Sporo niewiadomych na godzinę przed końcem

Załoga Extreme Speed nr 1 prowadzi na godzinę przed końcem wyścigu Sebring 12 Hours. Wskutek wcześniejszych neutralizacji, w żadnej z kategorii nie było pewnego zwycięzcy.

Choć kolejny okres przyniósł nam jeszcze jedną, wcale nie krótką neutralizację – więcej emocji dostarczały nam jednak pościgi i pojedynki między potencjalnymi zwycięzcami. Tych było tu niemało, tylko wśród prototypów, w czołówce pozostawało pięć samochodów – a jeszcze więcej możliwości widać było w obu kategoriach pojazdów GT. Nawet w kategorii PC, zubożonej przez multum kraks i kolizji, triumfator nie był pewny – do samego końca miała trwać walka między kierowcami od CORE Autosport i RSR Racing. Końcówka rywalizacji zapowiadała się więc wyśmienicie – szkoda, że było to spowodowane głównie przez dobre kilka godzin wcześniejszych neutralizacji.

W godzinie dziesiątej, prowadzenie objął David Brabham w HPD nr 1, wychodząc przed João Barbosę z Corvette nr 5 i Gustavo Yacamana z Morgana nr 42. Wkrótce, przed nimi był także Sage Karam z Rileya nr 02 – a ścigał ich Scott Pruett w siostrzanym nr 01.Niestety, tuż po kolejnej neutralizacji i zmianach, Scott Dixon w 02 wpadł w opony i stracił kilkanaście cennych sekund – na czele pojawił się jednak zmiennik Pruetta, Memo Rojas, przed Brabhamem i Jordanem Taylorem w Corvette nr 10. Barbosa był czwarty, przy czym w praktyce jechał on tuż za liderem – a tym ponownie został Brabham. Przy kolejnej zmianie, Rojas popełnił błąd, omal nie uderzając w barierę przed pit-stopami – poskutkowało to jego spadkiem na dalsze miejsce – a w czołówce, po przedostatnich rutynowych zjazdach widnieli Ryan Dalziel w nr 1 przed Sébastienem Bourdais w nr 5 i Scottem Dixonem w nr 02. Na godzinę przed końcem wyścigu, w czołówce jechali także Olivier Pla w Morganie nr 42 i Marino Franchitti w Rileyu nr 01.

W przypadku kategorii PC, wciąż praktycznie obok siebie jechali kierowcy z załóg RSR Racing i CORE Autosport – za to na trzecie miejsce wyszła załoga nr 85 od JDC/Miller. Po kolejnej neutralizacji, w czołowych prototypach pojawili się Bruno Junqueira i Colin Braun – i prawdopodobnie, będą oni walczyć o zwycięstwo do samej mety.

O zwycięstwo wśród pojazdów GTLM dla fabrycznej Corvette walczyć mogła już tylko załoga nr 4. Dwie godziny przed końcem, Tommego Milnera ścigali Jörg Bergmeister w Porsche nr 912 i Kuno Wittmer w Viperze nr 93 – a niedaleko byli także Marco Holzer w Porsche nr 17 od Team Falken Tire i Bill Auberlen z BMW nr 55. Po neutralizacji, Jonathan Bomarito w Viperze nr 93 wyszedł przed Patricka Long z Porsche, Joey Hand w BMW nr 55 był już czwarty – a po kolejnej serii pit-stopów, Oliver Gavin w Corvette stracił prowadzenie na rzecz Bomarito i Longa. Głównie ta trójka liczyła się w walce o zwycięstwo w ostatniej godzinie wyścigu – choć szans nie tracili kierowcy od Falken Tire i BMW nr 55.

W GTD, Jeff Segal w Ferrari nr 555 powoli oddalał się od Markusa Palttali z BMW nr 94 – ten musiał uważać na, kolejne w stawce, Audi nr 48 i 35 oraz Porsche nr 44 i 23. Niestety dla Ferrari, neutralizacja zmienia sytuację – Palttala pozostał na czele, załoga nr 555 spadła natomiast na miejsce szóste – a powodem neutralizacji było zatrzymanie się na torze innego 458 Italia, nr 63. Wkrótce, także i Palttala stracił prowadzenie, liderem został Mario Farnbacher w nr 23 – którego w godzinie jedenastej zmienił Alex Riberas. Za nim podążał Andy Lally w nr 44, trzeci był Filipe Albuquerque w Audi nr 35 – a Towsend Bell w Ferrari nr 555 spadł na miejsce piąte, za Leha Keena z Porsche nr 22. Szanse na zwycięstwo zachowywał jeszcze Christopher Mies w Audi nr 46 – siódmy Dane Cameron w BMW nr 94 tracił natomiast okrążenie do lidera. 

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze