Audi przed Toyotą w testach

Dwa Audi były najszybsze w czwartkowych sesjach testowych na torze w Austin w USA. Indywidualnie, najszybszym kierowcą był w obu testach Loïc Duval z załogi nr 2.

Jako, że dla niemal wszystkich kierowców, otwarty w ubiegłym roku tor Circuit of the Americas to obiekt zupełnie nowy – WEC zorganizowała więc dwie dodatkowe sesje testowe, dzięki którym kierowcy i ich zespoły mogły zapoznać się z 5.5-kilometrową pętlą w stanie Teksas. Testy te były co prawda nieoficjalne, a więc nieobowiązkowe – jednak w czwartek pojawiły się na nich niemal wszystkie załogi, a jedynym nieobecnym była jedna z załóg Lotusa. Ekipy miały łącznie 4 godziny na zapoznanie się z torem – obie przy słońcu oraz wysokiej,  przekraczającej w sesji drugiej 30 stopni Celsjusza, temperaturze.

Po ich zakończeniu, testy połączyło coś jeszcze – w obu, kierowcy Audi okazali się być generalnie szybsi od swych konkurentów z pojedynczej Toyoty. Na ich czele znalazł się Loïc Duval, który najlepsze czasy uzyskał zarówno w pierwszym, jak i drugim treningu – w obu zresztą, pokonując przede wszystkim André Lotterera z siostrzanej załogi nr 1. Dopiero za kierowcami Audi znaleźli się ci z Toyota Racing – ci, ustępując ekipie z Niemiec szczególnie w sesji pierwszej. W drugiej, Sébastien Buemi był o 0.4 sekundy gorszy od Allana McNisha z Audi nr 2 – jednak w stosunku do Lotterera, różnica ta wynosiła 1.5 sekundy. W obu testach, kolejny raz ukazała się także różnica miedzy fabrycznymi a prywatnymi załogami LMP1 – Rebellion Racing był wyraźnie od owych dwóch zespołów gorszy.

W LMP2, obie sesje na czele ukończyła załoga G-Drive – tyle, że tu byli to różni kierowcy. W pierwszej zresztą, na czele widnieli aż dwaj kierowcy prototypu nr 26 – najszybszy był Mike Conway, o 0.2 sekundy gorszy John Martin – a dopiero za nimi, 0.65 sekundy słabszy czas uzyskał Nicolas Minassian z PeCom Racing. Tom Kimber-Smith z Greaves, do lidera tracił 0.8 sekundy – a wysoko, na piątym miejscu, test ukończył Kevin Weeda w Lotusie nr 32, z czasem gorszym od Conwaya o 1.1 sekundy. Dopiero za nim widnieli kierowcy OAK Racing – ci jednak poprawili się w sesji drugiej, gdzie za Johnem Martinem znalazł się Alex Brundle z nr 24. Brundle był jednak gorszy od Martina o całe 0.8 sekundy – choć tym razem pokonał Conwaya. Tym razem trzecia była załoga PeCom Racing, w której najlepszy czas uzyskał Pierre Kaffer – a czwarty był prototyp OAK nr 35 i Bertrand Baguette.

W GTE Pro, sesję zdominowały Aston Martiny – w pierwszej, Frédéric Makowiecki z nr 99 pokonując Pedro Lamego z nr 98. Wtedy jednak, trzeci wynik uzyskał Richard Lietz z Porsche nr 92, minimalnie pokonując Darrena Turnera z ostatniego Aston Martina w tej klasie – za to słabo wypadli kierowcy AF Corse, zajmując dwie ostatnie lokaty. W sesji drugiej, ponownie najszybsi byli Makowiecki i Lamy – jednak tym razem, wśród kierowców bardzo szybko jechali także ich zmiennicy, Richie Stanaway i Bruno Senna. W tej klasyfikacji, dopiero piąty był Jörg Bergmeister z Porsche nr 91 – jednak w przypadku załóg, czas Niemca dawał tu trzecie miejsce. Czwarte znów zajął Aston nr 97 dzięki Darrenowi Turnerowi – a Kamui Kobayashi z Ferrari nr 71 pokonało tym razem Porsche nr 92.

W GTE Am, w obu sesjach testowych błysnął dodatkowy kierowca w załodze 8Star Motorsports, Matteo Malucelli. W pierwszym z testów nie sprostał mu Matt Griffin z AF Corse nr 61 oraz Jamie Campbell-Walter i Nicki Thiim z dwóch Aston Martinów – w drugiej, szybszy od Griffina był Jean-Karl Vernay w Porsche od IMSA Performance – od Nickiego Thiima, lepszy był natomiast także zmiennik Griffina, Marco Cioci. 

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze