SMP szybko stracił pozycję na rzecz dwóch kierowców Proton Competition. O ile jednak Patrick Long wypracował bardzo dużą przewagę, jadąc na poziomie pojazdów GTE Pro – Earl Bamber zaliczył spin i spadł na dalsze miejsca, dużo wcześniej odwiedzając także boksy. W kolejnych minutach miała miejsce interesująca rywalizacja o miejsce drugie, Ferrari od SMP walczące z Aston Martinem, Corvette i siostrzaną Italią od AF Corse – zakończyła się ona dopiero pit-stopami, kiedy to Aston Martin wyszedł na czoło nawet przed Porsche nr 77.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze