Koniec pewnej epoki

Już w ten weekend, wyścig w Bahrajnie zakończy tegoroczny sezon Długodystansowych Mistrzostw Świata. Wraz z nim, do przeszłości odejdzie także kilka związanych z serią elementów.

To już jest koniec – przede wszystkim dla Audi, którego osiemnastoletnia obecność w czołowej klasie najważniejszych wyścigów długodystansowych zakończy się właśnie w ten weekend. Marka, która przez te niecałe dwadzieścia lat zdobyła więcej, niż większość producentów od początku istnienia, ustępuje drogi swojemu koncernowemu partnerowi – sama angażując się w kolejny innowacyjny w wyścigach projekt, szanse na wyraźny jej rozwój zapowiadając dla Formuły E. Bahrajn to także ostatni wyścig, w którym widzieć będziemy tylko obecne prototypy LMP2 – a w GTE Am tylko samochody sprzed tegorocznej zmiany.

Do historii, ekipa Audi przechodzi w nienajlepszym stylu. W przeciwieństwie do ubiegłego roku, tym razem nie ma ona już szans na triumf, załoga nr 2 z jednym zwycięstwem na koncie tracąc ponad 30 punktów do lidera – a w dodatku mając przed sobą jeszcze jednego kontrkandydata. A tym jest załoga Toyoty nr 6, dla której choć ciężko będzie odrobić 17 punktów w pojedynczym wyścigu, nie jest to niemożliwe – tym bardziej, że w ostatnich wyścigach regularnie plasuje się ona na podium. Z drugiej strony, taka różnica wymaga od jej kierowców co najmniej powtórki sytuacji z Szanghaju i niedojechania konkurentów do mety. W przeciwnym wypadku, załoga Porsche nr 2 zdobędzie tegoroczne mistrzostwo nawet w przypadku zajęcia najgorszego w tym sezonie, szóstego miejsca w klasie – w czym z pewnością pomogą im koledzy z załogi nr 1, która mimo możliwości zdobycia szóstego w tym roku zwycięstwa nie jest już w stanie obronić tytułu mistrzów.

W kończącej epokę pojazdów w tym kształcie klasie LMP2, mistrzów poznaliśmy już w Szanghaju – załoga Signatech Alpine właśnie tam zapewniając sobie triumf w WEC po dwóch tytułach mistrza zdobytych w Europejskiej Serii Le Mans. Do zdobycia pozostaje więc tylko drugie miejsce, Roman Rusinow ze zwycięskiej w ostatnich dwóch wyścigach załogi G-Drive wciąż mający szansę na przeskoczenie kierowców RGR Sport Morand – 11 punktów straty to jednak w tym wypadku różnica niemała, biorąc pod uwagę obecność na podium ekipy z Meksyku w ostatnich pięciu rywalizacjach. Bez względu na wynik, obie drużyny zachowają podium klasyfikacji generalnej – nieźle spisująca się w tym sezonie ekipa Extreme Speed Motorsports, z załogą nr 31 tracąc do Rosjanina 33 punkty.

Rywalizacja o tytuł mistrza wciąż nie jest rozstrzygnięta w klasie GTE Pro, gdzie w Szanghaju dwaj Duńczycy nieco zwiększyli szanse Aston Martina na pierwszy triumf w walce przede wszystkim z Ferrari. Na odrobienie straty 21 punktów, małe szanse ma Gianmaria Bruni, startujący w tym roku z Jamesem Calado – lepiej wygląda sytuacja Sama Birda i Davide Rigona, którzy ze stratą 12 punktów mają możliwość po raz pierwszy umieścić na czele tabeli załogę AF Corse nr 71, a nie uznawaną za czołową nr 51. Taką samą stratę, co Ferrari nr 51 ma także Ford ze Stefanem Mücke i Olivierem Pla – przy czym tu, nawet powtórka sukcesów z dwóch ostatnich wyścigów nie pomoże im zdobyć mistrzostwo.

Różnice na poziomie 20-25 punktów sprawiają natomiast, że w klasie GTE Am karty są już praktycznie rozdane – kierowcy Aston Martina musieliby nie tylko powtórzyć wyczyny z ostatnich trzech rund, ale i liczyć na pecha w ekipie AF Corse. A ta, w praktyce takiego jeszcze w tym sezonie nie miała – kończąc wszystkie wyścigi, załoga nr 83 mając dokładnie 25 punktów przewagi nad konkurentami z AMR. Ci znowu, o 22 punkty wyprzedzają kierowców Porsche od Abu Dhabi Proton, którzy podobnie jak konkurenci, w przyszłym sezonie przesiądą się do pojazdów wprowadzonych po zmianach w roku 2016 w klasie GTE Pro – a mając 21 punktów przewagi nad kolejnymi w stawce członkami zespołu KCMG, będąc niemal pewnymi podium w klasie.

W przeciwieństwie do większości rund, rywalizacja w Bahrajnie odbywa się w sobotę, a nie niedzielę – pierwsze treningi przewidziane są więc już na czwartek na godziny 13:00 i 17:30. Ostatni rozpocznie się w piątek o 9:30, po południu o 15:30 ruszą natomiast kwalifikacje – ostatni w tym roku wyścigu serii WEC wystartuje w sobotnie popołudnie o 14:00 czasu polskiego.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze