Po sześciu godzinach na czele niespodzianka

Zaliczane do pół-amatorskiej kategorii A6-Am Porsche ekipy Stadler Motorsports zajmuje pierwsze miejsce po sześciu godzinach wyścigu 24h Dubai. Na dwóch kolejnych miejscach widnieją faworyci.

Już teraz można powiedzieć, że w wyścigu często używana jest nowa, fioletowa flaga oznaczająca „kod 60”. Liczba ta oznacza wymaganą prędkość 60 km/h – i stanowi zamiennik samochodu bezpieczeństwa, którego na torze w tegorocznej rywalizacji nie zobaczymy. Pomysł ten nie oznacza jednak, że wskutek neutralizacji nie dojdzie tu do żadnych przetasować – wręcz przeciwnie, sam fakt obecności na czele Porsche jednej z bardziej amatorskich ekip wskazuje, że dzieje się tu dość sporo. Z drugiej strony, w czołówce widnieją także faworyzowane załogi Abu Dhabi i Saudi Falcons – co oznacza, że najlepsi także mają tu wiele do powiedzenia.

To, co zdarzyło się w końcówce pierwszej godziny wyścigu, okazało się być początkiem zdarzeń wyraźnie mieszających nam stawkę. Kod 60 pojawiał się kilkakrotnie – m.in. półtorej godziny po starcie, gdy przez ponad 20 minut samochody jeździły z prędkością 60 km/h z powodu awarii w McLarenie nr 10 od MRS GT. Pojazd ten powrócił co prawda na tor po dłuższej naprawie – ze stratą kilkudziesięciu okrążeń nie mógł już liczyć się w stawce.

Wyścig upłynnił się nieco dopiero w trzeciej godzinie wyścigu. Po zjeździe do boksów prowadzącego wtedy Fabiena Giroix w Lamborghini nr 9 od Gulf Racing, na czoło wyszedł Dirk Adorf w BMW nr 12 – to jednak otrzymało karę za przekroczenie prędkości podczas neutralizacji. Na czele znalazł się wtedy Marco Seefried, kierowca zaliczanej do podgrupy A6-Am załogi Porsche nr 20 od Stadler Motorsport – ta znalazła się na czele dzięki idealnie wybranemu pit-stopowi. Podobna taktyka wyprowadziła na trzecie miejsce inną ekipę pół-amatorską, Ferrari nr 88 od Dragon Racing – między nimi jechał natomiast BMW nr 24 od Saudi Falcon.

Wysoko znajdowały się także załogi JLOC i Lapidus – a także drugi Mercedes od Abu Dhabi Black Falcon. Dopiero w piątej godzinie wyścigu, wyprzedził go wracający do czołówki Mercedes nr 1 – a za nim jechało BMW nr 12. Dwójka ta wyprzedziła także Ferrari nr 88 – i pod koniec piątej godziny wyścigu była na miejscach 3. i 4. Ekipę JLOC wyprzedził także Maro Cioci w Ferrari nr 16 od AF Corse – nie udało się to natomiast załodze z Hong Kongu, która pozostawała na miejscu ósmym. W tym czasie doszło także do kolejnej neutralizacji – na pierwszym zakręcie, w barierę uderzył prototyp na bazie BMW nr 131.

Kolejny kod 60 pojawił się na torze pod koniec piątej godziny – wtedy także doszło do zmiany na prowadzeniu, gdy Dirk Müller w BMW nr 24 wyprzedził zjeżdżające na pit-stop Porsche nr 20. Gdy jednak BMW zjechało na swój – spowrotem na czele zjawił się zespół Stadler – i ponownie za BMW nr 24 widniały Mercedesy nr 1 i 2. Na piąte miejsce awansowało natomiast Ferrari nr 16 – a dopiero za szóstym BMW nr 12 znalazło się Ferrari nr 88. Owe BMW miało w połowie szóstej godziny ogromnego pecha: sędziowie zdjęli wtedy kod 60, by po chwili znów go wywiesić – a kierowca jadący za BMW myślał, że drugie wywieszenie to tylko błąd sędziów – i w z impetem uderzył we wciąż wolno jadący pojazd nr 12…

Po ¼ wyścigu, liderem wciąż było więc Porsche nr 20, za nim BMW nr 24 i Mercedesy nr 1 i 2. Za Ferrari nr 16, siostrzaną Italię nr 18 udało się wyprzedzić Aston Martinowi od Craft Racing – siódmy natomiast jechał Yuuya Sakamoto w Lamborghini od JLOC. Czołową dziesiątkę zamykały McLaren nr 17 od Lapidus i, długo nie widziane w niej, Porsche nr 8 francuskiego Visiom.

W kategorii 997, przez cały czas najszybszym był pojazd nr 44 ekipy Black Falcon Team TMD, wyraźnie wygrywając z innymi Porsche tej klasy – przede wszystkim francuskim Crubile Motorsports i australijsko-nowozelandzkim Motorsport Services.

W klasie SP2, początkowo walczyły ze sobą Audi TT RS ekipy Besaplast i Renault Megane w wersji Trophy holenderskiego Equipe Verschuur – Audi niestety zawiodło oczekiwania swoich fanów, spadając na dalsze pozycje w wyścigu. Na czele za to, przed Renault pojawili się kierowcy Bonk Motorsport w Corvette C6 – i to oni po sześciu godzinach, o kilkanaście sekund wyprzedzali Megane.

W kategorii SP3, zwycięstwo oddaliło się od dwóch Nissanów 370Z brytyjskiego GT Academy, po części w skutek kolizji z innymi pojazdami. Na czele podążał Lotus Evora GT4 holenderskiej ekipy Cor Euser Racing – a za nią Ginetta G50 GT4 od Optimum Motorsport, podobnie jak w SP2 z niewielką stratą do lidera.

Nieudany występ zaliczy w wyścigu niemiecki All-Inkl.com, którego Seat już w pierwszych godzinach ulegał awarii i spadł na dalekie miejsca w stawce. Na czele widniało natomiast „kobiece” BMW załogi Racing Divas Team Schubert – za pięcioma holenderkami podążał natomiast Seat Leon Supercopa od Memac Ogilvy Duel Racing.

Wyniki na żywo znajdziesz TUTAJ

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze